Obecne 13,2%, oszacowane na koniec listopada zanotowano ostatnim razem w czerwcu 2013. Dla porównania, na zakończenie listopada 2012 roku stopa bezrobocia wynosiła "tylko" 12,9%. Także rok temu listopad był początkiem wzrostu fali rejestracji w UP. Tym razem jednak był on niższy niż poprzednio. W okresie październik-listopad 2012 zarejestrowało się ponad 63 tysiące ludzi. Obecnie zjawisko sięgnęło zaledwie ponad 40 tysięcy nowych rejestracji.

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz liczy, że sytuacja poprawi się grudniu. Mowa jednak głównie o pracach sezonowych, związanych z okresem świątecznym. Nie trzeba wielkiej wyobraźni żeby domyślić się co z tymi ludźmi stanie się w styczniu 2014 roku. Znów zasilą szeregi chętnych do rejestracji w Urzędzie Pracy.

Według informacji MPiPS, na pomoc bezrobotnym resort przekazał w listopadzie Urzędom Pracy dodatkowe 100 mln złotych. Mimo to, jak twierdzi minister, stopa bezrobocia może sięgnąć pod koniec roku nawet 13,8%. Wciąż jednak mowa nie o poziomie zatrudnieniu tylko stopie bezrobocia rejestrowanego.

A w IT?

Podczas gdy etatowcy godzą się na obniżanie zarobków w zamian za stabilność zatrudnienia, firmy z sektora IT zabiegają o specjalistów jak tylko mogą. Haczykiem, mającym utrzymać wysoko wykwalifikowanego pracownika nie jest już ponoć tylko aspekt finansowy, ale przede wszystkim rozszerzony socjal. I nie mowa tu o firmowym laptopie, jakiejś formie BYOD, czy samochodzie służbowym. Grzegorz Kwiatkowski z wrocławskiego Nokia Solutions and Networks powiedział Śląskiemu Biznesowi:

Stale zatrudniamy nowych specjalistów, którym proponujemy umowy na czas nieokreślony lub długoterminowe. Nie było miesiąca, w którym nie przyjęliśmy do pracy przynajmniej kilkunastu nowych osób. Dodatkowo pracownicy otrzymują kilkutysięczną premię, jeśli z ich polecenia, firma zatrudni nowego fachowca.

O dobrej sytuacji w IT świadczą też jedne z najwyższych wynagrodzeń w Polsce. Według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń (OBW) zatrudnieni w IT zarabiają przeciętnie około 5775 złotych brutto. To jednak średnia-mediana, a więc wartość występująca dokładnie w środku stawki. Dokładnie 50% zarabia mniej, a drugie 50% więcej niż wskazana kwota.