CW 10 lat: Moralne wyzwania maszyny

Komputer, jak wiadomo, pomaga bardzo w wizualnym przedstawieniu sytuacji wyobrażonej. Wyobrażać możemy sobie zarówno sytuacje możliwe, jak i praktycznie nieosiągalne. Wyobraźnia nie czyni między nimi wyraźnego rozróżnienia, które jest kwestią nie wyobraźni, ale sądu o rzeczywistości. Z każdą dziedziną życia związana jest zawsze spora grupa ludzi, którzy w sprawach danej dziedziny żyją bardziej wyobraźnią niż obserwacją rzeczywistości. Reklama kusi zapomnieniem o rzeczywistości. Pokazuje najdrobniejsze udogodnienie, jako niemal bezgraniczne szczęście. Reklama zwalcza wszelką ascezę, wszelkie kontrolowanie pragnień. Każda kontrola pożądań jest bowiem przeciwko zwiększaniu konsumpcji. Stąd też wszechobecność seksu w reklamie. Psychologowie potrafią to uzasadnić: mężczyzna, który chętnie zerka na młode dziewczęta, niełatwo oprze się pożądaniu najnowszego modelu samochodu.

Walka szczurów obecna w kulturze amerykańsko-zachodnioeuropejskiej jest w dużym stopniu walką cywilizowaną. To znaczy, że dokonuje się w określonych ramach cywilizacyjnych. Ale nie znaczy to wcale, że jej konsekwencje są mniej niszczące. Polega przede wszystkim na walce o różnego rodzaju władzę, która umożliwia ustanawianie kolejnych narzędzi przemocy, zapewniających trwałe bogactwo i przewagę. Do narzędzi tych należą prawa i układy światowe. One powodują to, co eufemistycznie można nazwać cywilizowanymi formami walki. Prawa i układy światowe bronią sytuacji, w której coraz mniej ludzi staje się coraz bogatszymi, a przepaść między bogatymi i biednymi stale rośnie. Prawa i układy zawierają silni i bogaci. I może się coś zmienić, gdy to oni ujrzą świat nie tylko z perspektywy własnych interesów. Słabi i biedni nie są podmiotem tworzenia prawa. Nadzieję na poprawę sytuacji światowej można pokładać nie w formie cywilizacyjnej, ale w moralnej treści myśli i idei przeżywanych przez ludzi.

Idea dobra zawsze wymaga od jednostki wzmożonej samokontroli, wyrzeczenia i rezygnacji z własnej chciwości. Indywidualizacja pracy dokonana dzięki komputerom pokazuje, że poprawa życia ludzkości nie tkwi w instytucjonalnych zabezpieczeniach socjalnych, lecz w samodyscyplinie jednostek i ich współdziałaniu w realizacji określonych wartości. Mówiąc szerzej: nie w ustanawianiu determinizmów życia zbiorowego, ale w wolnej woli jednostek wybierających wartości. Postęp techniczny lub zwykła ludzka przebiegłość, kierowana instynktowną chęcią zysku, potrafią przechytrzyć każdą deterministyczną zaporę, zbudowaną z materii lub z ludzkich ustanowień i rozporządzeń.

Współpraca ponad podziałami

Potwierdza to także przykład światowej współpracy i powtarzanych cyklicznie konferencji na temat przyszłości świata. Niewątpliwie potrzebna jest wizja całości światowych uwarunkowań, które istnieją i jakie ciągle tworzymy. A uwarunkowania też tworzymy w dużym stopniu dzięki komputerom i to dzięki nim automatyzujemy produkcję. Fabryka zrobotyzowana potrzebuje tylko serwisu ze strony kilku konserwatorów, regularnych dostaw i pośredników odbierających produkt. Panuje opinia, że 20% populacji wystarczy do tego, żeby zapewnić konsumpcję dla całej ludzkości.

Jak więc można sobie wyobrazić życie ludzi w takim świecie? Oczywiście nie na zasadzie walki o zyski. Ale czy jest też możliwa zwykła (powszechnie praktykowana, przynajmniej w teorii) dystrybucja dóbr proporcjonalna do wielkości indywidualnego wkładu (czy wielkości wysiłku pracującej jednostki)? Istnieje konieczność opracowania wielu różnych scenariuszy. Wymaga to współdziałania wielu jednostek. A takie współdziałanie mogą zapewnić tylko sieci komputerowe. W jakim stopniu jest możliwe zorganizowanie takiej współpracy, nie zmąconej pragnieniem zysków lub chwały płynącej z dominacji własnej koncepcji? Czy kręgi intelektualne są zdolne wytworzyć sytuację, w której indywidualne ambicje lub interesy nie górowałyby nad podstawowym celem? Opierając się na doświadczeniach, należy w to niestety wątpić.

Współpraca tego typu wymaga raczej klasztornej ascezy, której można się dopatrzyć w uniwersyteckich środowiskach tylko w bardzo wąskich dziedzinach, gdzie technika badawcza jest ściśle sprecyzowania (dotyczy to np. pomiarów fizycznych i obliczeń matematycznych). Natomiast wspólne myślenie i jego precyzja, związana z bardziej humanistyczną problematyką, postępują wolniej.

Wielkie wyzwania intelektualne mają więc w większym stopniu charakter moralny niż techniczny. Nie wiemy, kiedy wysiłek walki solidarnych grup interesu będziemy umieli zastąpić wysiłkiem współdziałania w celu budowy jednego, sprawiedliwego społeczeństwa światowego. Idealnej jedności na pewno nie będzie nigdy. Ale można dążyć do znaczącej przewagi ludzi mających słuszny pogląd na sprawy świata. Choć przewaga taka oznacza pewien rodzaj przemocy jednych nad drugimi. Taka jest jednak podstawowa ułomność kondycji ludzkiej na tym świecie. Zadaniem intelektualistów jest jednak takie kierowanie edukacją i rozwojem intelektualnym ludzi, aby słuszne rozwiązania były powszechnie dokonywane jako wybory rozumowo odkrywanej prawdy, a nie musiały być narzucane odgórnie.


TOP 200