Big Data, Internet of Things i inne wyrażenia IT – kto i kiedy wypowiedział je pierwszy raz

Język informatyków jest dość hermetyczny i pełen sformułowań oraz wyrażeń, które osobom postronnym, nie obeznanym z tą dziedziną, niewiele mówią. I chociaż sami informatycy wiedzą o co chodzi, wtedy gdy ktoś zacznie mówić np. o aplikacjach Big Data, to niewielu z nich potrafi powiedzieć, kiedy określenie to padło pierwszy raz publicznie i kto je wtedy wypowiedział.

Prześledźmy więc pochodzenie czterech takich sztandarowych określeń używanych w świecie IT: Big Data, Internet of Things (IoT), Phablet i Cloud computing. Jak wiadomo prawie cała terminologia używana przez informatyków wywodzi się z języka angielskiego. Dlatego wymienione powyżej cztery określenia zostały wypowiedziane pierwszy raz przez osoby angielskojęzyczne. Więc do dzieła, zabawmy się w etymologów, czyli osoby badające pochodzenie wyrazów i tego, jak z czasem zmieniają się ich znaczenia.

Cloud computing

To wszechobecne obecnie słowo klucz, które musi paść właściwie na każdym spotkaniu specjalistów IT, weszło na dobre do powszechnego użytku od 2006 r. Wtedy to na konferencji Search Engine Strategies Conference słowo to wypowiedział Eric Schmidt, stojący w tym czasie na czele firmy Google (sprawując w niej funkcję CEO). Eric Schmidt mówił na konferencji o tym, że Google opracował nowy model prowadzenia biznesu i wypowiedział takie oto zadnie; „nadaliśmy temu modelowi nazwę cloud computing, gdyż firmy będą wtedy według nas prowadzić swoje biznesy gdzieś w chmurze”.

Zobacz również:

  • IDC CIO Summit – potencjał drzemiący w algorytmach
  • Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24
  • 5G to nie tylko smartfony - jakie technologie skorzystają?

Ale sam wizerunek chmury w kontekście zastosowań w IT pojawił się dużo wcześniej, bo w 1996 r. Wtedy istniała jeszcze firma Compaq i wizerunek chmury jako pewnej ogólnej koncepcji sposobu przetwarzania danych pojawiał się podczas prelekcji prowadzonych przez dwóch pracowników tej firmy (George Favaloro i Sean O'Sullivan). Nie używali oni co prawda samego słowa chmura, ale nakreślili już pierwsze zarysy tej technologii i pokazywali slajdy, na których widać było chmurę jako grafikę, która reprezentowała rozległą sieć komputerową WAN. O'Sullivan próbował nawet w następnych latach używać wizerunku chmury jako znaku handlowego, ale ostatecznie projekt spalił na panewce.

The Internet of Things

Kevin Ashton jest brytyjskim inżynierem, który pod koniec lat dziewięćdziesiątych pracował w firmie Procter and Gamble, gdzie zajmował się zarządzaniem magazynami i bezprzewodową technologią RFID. Podczas jednego ze spotkań z szefami firmy, Kevin Ashton chcąc obrazowo opisać technologię, nad którą pracuje, posłużył się terminem "Internet of Things" (Internet rzeczy). Internet był już wtedy znany i Ashton użył tego określenia mając nadzieję, że przybliży ona osobom słuchającym jego prelekcji tematykę, którą się zajmuje.

Ashton nie zgłaszał w następnych latach żadnych pretensji do osób posługujących się tym terminem. W jednej ze swoich wypowiedzi wyraził jednak żal, że obecnie terminem Internet of Things zwykło się określać środowisko sieciowe, które służy użytkownikom np. do tak trywialnych czynności, jak sprawdzenie czy lodówka jest wyłączona, względnie czy ogrzewanie w garażu funkcjonuje prawidłowo.

Phablet

Wyrażenia będące zbitką dwóch słów brzmią z reguły mało ciekawie, a często wręcz śmiesznie. Nie inaczej jest w przypadku słowa "phablet", składającego się w pierwszej części z kilku liter wziętych ze słowa phone, a w drugie z liter wziętych ze słowa tablet. Można powiedzieć, że phablet to taki nieco przerośnięty smartfon względnie bardzo mały tablet. Słowo to zostało pierwszy raz użyte przez firmę Dell w 2009 roku, która wprowadziła na rynek urządzenie noszące nazwę Streak, reklamując je jako phablet. A osobą, która wymyśliła je, jest Dan Warrenn (stojący obecnie na czele GSM Association).

A dzisiaj - dzisiaj Samsung wprowadza na rynek kolejne smartfony zawierające tak duże ekrany, że można by je spokojnie zaliczyć do urządzeń typu phablet. Jednak nikt już tego nie robi i termin ten wydaje się odchodzić do lamusa. Mówiąc szczerze, są to właściwie mega smartfony, dlatego powinno się je może nazywać np. megasmartami, ale tego oczywiście też nikt nie robi.

Big Data

Termin Big Data zaczął się pojawiać na witrynach internetowych poświęconych tematyce IT w pierwsze połowie 2000 roku (chociaż wcześniej wyrażenie to było nieraz używane przez ekonomistów, którzy chcieli w ten sposób podkreślić, że zajmują się naprawdę dużymi liczbami).

Uznaje się, że ojcem tego wyrażenia jest John Mashey (naukowiec pracujący w latach dziewięćdziesiątych w firmie Silicon Graphics). John Mashey brał udział w różnych konfrencjach, na którym przestrzegał, że nadchodzi epoka, w której zaleją nas dane. Będzie ich tak dużo, że będzie to epoka aplikacji Big Data. Naukowiec używał też innych określeń, w których pojawia się słowo „big” względnie „huge (takich jak ”big memory", "big net" czy "huge data"), ale nie zrobiły one kariery i wszyscy o nich zapomnieli. Pozostało tylko określenie Big Data i tak jest do dzisiaj.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200