"W Polsce póki co nie patentujemy wiele, a wprowadzenie jednolitego patentu przyspieszyłoby proces pojawiania się zagranicznych patentów na naszym rynku. To podwyższyłoby poprzeczkę dla naszych przedsiębiorców - trochę za wcześnie. Jednak pamiętajmy, że najważniejszym wyzwaniem dla nas i istotą problemu nie jest sam jednolity patent, ale to, jak doprowadzić do tego, by Polska stała się źródłem patentów dla innych, najchętniej o zasięgu przekraczającym granicę naszego kraju" - mówi Michał Boni.

I dodał, że o problemie jednolitego patentu europejskiego rozmawiał w MAC na warsztatach organizowanych po Kongresie Wolności w Internecie. Zebrane wtedy argumenty za i przeciw pozwalają lepiej zrozumieć problem. "Fakt, że europejski patent jest obecnie niekorzystny dla naszej gospodarki, wynika też z tego, że jesteśmy raczej odtwórcami a nie twórcami. A możemy i powinniśmy zostać twórcami - jeśli lepiej wykorzystamy nowe technologie, nasz kapitał intelektualny, bliskość Europy -pozwoli nam to budować długotrwałe przewagi konkurencyjne" - podkreśla Boni. Jego zdaniem dziś na jednolity patent jest dla nas za wcześnie. Decyzje odnośnie ram, w jakich działamy, powinniśmy podejmować w odpowiednim czasie.

Przypomnijmy, że Parlament Europejski przyjął 11 grudnia pakiet przepisów, który umożliwi wdrożenie systemu jednolitych patentów oraz Jednolitego Sądu Patentowego w 25 państwach UE. Przeciwna wprowadzeniu europatentu do Polski jest Sejmowa Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii (KIiNT), która wystosowała apel do premiera Donalda Tuska, aby polski rząd wycofał się z porozumienia rządowego w sprawie wprowadzenia jednolitego patentu.