CIO i CMO w zdygitalizowanym świecie

CIO: A inne obszary?

Drugi obszar to e-commerce - choć w Polsce to nadal nisza, ale cały czas rośnie. Dlatego że zmieniają się nasze zwyczaje zakupowe. Sprzedaż niektórych kategorii, takich jak AGD, w sieci sięga już 30%, ale widoczne jest zwiększone zainteresowanie czołowych producentów FMCG sprzedażą w e-commerce. A przecież ktoś musi to "obsłużyć", dobrze rozumiejąc najlepsze rozwiązania technologiczne..

CIO: Kto powinien się tym zająć?

To niekiedy wywołuje konsternację u marketingowców. "E-commerce? Przecież to właściwie zadanie działu sprzedaży". Ale już wizerunek produktów w sieci to przecież zadanie marketingu. Potrzebna jest funkcja, która będzie się tym zajmować, adresując zagadnienie i idące za nim możliwości biznesowe z szerszej perspektywy. Digitalizacja zmieniła oblicze branż, doskonale jest to widoczne np. w branży mediów, gdzie konsumpcja codziennych informacji przesunęła się do online’u. Dla wielu osób YouTube to pierwszy kanał telewizyjny. Konsumenci oglądają towary offline, a kupują online. Digitalizacja stanowi narzędzie do robienia zakupów w realu. W Polsce musimy się tego nauczyć.

Zobacz również:

  • Technologia i marketing

CIO: I tu powinien wkroczyć dział IT?

Tak, ale to marketing powinien przekonać do tego IT. To będzie z korzyścią dla CIO i CMO oraz dla całego biznesu.

CIO: A jak zdefiniować kompetencje, które powinien mieć web master czy jednostka mu podległa? Czy są już jakieś wzorce?

W dwóch firmach już stworzyłam podobne stanowisko, jednak było to intuicyjne, bo takich wzorców po prostu nie ma. W każdym razie definiowanie tych kompetencji zaczyna się od przedstawienia potrzeb marketingowych. Problem polega na tym, że nie można w takiej roli obsadzić informatyka, ponieważ nie zna on rzemiosła marketingowego. Najlepiej sprawdzają się osoby z marketingu, które mają pasję informatyczną, pasję digitalową. Szukałam takich osób wśród ludzi z pokolenia, które dopiero teraz wkracza na rynek pracy. Swoje kompetencje i doświadczenie do tej roli zdobywali jako zapaleni użytkownicy nowych technologii. Łatwo zresztą takie "barwne ptaki", technologicznych trend selterów wyłowić na korytarzu każdej większej firmy. Udało mi się takich ludzi znaleźć i skutecznie wprowadzić digital do stałych działań na rzecz marek mających wpływ na wyniki sprzedaży. W Bonduelle Polska niedawno zakończyłam prowadzenie największej w kategorii kampanii w internecie. Tu niemal od razu, w odróżnieniu od mediów tradycyjnych, działania dają pełną, szczegółową analizę oraz możliwość codziennej optymalizacji kampanii. To całkowicie zmienia dynamikę pracy marketera.

CIO: Nadal jednak nie widać jeszcze w tym obrazie ludzi z IT. W jaki sposób zachęca ich Pani do współpracy? Co decyduje o tym, że chce ich Pani pozyskać?

Kilka lat temu przekonałam się, że fundament wspólnego zainteresowania i pasji technologicznej świetnie łączy dział IT z działem marketingu. To najlepsza platforma porozumienia, które przełamuje barierę miedzy działem marketingu a działem IT. Mimo że ludzie IT są zazwyczaj introwertyczni, w przeciwieństwie do marketerów, zdecydowanie ekstrawertycznych w swoim charakterze. CIO pomaga uporządkować proces od strony technicznej. CIO dostrzega możliwości i ograniczenia nowych technologii w szerszym kontekście i przekłada je na język CMO. Dzięki temu mogą wspólnie wypracowywać rozwiązania - miałam okazję przekonać się o tym, inspirując taką współpracę.

CIO: Nie można jednak zapominać o reszcie firmy, a zwłaszcza o zarządzie...

Ważne jest przekonanie zarządu do podobnych wydatków, do znaczenia nowych technologii. Digitalizacja to kluczowy obszar mojej współpracy z dyrektorem IT. Pole, na którym możemy wykazać naszą wspólną wartość dla firmy, więc wspólnie powinniśmy być także promotorami digitalizacji marketingowej.

CIO: A co potem? Jak może przebiegać operacyjna, codzienna współpraca? Czy CIO powinien przychodzić do CMO, przedstawiając mu nowe zjawiska na rynku, z których mógłby skorzystać?

Nie ma gotowych wzorców takiej współpracy. CIO i podlegli mu informatycy muszą być przekonani, że mogą pomóc marketingowi, że są potrzebni. I że nie jest to dla nich tylko dodatkowa uciążliwa praca, ale szansa na rozwój nowych kompetencji, dzięki którym rośnie ich wartość w firmie, a także na rynku pracy.

CIO: A czy nie ma zagrożenia przejmowania kompetencji? W końcu może dojść do scalenia obu funkcji.

Takie rzeczy się dzieją, ale poza firmami, bo to pomysł na nowy biznes. Umiejętne zarządzanie zdigitalizowanym marketingiem to ciekawa i potrzebna nisza na rynku. To nabiera cech strategicznej kompetencji i warto jednak mieć ją w firmie. Dlatego tak ważne jest dążenie do współpracy w ramach organizacji. Powiem wprost: niemożność dogadania się w swojej firmie to duża strata dla działów informatycznych. To może odbierać etaty, pracę, kompetencje w dziale IT. A przecież dzięki takiej współpracy CIO ma szansę cały czas się rozwijać.


TOP 200