Budujmy infostrady

Na całym świecie politycy mówią o budowaniu autostrad danych zwanych też infostradami. Mają to być światłowodowe drogi, wzdłuż których będą krążyć dane. Choć zagadnienia infrastruktury informatycznej są bliskie obecnej administracji USA, nie będzie to budowa nowych wielkich tras informatycznych. Na to nie pozwala budżet USA.

Na całym świecie politycy mówią o budowaniu autostrad danych zwanych też infostradami. Mają to być światłowodowe drogi, wzdłuż których będą krążyć dane. Choć zagadnienia infrastruktury informatycznej są bliskie obecnej administracji USA, nie będzie to budowa nowych wielkich tras informatycznych. Na to nie pozwala budżet USA.

Raport przygotowany przez Information Infrastructure Task Force, rządową instytucję kierowaną przez Rona Browna, określając pole swego działania wymienia: kamery, skanery, klawiatury, telefony, faxy, komputery, CD, światłowodowe linie przesyłowe, sieci mikrofalowe, przełączniki, monitory, drukarki itp. Sztab zajmujący się całą akcją określa siebie jako siłę nadzorującą integrację wszystkich tych elementów w coś w rodzaju sieci sieci, pozostawiając jednak samo tworzenie sieci prywatnym przedsiębiorstwom. Ci którzy oczekiwali, że to rząd wyda miliardy budując coś nowego, będą rozczarowani.

Jak dotąd administracja USA nie ujawniła swych planów dotyczących autostrad danych. Amerykańskie okręgowe towarzystwa telefoniczne deklarują wydanie 100 mld USD na techniki informatyczne, jeśli tylko zmniejszenie kontroli ze strony rządu pozwoli im na zwiększenie konkurencyjności względem towarzystw kablowych i na wprowadzenie długodystansowych usług telefonicznych. Ale o ile sztab jest pewny celu jaki chce osiągnąć - wprowadzenia łatwego i taniego dostępu dla wszystkich - to nie określił, jakie regulacje prawne zostaną podjęte by ten cel osiągnąć.

Cel nr 1 - badania naukowe

Rząd USA podejmuje jednak pewne działania. Wykorzystuje najbardziej nowoczesne części infrastruktury na rzecz tego, co według niego jest dobrym celem - na badania naukowe. Sieć szkieletowa o wysokiej przepustowości NSFNET administrowana przez Narodową Fundację Nauki jest prawdziwą autostradą łączącą akademickie superkomputery. Pozwoli im to ostatecznie połączyć się w jedno wspólne źródło danych dostępne w całym kraju. Zorganizowane w ten sposób superkomputery mogą próbować sprostać takim wyzwaniom jak globalne modelowanie klimatu czy modelowanie struktury molekuł - zadaniom, które zaproponował im rząd.

Regionalne systemy uruchamiane z testowaniem wewnątrz systemu mają ogromne możliwości transmisji - miliardy bitów danych przesyłanych po całym kraju od komputera do komputera. Przenoszenie tak wielkiej ilości informacji światłowodami nie jest samo w sobie wielkim osiągnięciem, bo ich możliwości są dużo większe. Jednak przenoszenie informacji światłowodami wymaga urządzeń przełączających, które mogą wystarczająco szybko identyfikować niewielkie pakiety danych. Prace badawcze nad zmianą tej sytuacji ciągle jeszcze trwają (patrz ComputerWorld nr 46/93).

NSFNET pracuje na liniach dzierżawionych od towarzystw telekomunikacyjnych. Systemy uruchamiane z testowaniem zwiększające jej zdolności przepustowe, są wynikiem współpracy pomiędzy rządem, instytutami badawczymi i prywatnymi firmami. Stanowi ona najszybszą część większego systemu, jakim jest National Research and Education Network (NREN), państwowa sieć dla badań naukowych i edukacji, a jej prędkość transmisji wzrosła z 45 do 155 Mb/s. Lecz już obecnie zapotrzebowanie środowisk akademickich przewyższa jej możliwości. Nowe bardzo szybkie linie przeznaczone są dla użytkowników, którzy rzeczywiście potrzebują większej zdolności przepustowej, najczęsciej naukowców korzystających z superkomputerów. Innym mówi się, że powinni korzystać z komercyjnych sieci i płacić. Rząd dał naukowcom posmakować pracy w sieciach, która w coraz większym stopniu będzie musiała być zapewniana przez sieci prywatne.

Wojsko, wojsko...

Naukowcy, korzystający z superkomputerów nie są jedynymi użytkownikami łączności o wysokiej przepustowości. Duane Adams, "drugi po Bogu" w ARPA (Advanced Research Programme Agency), agencji Pentagonu, która w latach 60. utworzyła pierwszą amerykańską państwową sieć komputerową ARPANET, stawia na wiele innych zastosowań, które mogą skorzystać z szybkich linii. Planowanie operacji militarnych jest oczywiście jednym z takich zadań, wymagających przemieszczania i korelacji ogromnej liczby danych.

Podobnie jak ARPANET, system amerykańskich międzystanowych autostrad był początkowo budowany dla potrzeb militarnych. Jednak o jego prawdziwej wartości zadecydowało komercyjne wykorzystanie. Obecna administracja jest przekonana, że nowa infrastruktura informatyczna przyniesie podobne efekty. Różne pilotażowe projekty oferują wsparcie dla uniwersytetów, szkół, szpitali itd. w korzystaniu z możliwości oferowanych przez NERN.

Nie wszyscy użytkownicy potrzebują światłowodów o szybkości 45Mb/s. Zwykłe linie telefoniczne zapewniają wystarczającą przepustowość, a nowe techniki kompresji danych mogą tu dodatkowo pomóc. Niezależnie od tego czy te pilotażowe projekty są uważane za sukces, czy nie, większość szkół, uniwersytetów, urzędów i bibliotek będzie stopniowo włączana do systemu. Idea polega na tym, że swobodny przepływ informacji przyniesie kulturowe korzyści i stworzy podstawy wielkiego rynku oprogramowania. Im więcej ludzi korzysta z sieci, tym więcej oprogramowania jest potrzebne, by im to umożliwić.

Tygrysy w sieci

Zachęcone amerykańskim przykładem również inne kraje zamierzają budować superautostrady danych. W Singapurze mówi się o ogólnokrajowym systemie światłowodów, łączącym wszystkie budynki w centrum finansowym przed końcem 1995 r.oraz wszystkie budynki w kraju przed 2005 r. Plany są ambitne i przekraczają zakres zwykłych linii komunikacyjnych. Robin Hu, dyrektor ds. planowania National Infrastructure Initiative mówi, że jego kraj jest "dość mały i młody, aby tworzyć architekturę inteligentnego oprogramowania na skalę narodową".

Większa i bardziej ostrożna Japonia zamierza wydać 50 mld jenów (500 mln USD) w ciągu trzech lat na budowę superszybkiej sieci światłowodowej o wielkiej przepustowości. Połączy ona ponad 50 superkomputerów, głównie w ośrodkach naukowych Tsukuba k. Tokio i Kansai k. Osaki. Program jest kierowany przez japońską agencję ds. nauki i techniki, ale udział w nim biorą również ministerstwa przemysłu, edukacji oraz poczty i telekomunikacji. Faza pierwsza, założenie linii pomiędzy 15 utworzonymi przez rząd przemysłowymi instytutami badawczymi w Tsukuba, Osaka i Nagoya, ma być zakończona już tej wiosny.

Prywatnie japońscy naukowcy nie są zafascynowani perspektywą korzystania z tej sieci. Chociaż rząd dostarcza swojej sieci szkieletowej, podłączenie do niej może być kosztowne. Poza tym brak jest odpowiedniego oprogramowania umożliwiającego pracę w sieci. Tworzenie takiego oprogramowania nie jest mocną stroną Japończyków. Co może nam się wydać zaskakujące, w porównaniu z ich amerykańskimi i europejskimi kolegami, japońscy naukowcy bardzo powoli przystosowują się do epoki informatycznej. Niewielu ma w domach komputery, a większość nigdy nie korzysta z poczty elektronicznej, która jest jednym z głównych narzędzi używanych w sieciach.

Europejska unia komputerowa

Problemy Europejczyków wynikają głównie z niespójnej infrastruktury telekomunikacyjnej. Jacques Delors, prezydent Rady Europy, jest entuzjastą połączenia wszystkich krajów Europy Zachodniej za pomocą jednej sieci. Biorąc pod uwagę planowaną unię ekonomiczną i monetarną, takie paneuropejskie projekty są praktyczną drogą do wzajemnego zbliżenia Europejczyków. Według szacunków Rady przed rokiem 2000 jedna trzecia dochodów telekomunikacji będzie pochodzić z transmisji danych i innych tego rodzaju usług.

Jednym z ogólnoeuropejskich programów finansowanych przez Wspólnotę Europejską jest RACE (R&D in Advanced Communications for Europe). Jego celem jest zaprojektowanie zintegrowanego systemu komunikacji o dużej przepustowości przed 1995 r. Oprócz zachęcania krajów europejskich do ujednolicenia infrastruktury telekomunikacyjnej i rozwijania szerokopasmowych sieci, program RACE obejmuje również rozwój szybkich urządzeń przełączających.

Jak do tej pory ok. 40 sieci akademickich istniejących w Europie zrzeszyło się w RARE, stowarzyszeniu sieci dla celów badań europejskich z siedzibą w Amsterdamie. Działalność stowarzyszenia na rzecz rozwoju międzynarodowych sieci w Europie nie ogranicza się jedynie do krajów zachodnich. Polska i Węgry są jego pełnymi członkami, a Czechy i Słowacja - członkami stowarzyszonymi. W ubiegłym roku RARE zainicjowało EuropaNET, kolejną ogólnoeuropejską sieć sieci uruchomioną przez firmę pod nazwą DANTE (Delivery of Advanced Network Technology for Europe) zajmującą się dostarczaniem zaawansowanych usług sieciowych. DANTE ma zamiar oferować usługi o prędkości transmisji 8 Mb/s. Jedynie nieliczne sieci pracują szybciej, np. brytyjska SuperJANET ma szybkość 34 Mb/s.

Monopole telekomunikacyjne

Wprowadzenie sieci 34 Mb/s nie jest technicznie skomplikowane, ale zrobienie tego w skali międzynarodowej może być trudne dla sympatyków DANTE. Wiele firm telekomunikacyjnych mogłoby je wprowadzić w swych krajach, jednak jakość kanałów dzierżawionych jest w Europie często bardzo kiepska. Innym problemem jest fakt, że europejskie momopole telekomunikacyjne są raczej niechętne wydzierżawianiu linii szerokopasmowych obawiając się, że sieciowcy będą chcieli ewentualnie przenosić nimi mowę. Poza tym monopol cenowy w Europie może oznaczać, że połączenia sieciowe mogą być ponad dziesięć razy droższe niż analogiczne w Ameryce.

Wszystko to sprawia, że DANTE może mieć trudności w dostarczeniu europejskim naukowcom usług zbliżonych do amerykańskich, jeśli nie zostaną złamane krajowe monopole telekomunikacyjne . W miarę, jak sieci dawać będą coraz więcej możliwości, coraz więcej nowych użytkowników zechce się do nich dołączyć. Pierwsi byli naukowcy, ale za nimi idą biznesmeni i finansiści. Ponad 500 największych amerykańskich firm już korzysta z szybkich łączy transmisji danych utworzonych w większości przez i dla rządu.

Politycy mówiąc o autostradach danych prezentują przekonanie, że coraz szybsza i coraz tańsza łączność ulepszy świat. Stephen Wolf, który uruchomił NSFNET, stwierdza: zbuduj sieć, a użytkownicy się znajdą.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200