Boom inwestycyjny

Wszystko wskazuje na to, że głównym motorem napędzającym gospodarką są inwestycje, a nie konsumpcja. To pomyślna wiadomość, oddalająca wizję kolejnej podwyżki stóp procentowych.

Jak na razie, GUS podał informację o inwestycjach w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 49 pracowników, a więc jak na nasze warunki dużych. W pierwszym kwartale nakłady inwestycyjne wzrosły tam aż o 47% w skali roku. To duża niespodzianka. Teraz analitycy czekają na dane dotyczące małych firm. Ich zadaniem, tempo wzrostu inwestycji w tym segmencie przedsiębiorstw było niższe, co wpłynie na korektę wskaźnika dla całej gospodarki. W efekcie wzrost nakładów nie powinien być jednak mniejszy niż 30%. Wielu ekonomistów sądzi, że był to jednorazowy wystrzał i że w następnych kwartałach nie będzie już tak dobrze. Dwie trzecie nakładów poszło bowiem na zakup maszyn, urządzeń i środków transportu, a tylko jedna trzecia na inwestycje w budynki i hale fabryczne. Ale to tylko przypuszczenie. Równie dobrze można znaleźć argumenty przemawiające za dalszymi, dużymi inwestycjami w maszyny i urządzenia. Najważniejszym jest drożejąca siła robocza.

Sytuacja na rynku pracy zmienia się bardzo dynamicznie. Według jednych źródeł stopa bezrobocia wynosi obecnie ponad 13% (GUS), według innych przekracza zaledwie 11% (BAEL). Faktem jest natomiast, że w niektórych branżach i sektorach brakuje rąk do pracy. Przede wszystkim w budownictwie, ale również w niektórych branżach przemysłu, w handlu i usługach. To rezultat emigracji zarobkowej, ale także dobrej koniunktury i rosnących zamówień. W budownictwie, gdzie deficyt rąk do pracy jest największy, niektóre firmy zakładają lub reaktywują zlikwidowane w latach 90. szkoły zawodowe (np. Skanska). Chcą same kształcić wykwalifikowanych robotników, bo system szkolnictwa nie współgra z ich potrzebami.

Zobacz również:

  • Samsung będzie kolejną zagraniczną firmą, która skorzysta z funduszu CHIPS and Science Act

Niedostosowanie podaży do popytu na rynku pracy powoduje, że wiele firm musi podwyższać wynagrodzenia. W marcu płace w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 9,1%, w kwietniu o 8,4%. Podwyżki w jednych branżach pociągają za sobą żądania podwyżek w innych. Pracownicy grożą zwolnieniami. Socjologowie nazywają to efektem demonstracji. Ci, którym się nie poprawiło, próbują naśladować tych, którym zaczęło być lepiej. Pracodawcy często nie mają wyjścia, bo moce produkcyjne są wykorzystane do granic możliwości. Ale w dłuższym okresie czasu sytuacja może się zmienić, bo technologie pracochłonne można zastąpić pracooszczędnymi, a stare maszyny nowymi, bardziej wydajnymi. Dynamiczny wzrost nakładów na maszyny i urządzenia wskazuje na to, że wiele firm próbuje iść właśnie tą drogą.

Zwłaszcza że jak twierdzą analitycy, wynagrodzenia rosną dziś szybciej niż wydajność pracy. W takim wypadku istnieją dwa wyjścia: można podwyższać ceny albo godzić się na spadek rentowności. Podwyżki cen nie zawsze są możliwe, bo na rynku panuje ostra konkurencja, do Polski napływają tańsze towary z zagranicy. Spadek rentowności zaś nie może być docelową polityką. Przez kilka ostatnich lat dynamika wydajności pracy wyprzedzała dynamikę płac, wiele firm gromadziło oszczędności, do których teraz może sięgnąć. Ale przecież nie dotyczy to wszystkich. Poza tym nadwyżki gromadzono z myślą o rozwoju, o inwestycjach. Wydaje się, że teraz nadszedł czas, by je uruchomić zgodnie z zamierzonym przeznaczeniem.

Jeśli rzeczywiście firmy zwiększyły inwestycje w obronie rentowności, po to, by podnieść wydajność, nie grozi nam wzrost presji inflacyjnej. To zaś oznacza, że stopy procentowe nie będą musiały zostać podniesione w najbliższym czasie. Wprawdzie część analityków prognozowała, że Rada Polityki Pieniężnej podwyższy stopy już lipcu, ale ostatnie dane, tak o inwestycjach, jak i sprzedaży detalicznej, która w kwietniu była niższa niż oczekiwano (15% wobec 20%), raczej odsuwają tę decyzję. Kluczowe znaczenie będą oczywiście miały wskaźniki inflacji, ale wydaje się, że jeśli w ogóle dojdzie do podwyżki stóp w tym roku, to nastąpi w ostatnich jego miesiącach.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200