CW 10 lat: O kosmologii, teologii i racjonalności

Racjonalizm europejski nie przez wszystkich jest oceniany tak pozytywnie. Niekiedy stawia się wobec niego zarzut, że zrodził szczególny rodzaj pychy intelektualnej, która doprowadziła (wnioskowanie jest tu już jednak dość wątpliwe) do totalitaryzmu XX-wiecznego. Fizyka jest dobrym owocem racjonalizmu, ale być może są również złe owoce.

Widziałbym jednak tutaj pewne kontrprzykłady z najnowszej historii. Największe wypaczenia, prowadzące aż do zbrodni, miały miejsce wtedy, kiedy naród czy grupa społeczna odstąpiły od racjonalności. Hitleryzm i stalinizm to były ideologie nonsensowne, wbrew jakiejkolwiek nauce. Pojęcie demokracji zachodniej pokazuje, jak mówi o tym Popper w Open Society and Its Enemies, że chociaż nie jest to najlepszy system, to jednak ma dobrą rzecz zapożyczoną od nauki, na której się opiera. Jest to metoda prób i błędów. Polega to na tym, że jak coś jest złe, to się z tego wycofujemy. Wspomniane zaś ideologie totalitaryzmu są inne - niezależnie od tego, jaki jest świat, to wszystko z góry jest w nich przesądzone. Nie ma w nich możliwości wycofania się, nie ma metody prób i błędów. Widać więc, że racjonalizm sprzyja raczej postępowi ludzkości, a odstępstwa od racjonalizmu grożą dewiacją. To moje głębokie przekonanie.

W odniesieniu do nauki formułuje się warunek odpowiedzialności za wiedzę, którą ona tworzy, i jej społeczne skutki. Ciąży ona najbardziej na naukach społecznych. W jakim zakresie odpowiedzialne są również nauki zajmujące się wszechświatem, takie jak fizyka teoretyczna czy kosmologia?

Moralność ma to do siebie, że jest nierozerwalnie związana z każdą działalnością człowieka. A nawet więcej - z niedziałaniem, gdyż wybór niedziałania może być zaniedbaniem. Są to bardzo złożone kwestie moralne związane z etyką osobistą, która jest prostsza od etyki nauki. W przypadku etyki naukowej konkretny uczony jest "trybikiem" w całym ogromnym mechanizmie nauki. Weźmy znane dylematy fizyki jądrowej - tego czy trzeba było produkować bombę atomową, czy nie? Jaka jest w tym odpowiedzialność pojedynczego człowieka? Jak wyglądałby świat, gdyby nie skonstruowano bomby jądrowej? Są to niezmiernie skomplikowane dyskusje i nie ma w nich jednoznacznych rozwiązań. Fizyka zawsze stała przed takimi dylematami, jak techniczne czy militarne zastosowania jej wyników. Każde wielkie mocarstwo ma w zanadrzu militarne zastosowania fizyki czy innych nauk technicznych, np. weźmy sprawę kosmosu czy najbliższej nam przestrzeni wokółziemskiej i jej militarnego wykorzystania.

To dalszy ciąg tego samego zagadnienia, jakim była bomba atomowa. Sprawy finansowania nauki to też kwestie etyczne. Przeprowadzenie jednego eksperymentu fizycznego w CERN-ie pod Genewą kosztuje tyle, że wystarczyłoby to na wyżywienie przez rok pół kontynentu afrykańskiego. Pojawia się więc pytanie: robić to czy nie? Prawdopodobnie, gdyby tego nie zrobiono, to i tak pieniądze te nie trafiłyby do Afryki. Bez nauki nasza planeta jednak się nie wyżywi. Są to więc bardzo złożone zagadnienia, w których moralność ma zawsze coś do powiedzenia.


TOP 200