CIO Roku 2007: ciągły rozwój, nauka, zdobywanie nowych umiejętności

Tytuł CIO Roku 2007 był dla Tomasza Romanowskiego zwieńczeniem całej pracy twórczej w obszarze CIO. Nagroda stała się elementem dźwigni – korporacja doceniła wyróżnienie menedżera i dała mu szansę wywindowania kariery na wyższy, globalny poziom.

Praktycznie przez całe swoje życie zawodowe Tomasz Romanowski realizował się w jednej organizacji. Zmieniały się struktury właścicielskie, zakresy obowiązków, stanowiska, kraje, ale nie zmieniało się jedno – jego głód wiedzy i dążenie do ciągłego nabierania doświadczenia.

Szukanie nowego

Tomasz Romanowski, z wykształcenia inżynier mechanik i, jak sam mówi, z dokształcenia oraz pasji informatyk, rozpoczynał pracę w swoim zawodzie w elbląskim ABB w latach 90.. Od 1999 r. piastował stanowisko CIO w Alstom, francuskim koncernie, który kupił od szwajcarskiego ABB energetyczną i metalurgiczną część zakładu w Elblągu.

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT

Wiele lat przepracowałem w biznesie, potem w IT, w końcu w miejscu, które łączyło biznes i IT. Domknąłem łańcuch wartości, moje profesjonalne doświadczenie. U szczytu kariery zarządzałem informatyką całego sektora energetycznego, biznesu o wartości 15 mld euro oraz HUB Europa.

Po ośmiu latach pełnienia funkcji krajowego CIO Alstomu Tomasz Romanowski otrzymał nagrodę CIO Roku 2007. Było to uznanie za realizację strategii budowy w Polsce huba obsługującego całą korporację, z usługami dotyczącymi aplikacji wspólnych i aplikacji inżynierskich. Jakie to miało dla niego znaczenie? „To był ważny moment w mojej karierze budowanej na stanowisku szefa informatyki w Polsce. W tym czasie miałem też funkcje regionalne – szefa projektów oraz procesów w ramach silnego regionu: Szwajcaria, Niemcy, Anglia i Polska. Po udanych wdrożeniach rozglądałem się, co dalej mogę zrobić w karierze. Nagroda została doceniona w korporacji, choć było to uznanie na poziomie kraju. Korporacja wysłała mnie na Executive MBA INSEAD do Singapore i zaczęły się pojawiać propozycje. To nałożyło się z transformacją IT w organizacji, zmiany ze struktur krajowych na globalne. Była to dla mnie dodatkowa stymulacja do zmian, ponieważ w wyniku globalizacji struktur IT nastąpiła utraty władzy krajowych CIO. Trzeba było szukać czegoś nowego. Dostałem nowe wyzwanie – transformację w takich krajach, jak: Czechy, Słowacja, Węgry, Rosja, Izrael, Bułgaria, Chorwacja i wielu innych. Przez rok z sukcesem układałem tam procesy na nowo” – opowiada Tomasz Romanowski.

W międzynarodowym środowisku trzeba było zrozumieć i nauczyć się tego, jak reagują inne nacje, jak pracują inni, ale poradziłem sobie ze znalezieniem ścieżki do każdego z dyrektorów, którzy do mnie raportowali. Już po pół roku dostałem feedback od szefa dywizji, że zespół, który był w rozsypce, jest po kilku miesiącach zmotywowany, dynamiczny, każdy zna swoje cele.

Trzecia najlepsza

Jako sprawny menedżer, z poważnym dorobkiem, trafił na listę talentów korporacji. Dostał propozycję pracy w globalnej centrali w Paryżu, potem w Niemczech. Ale czekał na „trzecią najlepszą”. Ta przyszła w 2009 r. Menedżer trafił do centrali firmy w Baden z polecenia globalnego CIO na stanowisko dyrektora IS. Tomasz Romanowski miał odpowiadać za zbudowanie Demand Managementu dla dywizji Power Service w skali całego świata. „Czułem, że to jest duże wyzwanie, że to bardzo głęboka zmiana, wymagająca spakowania całej rodziny i przeniesienia się do Szwajcarii. Przeprowadziliśmy w domu wiele poważnych rozmów, w końcu rodzina mi zaufała i wyjechaliśmy” – wspomina. Początkowo Tomasz Romanowski miał tam być trzy lata, później okazało się, że jego dalsze życie zawodowe ściśle związało się ze szwajcarską centralą. Musiał i chciał zostać.

Jak ryba w wodzie

Jak wspomina rozpoczęcie „okresu szwajcarskiego”? „Nowy świat, nowe wyzwania, nowi ludzie. Międzynarodowa organizacja, komunikacja w językach angielskim i niemieckim. Ludzie z różnych zakątków świata. To mi odpowiadało” – opowiada. Jego zadaniem było odbudowanie i zmotywowanie zespołu, który właśnie się rozlatywał. „Mogłem robić to, co lubiłem, czyli budować zespoły i wyznaczać cele, strategie. Takie miałem cele na tę trzyletnią misję. Szczerze mówiąc, w tym międzynarodowym środowisku czułem się jak ryba w wodzie. Choć oczywiście nie wszystko było proste. Trzeba było zrozumieć i nauczyć się tego, jak reagują inne nacje, jak pracują inni, ale myślę, że poradziłem sobie ze znalezieniem ścieżki do każdego z dyrektorów, którzy do mnie raportowali. Już po pół roku dostałem dobry feedback od szefa dywizji, że zespół, który był kompletnie w rozsypce, nie wiedział, gdzie iść, jest po kilku miesiącach zmotywowany, dynamiczny, każdy zna swoje cele. Czyli ja swój cel też osiągnąłem” – mówi Tomasz Romanowski. Potem przyszła kolej na program optymalizacji portfolio projektowego i aplikacyjnego dla całej dywizji oraz optymalizacja kosztów. Przez wiele lat Tomasz Romanowski wdrażał globalny system klasy ERP dla całego sektora energetycznego. Projekt o ogromnym, kilkusetmilionowym budżecie, jeden z głównych elementów wpisujących się w strategię optymalizacji portfela aplikacyjnego.

CIO Roku 2007: ciągły rozwój, nauka, zdobywanie nowych umiejętności

Tomasz Romanowski podczas Gali CIO Roku 2007

Wiele lat przepracowałem w biznesie, potem w IT, w końcu w miejscu, które łączyło biznes i IT. Domknąłem łańcuch wartości, moje profesjonalne doświadczenie. U szczytu kariery zarządzałem informatyką całego sektora energetycznego, biznesu o wartości 15 mld euro oraz HUB Europa.

Moja strategia życiowa

W nowej pracy, jak zaznacza Tomasz Romanowski, był duży nacisk na wartość dodaną dla biznesu. „To było wyzwanie, ale i szansa na dopełnienie doświadczenia. Po wielu latach w biznesie i zarządzaniu dostarczaniem usług IT przyszła pora na łącznik, czyli Demand Management. To rola pośrednika pomiędzy biznesem i IT. Miałem za sobą wiele lat przepracowanych w biznesie, technologiach produkcyjnych; to mi dało łatwość przyjęcia wyzwania. Pamiętam, że gdy w Polsce przeszedłem do IT, był to dla mnie szok, ponieważ tego produktu nie można było dotknąć – tylko bity i bajty… To był dyskomfort, musiałem co jakiś czas pójść do serwerowni, żeby ‘dotknąć informatykę’… W mojej misji nastąpiło połączenie mojego doświadczenia biznesowego i informatycznego, a to mi dało możliwość odniesienia sukcesu”.

Prawie cała kariera zawodowa Tomasz Romanowskiego wiązała się z jedną organizacją. Czy to nie niosło niebezpieczeństwa zmęczenia materiału?

„Nigdy. To ogromna korporacja, prawie 100 tys. ludzi. Wiele lat przepracowałem w biznesie, potem w IT, w końcu w miejscu, które łączyło biznes i IT. Domknąłem łańcuch wartości, moje profesjonalne doświadczenie. To coś, czego szukałem, takiej roli, która połączy moje doświadczenie. Korporacja jest na tyle duża, a moje role dotyczyły tak dużych obszarów, tak odmiennych, że nie można było się nudzić. Dodam, że w czasie pracy w centrali zostałem doceniony przez przełożonych i uzyskałem wsparcie w moim rozwoju w postaci wysłania mnie na studia CIO MBA na Boston University. To wsparło moją strategię życiową – ciągły rozwój, ciągła nauka, zdobywanie nowych umiejętności i kompetencji, bo to jedyna szansa, by znaleźć w tym środowisku swoje miejsce” – opowiada menedżer. „U szczytu kariery zarządzałem informatyką całego sektora energetycznego, biznesu o wartości 15 mld euro oraz HUB Europa. Razem ponad 300 osób”.

Radar zmian

Trzy lata temu zaczęło się przejęcie sektora energetycznego Alstom przez GE. Oznaczało to, że za jakiś czas znów nadejdą zmiany, których być może wielu menedżerów nie przetrwa. Szczególnie zagrożone było IT jako funkcja globalna. Dlatego Tomasz Romanowski postanowił przyspieszyć bieg wydarzeń. „Zawsze miałem umiejętność widzenia zmian historycznych, widziałem przyszłość na kilka lat do przodu, udawało mi się podejmować dzięki temu dobre decyzje” – wyjaśnia.

Jaką więc podjął? Jego kontrakt menedżerski wymuszał na nim przejście do struktur konsultingowych po ukończeniu 60 roku życia i po 25 latach pracy w ABB/Alstom/GE. Tomasz Romanowski ten wiek osiągnie w przyszłym roku, ale do konsultingu odszedł już teraz. Gdzie pracuje? Na mocy porozumienia największe korporacje w Szwajcarii tworzą z doświadczonych (i starszych) menedżerów strukturę konsultingową. Tomasz Romanowski pracuje tam, wspierając różne organizacje. Wyłączył się z życia operacyjnego, jest wolnym konsultantem wyspecjalizowanym w transformacjach dużych organizacji. Teraz właśnie doradza w globalnej transformacji IS w Centrali ABB w Zurychu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200