Błędy w mailach wysłanych ze smartfona są wybaczalne

Kiedy Apple wprowadził na rynek swoje smart fony, pod otrzymywanymi mailami zaczęła się pojawiać krótka adnotacja: „Sent from my iPhone”. Oprócz tej adnotacji zaczęły pojawiać się również błędy…

Błędy w mailach wysłanych ze smartfona są wybaczalne
Oczywiście maile z telefonów komórkowych nie pojawiły się w momencie wejścia na rynek iPhona, jednak jest istotnym kamieniem milowym w historii. Dopisek „Sent from my iPhone” zdaje się jednak krzyczeć do odbiorcy „nie oceniaj mnie za błędy i literówki – piszę ze smartfona”.

Czy zatem faktycznie łatwiej przychodzi nam przymykać oko na tego typu pomyłki, jeśli nie zostały wysłane z tradycyjnego komputera? Według Cliva Thompsona, który przeprowadzał badania na Stanford, jak najbardziej tak.

Zobacz również:

  • iPhone z 2007 roku sprzedany na aukcji za rekordową kwotę

Wykres pokazuje wiarygodność odbiorcy w zależności od urządzenia, z którego wysłał wiadomość oraz tego czy są w niej błędy. Jak widać, wpływają one tylko w niewielkim stopniu przy wiadomości wysłanej z iPhona, a całkowicie ją rujnują w przypadku tradycyjnego e-maila.

Thompson sugeruje, że za takie rezultaty odpowiada językowe dostosowywanie się do otoczenia – inaczej rozmawiamy z przyjaciółmi, rodziną czy współpracownikami. Jak się okazuje, inaczej też rozmawiamy przez e-mail i przez smartfona. Thompson uważa również, że rozpowszechnienie autokorekty – paradoksalnie – sprawiło, że błędy stały się jeszcze bardziej akceptowalne w komunikacji cyfrowej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200