Bezprzewodowe sieci dźwiękowe w ofensywie

Pomysł, aby to dźwięk transmitował dane, nie jest nowy. IBM próbował to robić 75 lat temu. Firma pracowała wtedy nad technologią, dzięki której komputery mogłyby komunikować się za pośrednictwem standardowych linii telefonicznych. Idea była wtedy taka, żeby dane zamienić na dźwięk, dźwięk przesłać przez linię telefoniczną, a następnie zamienić go ponownie na dane. Jeśli w tym momencie ktoś pomyśli sobie o modemie, to ma rację. Takie były właśnie początki tego urządzenia.

Zaletą rozwiązania, które wykorzystuje dźwięk do transmitowania danych jest nieskomplikowana technologia, a urządzenia realizujące to zadanie są tanie i właściwie dostępne od ręki. Biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy w erze sieci bezprzewodowych, wydaje się, iż jest to kusząca i atrakcyjna opcja. Tym bardziej, że ostatnio pojawiło się wiele nowych technologii i produktów, które pozwalają przesyłać dane przez zagnieżdżenie ich w dźwięku. A oto kilka przykładów.

Google Chromecast

Niektóre z nowych technologii sięgają po ultradźwięki czyli fale dźwiękowe mające bardzo wysokie częstotliwości i dlatego niesłyszalne dla człowieka.

Zobacz również:

  • W technologii ważna jest wolność wyboru
Bezprzewodowe sieci dźwiękowe w ofensywie

Guest mode

Do cyfrowego odtwarzacza mediów Chromecast (dongle ze złączem HDMI) Google wprowadził ostatnio nowy tryb pracy: Guest. Pozwala on użytkownikom smartfonów Android porozumieć się z aplikacją Chromecast nie za pośrednictwem połączenia Wi-Fi, ale wykorzystując do tego celu ultradźwięki i wbudowane w odbiornik TV głośniki.

Sesję kontrolującą aplikację Chromecast (pracującą w trybie Guest) można zainicjować parując najpierw ze sobą smartfon Android i odbiornik TV. Smartfon wysyła wtedy do telewizora odpowiednio spreparowane ultradźwięki, zawierające czterocyfrowy kod PIN. Po sparowaniu obu urządzeń do akcji wkracza już sieć Wi-Fi, za pośrednictwem której odbiornik TV wymienia dane ze smartfonem i dalej przez mobilne połączenie szerokopasmowe z Internetem.

Pomysł jest prosty. Każdy odbiornik TV zawiera przecież w tym przypadku niezbędny „sprzęt sieciowy; czyli głośniki. Z kolei każdy smartfon zawiera głośnik. A to wystarczy, aby dźwięk można było przesłać z jednego miejsca w drugie.

Chirp

Angielska firma Chirp zaprojektowała system, który wykorzystuje dźwięk do przesyłania danych. System zaprojektowano z myślą o tym, aby użytkownik mógł sparować w ten sposób oba urządzenia, a następnie wysyłać drugiej, znajdującej się obok osobie, grafikę. Musi ona oczywiście posiadać również urządzenie wspierające tę technologię. Wystarczy wtedy wybrać grafikę, nacisnąć żółtą ikonę Chirp, a po kilku sekundach (najpierw można wtedy usłyszeć specyficzny dźwięk) pojawi się ona w urządzeniu drugiej osoby.

Bezprzewodowe sieci dźwiękowe w ofensywie

Chirp

Fala dźwiękowa zawiera kod PIN, który paruje oba urządzenia. Sama grafika jest transmitowana w standardowy sposób, czyli przez połączenie Wi-Fi.

Clinkle

Aplikacja nosząca nazwę Clinkle (dostępna dla systemów iOS i Android) pozwala nawiązywać łączność z drugą taką aplikacją i transferować do niej pieniądze. Obie aplikacje muszą być wstępnie skonfigurowane, tak aby mogły obsługiwać określone konto bankowe czy kartę kredytową.

Bezprzewodowe sieci dźwiękowe w ofensywie

Clinkle

Clinkle bazuje na opatentowanej przez jego jej twórców technologii Areolink. Pozwala ona transferować pieniądze między dwoma smartfonami przy użyciu ultradźwięków.

Signal360

Proximity marketing to specyficzny rodzaj marketingu polegający na przesyłaniu drogą bezprzewodową reklam do użytkowników znajdujących się w określonym miejscu. Problem polega na tym, że jak dotąd nie doczekaliśmy się standardów, które pozwalałby łączyć się za pośrednictwem sieci Wi-Fi czy Bluetooth z osobami robiącymi np. zakupy w supermarkecie.

I tu do akcji wkracza system Signal360, opracowany właśnie z myślą o „proximity marketing”, wykorzystujący do tego celu dźwięk i głośniki. Jak to działa?

Bezprzewodowe sieci dźwiękowe w ofensywie

Signal360

Signal360 może podczas trwania komercyjnego spotu (radiowego lub TV) transmitować kod, który jest odbierany przez zainstalowaną na smartfonie aplikację. Aplikacja powiadamia wtedy twórcę spotu, że został on przez użytkownika odebrany. Dzięki aplikacji Signal360 twórca spotu może wtedy śledzić takiego użytkownika i określić, że po wysłuchaniu np. 12 razy określonej reklamy pojawił się on w supermarkecie i po odebraniu kuponu promocyjnego zdecydował się kupić dany produkt. Zaletą rozwiązania jest cena. Producent informuje, że system kosztuje ok. 150 USD.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200