Cele lingua franca CFO i CIO

W debacie oksfordzkiej, którą Klub CIO zorganizował 3 lutego br., udział wzięły: strona CFO, forsująca tezę, że "Lingua franca CIO i CFO nie istnieje... z winy CIO": Anna Barańska, dyrektor finansowy Lurgi SA; Anna Pardej, dyrektor finansowy NFI Empik Media&Fashion, oraz Siergiej Krasulenko, dyrektor finansowy ISD Polska, stronę CIO, która tezę próbowała obalić, stanowił zespół: Rafał Robert Lewandowski, dyrektor IT i CIO Ströer Polska; Hubert Meronk, dyrektor zarządzający w Banku Ochrony Środowiska; oraz Jacek Pulwarski, reprezentujący Klub CIO.

Cele lingua franca CFO i CIO

Debata oksfordzka: LIngua franca CFO i CIO nie istnieje

Cele lingua franca CFO i CIO

Relację zamieszcza Computerworld w numerze 5/921 z br., ponadto materiały wideo opublikowaliśmy na stronie magazynu CIO (www.cio.cxo.pl). Ale po debacie oksfordzkiej dyskusja trwała w najlepsze. Tym razem wszyscy zastanawiali się, co mogłoby wchodzić w skład takiego sztucznego, nowego języka, którym porozumiewaliby się menedżerowie IT i finansów?

Uczestnicy debaty zgodzili się, że dobrym kandydatem jest język opisu obszaru zarządzania ryzykiem. CFO i CIO mają informacje na temat całego biznesu oraz doświadczenie i umiejętności jego identyfikacji i wyceny. CFO często musi wychwytywać punkty krytyczne i informować o nich w sprawozdaniach finansowych. Wiedzę pomagającą w podjęciu decyzji może mu przekazywać - w języku zarządzania ryzykiem - zorientowany we właściwym doborze CIO.

Drugim kandydatem jest język procesów. Obie funkcje postrzegają już zwykle przedsiębiorstwo przez pryzmat procesów. Kiedy mowa o optymalizacji, z reguły realizują podejście procesowe. Przedsiębiorstwo, jako mechanizm finansowy i jako konstrukcja IT, powinno być postrzegane przez pryzmat procesów, a nie silosów. Wśród dyrektorów finansowych pojawił się na przykład ostatnio pogląd, żeby odchodzić od tradycyjnego budżetowania, budżetowania silosowego. Potrzebne jest patrzenie na proces.

Zatem w zgodnej opinii, lingua franca CIO i CFO mogłaby wytworzyć się na styku języka zarządzania ryzykiem i języka zarządzania procesami. Istnienie języka porozumienia zależy także indywidualnie od dojrzałości, kultury firmy. Kryterium nie powinno być "my" - "oni", ale dochodowość, osiągnięcie celów firmy. Wówczas porozumienie pojawia się samoistnie.

Język taki budowałby zatem wzajemne relacje w organizacji. Osobną kwestią są role i zakresy odpowiedzialności. W zgodnej opinii, CIO nie powinien reprezentować interesów biznesu. Każda potrzeba, którą biznes chciałby zrealizować poprzez IT, powinna być podparta dobrym materiałem analityków biznesowych i systemowych, obliczeniem NPV czy business case. W dyskusji padła więc przewrotna propozycja: niech język porozumienia CIO i CFO będzie językiem wspólnego frontu przeciw biznesowi. CIO zgodzili się przyjąć rolę przedstawicieli biznesu wobec CFO i uzasadniać inwestycje informatyczne realizujące potrzeby biznesowe. Tymczasem to biznes powinien uzasadniać, a CIO z CFO powinni planować najlepszy sposób realizacji potrzeby.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200