CW 10 lat: Poszukiwanie przyszłości

W świecie informacji błądzimy po omacku. Wpadamy w ślepe zaułki, nurzamy się w internetowym chaosie i śmieciach cywilizacji. Czy specjalne, automatyczne agenty o ludzkim głosie i twarzach wyprowadzą nas z labiryntu? Czy po stokroć pojemniejsze sieci komputerowe zwiększą komfort naszego życia, czy też zasypią nas kolejnymi miliardami bezużytecznych danych?

W świecie informacji błądzimy po omacku. Wpadamy w ślepe zaułki, nurzamy się w internetowym chaosie i śmieciach cywilizacji. Czy specjalne, automatyczne agenty o ludzkim głosie i twarzach wyprowadzą nas z labiryntu? Czy po stokroć pojemniejsze sieci komputerowe zwiększą komfort naszego życia, czy też zasypią nas kolejnymi miliardami bezużytecznych danych?

Przyszłość dlatego jest tak interesująca, że - poza trywialnymi przypadkami (np. wynik najbliższych wyborów prezydenckich) - na ogół nie daje się trafnie przewidzieć. Dla ludzi zajmujących się rozwijaniem nowych technologii wróżbiarstwo należy jednak do obowiązków służbowych, zarówno z racji dużego tempa zmian, jak i rzekomo doniosłych konsek-wencji nowych wdrożeń. Co i rusz słyszymy o nowej, przełomowej technologii, "która całkowicie odmieni nasze życie w ciągu najbliższych lat". Zmiany te mają być tak radykalne, że ich ukrywanie przed społeczeństwem byłoby wręcz nieetyczne. Grupa ekspertów, występująca pod szyldem George Washington University Forecast of Technology and Strategy, redaguje zatem stronę internetową (http://www.GWForecast.gwu.edu), która otwiera przed nami wizję nowego, blis- kiego już zresztą, świata. Eksperci owi widzą autostrady, po których pędzą samochody napędzane wodorem, sterowane laserami maszyny rolnicze uprawiające pola, których stan gleby na bieżąco śledzą satelity, wirtualną ekonomię, dopasowującą towary do indywidualnych potrzeb konsumentów, eleganckie stajnie i obory zamieszkane przez nowe, genetycznie zmodyfikowane stworzenia, stan naszego zdrowia w sposób ciągły kontrolowany przez wszczepione pod skórę medyczne mikroprocesory, roboty wyposażone w sztuczną inteligencję, które nie tylko zastąpią nas w wykonywaniu czynności żmudnych i bezmyślnych, lecz także (a może przede wszystkim) w zajęciach wymagających inteligencji i rozsądku.

Era trzech wynalazków

Będzie to świat, którego ekonomia w dużej mierze zostanie oparta nie na produkcji i obróbce materialnych obiektów, lecz na produkcji i przetwarzaniu wiedzy.

Nic więc dziwnego, że wśród dziesięciu najważniejszych "emergentnych" technologii, aż trzy będą bezpośrednio związane z przetwarzaniem informacji. Honorową pozycję na czele listy zajmują "przenośne urządzenia informacyjne", o których dowiadujemy się - dość ogólnikowo - że w erze post-PC będą łączyć wszelkie funkcje i właściwości komputera osobistego, Internetu, telewizji kablowej i telefonu komórkowego. Wszystko to, oczywiście, przy zachowaniu miniaturowych rozmiarów. W ciągu kilku najbliższych lat koszt połączenia komórkowego spadnie do kilku centów za minutę, a szerokość pasma wzrośnie stukrotnie.

Po co nam będzie - może ktoś naiwnie zapytać - ciągłe bezprzewodowe połączenie z oceanem cyfrowej informacji? Nurzanie się w tej informacji - brzmi odpowiedź - będzie stanowić treść naszego życia, mówiąc precyzyjnie, naszego teleżycia. Dzięki kieszonkowym urządzeniom informacyjnym będziemy pozostawać w ciągłej łączności z inteligentnymi sieciami oplatającymi dom, biuro czy samochód. Trudno wprawdzie sobie wyobrazić kieszonkowe monitory, tworzące obrazy naturalnych wymiarów, które jakoby staną się podstawowym instrumentem naszego przyszłego życia towarzyskiego. Te, siłą rzeczy, będą tworzyć ściany naszych domów.

Trzecią, bardzo interesująco brzmiącą, futurologiczną ofertą są tzw. wirtualne asystenty, czyli zainstalowane w komputerach inteligentne programy, dokonujące wstępnej lustracji napływających na nasz adres e-maili, faksów, plików czy telefonów. Zdolne do uczenia się, z czasem będą się wcielać w rolę naszej wirtualnej czy syntetycznej osobowości i podejmować bez naszego świadomego udziału wstępne decyzje w kwestiach selekcji i dalszego losu atakujących nas pakietów informacji.

Głos informacji

Nie ma w tych prognozach nic szokującego. W istocie, wiele systemów informacyjnych już wdrożonych lub będących w fazie rozwoju ma ciekawsze funkcje. Niekiedy zresztą są one realizacją pomysłów zadziwiających w swej prostocie. Po co np. obwozić się wszędzie z całą naszą "komputerową mocą przerobową", jeśli za naciśnięciem guzika naszego telefonu komórkowego możemy mieć do swej dyspozycji cały Internet. Już kilka kom-panii, takich jak Tellme, BeVocal czy Quack.com, proponuje nam dostęp do sieci z dowolnego telefonu poprzez portal głosowy. Przykładowo, wybierając numer bezpłatnego połączenia z Tellme, usłyszymy w słuchawce miły (bo syntetyczny) kobiecy głos pytający nas, czy jesteśmy zainteresowani informacjami na temat pogody, giełdy, sportu, programu kin, miejscowych restauracji czy czegokolwiek innego, a wyboru możemy dokonać werbalnie. Jeśli informacyjne potrzeby są bardziej wyrafinowane, możemy po prostu wykręcić numer iNetNow (888-463-8669) i poprosić o pomoc żywego eksperta od tropienia informacji (iNetNow zatrudnia ich obecnie 50), który wykona dla nas za darmo całą "czarną robotę". Za darmo, koszt usługi bowiem opłacają reklamodawcy, których reklam musimy wysłuchać, czekając na odpowiedź na pytanie. Z technologicznego punktu widzenia jest to może rozwiązanie prymitywne, ale kto wie czy nie jedno z najskuteczniejszych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200