Centra danych w odwrocie

Na całym świecie zaobserwować można ostatnio nowy trend – coraz więcej firm ogranicza liczbę posiadanych centrów danych względnie likwiduje je. Zjawisko to potwierdziło ostatnie badanie przeprowadzone przez IDC. Wniosek wydaje się być oczywisty - boom na tego rodzaju ośrodki obliczeniowe mamy już chyba za sobą.

Dzieje się tak dlatego, ponieważ użytkownicy konsolidują swoje centra danych – zastępując np. dwa czy trzy takie ośrodki jednym - albo zdają się na chmury, wynajmując w nich serwery. Dlatego od jakiegoś czasu centrów danych systematycznie ubywa.

Jak podaje IDC, w 2015 roku na cały świecie funkcjonowało ok. 8,55 mln centrów danych. Już w następnym roku wiele centrów danych zostało zamkniętych, tak iż liczba zmalała w zeszłym roku do 8,4 mln.

Zobacz również:

  • Polcom - jeszcze więcej środków na inwestycje
  • Co trzecia firma w Polsce z cyberincydentem
  • IDC CIO Summit – potencjał drzemiący w algorytmach

Szacuje się, że w 2020 roku na m świecie pracować będzie tylko ok. 7,2 mln centrów danych, czyli o 15% procent mniej niż w 2015 roku. Oczekuje się, że globalna powierzchnia centrów danych będzie teraz również maleć. W 2013 było to 148 mln metrów kwadratowych.

To właśnie wtedy tuzy przemysłu IT, w tym Amazon, Microsoft i Google, zaczęły budować mega centra danych, dlatego rok później ogólna powierzchnia centrów danych pracujących na całym świecie wzrosła do 167 mln metrów kwadratowych.

Wszystkie firmy analityczne zgodnie przewidują, że obecnie będziemy świadkami powolnego, ale ciągłego spadku powierzchni zajmowanej przez centra danych. Biorąc to wszystko pod uwagę można śmiało sparafrazować znane powiedzenie i krzyknąć – umarł król (czytaj centrum danych), niech żyje król (czytaj chmura).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200