Bez politycznych podtekstów

Zaawansowane techniki komputerowe, wspomagane wyrafinowanymi metodami matematyczno-statystycznymi, są od dawna wykorzystywane do badania powiązań między światem polityki a biznesu.

Zaawansowane techniki komputerowe, wspomagane wyrafinowanymi metodami matematyczno-statystycznymi, są od dawna wykorzystywane do badania powiązań między światem polityki a biznesu.

Gdy premier Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Gazety Pomorskiej" oznajmił, że powstał komputerowy model układu, zaczęto się zastanawiać, kto i na czyje polecenie taki model stworzył. Wypowiedź premiera wywołała, zarówno w branży IT, jak i w szerszych kręgach społecznych, niemałe poruszenie, niektórzy nawet skłonni byli ją traktować jako sensację. Tymczasem w kręgach badaczy sieci społecznych zawrzało, wypowiedź premiera spotkała się wręcz z oburzeniem niektórych z nich.

Badania powiązań świata polityki ze światem biznesu są bowiem prowadzone za pomocą zaawansowanych rozwiązań informatycznych od wielu lat na całym świecie, i to bynajmniej nie tylko z politycznego polecenia. A już na pewno nie powstały tylko na użytek obecnej ekipy rządzącej w naszym kraju. Metody analizy sieci społecznych stosuje się w różnych sytuacjach i do różnych potrzeb: wykrywania powiązań (układu) w radach nadzorczych spółek, wykrywania powiązań tzw. niezależnych ekspertów opłacanych przez wielkie koncerny, zdobywania nowych kontaktów biznesowych i kontraktów, śledzenia sposobów upowszechniania się innowacyjnych rozwiązań itp.

W badaniach tych nie ma jednak nic sensacyjnego ani nadzwyczajnego. To rutynowe, można powiedzieć, działania podejmowane zarówno w celach kontrolnych przez władze państwowe, jak i w celach biznesowych przez zarządy spółek, czy w celach poznawczych przez grupy badaczy i naukowców w wielu miejscach na świecie.

W górnictwie i na giełdzie

W związku z tym, że właściwie wszędzie biznes stara się mieć wpływ na politykę, a politycy również nie stronią od kontaktów z biznesmenami, w wielu krajach prowadzi się stałe badania nad powiązaniami polityków z biznesmenami, a także nad powiązaniami przedsiębiorców z inwestorami, inwestorów z doradcami finansowymi itp. Również w Polsce. W 2002 r. opublikowane zostały w książce pt. "Zjawisko klientelizmu polityczno-ekonomicznego. Systemowa analiza powiązań sieciowych na przykładzie przekształceń sektora górniczego w Polsce" wyniki badań przeprowadzonych w tym zakresie przez dr Kaję Gadowską z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W czerwcu 2003 r. opisywaliśmy na łamach Computerworld zasady działania systemu ESNAR wdrażanego przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd. "Podstawową zaletą systemu ma być to, że będzie on umożliwiał szybsze wychwytywanie wszelkich działań niezgodnych z prawem, pozwalał na skuteczniejsze lokalizowanie przestępstw czy nadużyć. Dzięki bardzo rozbudowanej strukturze powiązań między poszczególnymi uczestnikami obrotu papierami wartościowymi będzie dawał urzędnikom komisji możliwość wcześniejszego zauważenia nieprawidłowości i skuteczniejszego przeciwdziałania im. (...) W systemie ESNAR w najbliższym czasie znajdą się informacje związane z wszystkimi podmiotami funkcjonującymi na rynku papierów wartościowych. Ważniejsze jest jednak to, że system będzie umożliwiał wielokierunkowe, wielowątkowe łączenie i kojarzenie tych informacji" - pisaliśmy w nr 22/2003.

W grudniu 2003 r. Edwin Bendyk na łamach "Polityki" (nr 47/2003) postulował, by do wykrycia "grupy trzymającej władzę" wykorzystać reguły matematycznej teorii sieci. Jego zdaniem, wśród dawnych krajów socjalistycznych badania sieci społecznych najbardziej rozwinęły się na Węgrzech. "Ale Węgrzy mieli Pála Erdösa, jednego z najgenialniejszych matematyków XX stulecia, który stworzył podwaliny matematycznej teorii sieci. Dziś tę dobrą tradycję kontynuuje Albert-László Barabási, pracujący obecnie w University of Notre-Dame w Stanach Zjednoczonych - fizyk, który nadał nowy impuls badaniom nad teorią sieci" - wyjaśnia Edwin Bendyk w komentarzu z 10 września 2007 r. na internetowych stronach "Polityki". Przypomina też, że gdy tylko George Bush został prezydentem, zaczęły powstawać "komputerowe modele układu", czyli analizy pokazujące związki nowego prezydenta i jego ludzi z lobby naftowym.

Uwikłani w sieci

Metody analizy sieci społecznych zyskują, i prawdopodobnie będą zyskiwać, coraz większą popularność wśród badaczy różnych dziedzin życia społecznego, politycznego czy gospodarczego. Rozwojowi tego typu badań będzie sprzyjał rozwój zaawansowanych technik informacyjnych i ich zastosowań w różnych dziedzinach życia. Rosnące moce obliczeniowe komputerów pozwalają na przetwarzanie coraz większej ilości danych na temat ludzkich zachowań, których elektroniczne ślady coraz częściej zostają w sieci, gdy używamy kart kredytowych, telefonów komórkowych, komunikujemy się przez Internet itp.

Badaniem relacji zachodzących w społecznościach internetowych zajmuje się już od kilku lat dr Dominik Batorski z Uniwersytetu Warszawskiego. Obiektem jego naukowych zainteresowań są w szczególności zachowania użytkowników komunikatora Gadu-Gadu, z którego korzysta obecnie już ponad 6 mln internautów. Badania są prowadzone we współpracy z firmą obsługującą Gadu-Gadu, na danych anonimowych. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu Dominik Batorski dokonał analizy struktury, na którą składa się niemalże 100 mln relacji zachodzących między użytkownikami komunikatora.

Przy okazji tego badania okazało się, że typowe dla tradycyjnych relacji społecznych tzw. rozkłady normalne nie występują w społecznościach sieciowych. Tutaj pojawiają się raczej rozkłady skośne - dużo uczestników sieci ma nieliczne kontakty, a mała część utrzymuje bardzo dużo relacji z innymi. Z drugiej strony, jednak, okazuje się też, że wiele klasycznych, tradycyjnych teorii naukowych, sformułowanych w odniesieniu do społeczności sprzed epoki Internetu, znakomicie się nadaje do interpretacji zjawisk związanych z nowymi technologiami. Sprawdza się np. sformułowana w 1967 r. przez Stanleya Milgrama zasada, że dowolne dwie osoby można ze sobą połączyć łańcuchem osób, które się znają, liczącym nie więcej niż sześć osób.

Dominik Batorski zwraca, w związku z tym, uwagę na konieczność właściwej, umiejętnej interpretacji wyników analizy sieci społecznych. "Praktycznie wszędzie moglibyśmy dopatrzyć się jakiegoś układu, bo cała rzeczywistość społeczna ma charakter sieciowy i na co dzień wszyscy funkcjonujemy w różnego rodzaju sieciach relacji, powiązań i komunikacji" - pisze Dominik Batorski w swoim blogu. Rozwijane przez naukowców metody analizy sieci społecznych służą właśnie temu, by dostarczyć jak najbardziej rzetelnych i obiektywnych narzędzi do właściwej oceny badanych zależności sieciowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200