Batalia prawna o 5,5 mld USD

Sprawa ta cuiągnie się przez kilka lat. W marcu 1985 r. Apple Computer Inc. wystąpiła z pozwem przeciwko Microsoft Corp. i Hewlett-Packard Corp. oskarżając te dwie firmy o ''skopiowania techniki grafik ekranowych Apple''.

Sprawa ta cuiągnie się przez kilka lat. W marcu 1985 r. Apple Computer Inc. wystąpiła z pozwem przeciwko Microsoft Corp. i Hewlett-Packard Corp. oskarżając te dwie firmy o ''skopiowania techniki grafik ekranowych Apple''.

W ciągu siedmiu lat odbyło się kilka wstępnych przesłuchań w Federalnym Sadzie Okręgowym w San Francisco, aż w połowie kwietnia doszło do zaskakującego orzeczenia sędziego Vauglina Walkera. Uznał on wstępnie, że główne zarzuty zawarte w tym pozwie nie mają podstaw prawnych. Doszedł bowiem do wniosku, że zasadnicze sporne produkty wymienione w pozwie nie podlegają ochronie prawa autorskiego, bądź też są one objęte umową licencyjną, jaką Apple zawarła z Microsoftem i HP w 1985 r.

Jon Marshall, prawnik Hewlett-Packarda z Nowego Jorku skomentował to wydarzenie słowami: "Decyzja wykazuje, że Apple nie była w stanie zdefiniować swojej sprawy. Display nie jest dziełem artystycznym, to narzędzie. Orzeczenie jest przyjemnym zaskoczeniem dla firmy, która opiera swą przyszłość na Windowsach."

Zwrot w "długotrwałej huśtawce sądowej"

"Po orzeczeniu Walkera, ten pozew sądowy stanie się raczej narzędziem nękania, niż istotnym zagrożeniem dla Microsoftu. Sędzia Federalny wypuścił powietrze z całego pozwu" - stwierdził Ronald Abramson z nowojorskiej firmy prawniczej Hughes, Hubbard & Reed, która specjalizuje się w sprawach związanych z ochroną własności intelektualnej.

Vauglin Walker nie przesądził jeszcze, czy wymienione w pozwie 23 sporne elementy w nowszej wersji interfejsu użytkownika w Windows 3.0 (m.in. zastosowanie stonowanych odcieni kolorów i programowy system obsługi zbiorów) naruszają prawa autorskie Apple. Również kwestia, czy HP ma prawo używać tych samych ikon, które w Macintoshach oznaczają wymazywanie informacji, pozostała otwarta.

Główny doradca prawny Apple, Edward Steed zauważył, że Walker pominął także kwestię istotnego podobieństwa Windowsów i New Wave "jako całości" do Macintoshy. "Bez względu na licencje udzielone w 1985 r., Apple ma prawo do ochrony całości ostatecznej wersji swego produktu". Steed dodał, że jego firma zwróci się do Walkera o ponowne rozważenie orzeczenia lub - w przypadku przegranej - odwoła się od takiej decyzji.

Apple twierdzi, że pewne elementy audio-wizualne Macintoshy, włącznie z zachodzącymi na siebie "oknami" i sposobem manipulowania piktogramami nie były objęte porozumieniem licencyjnym z 1985 r, które dało Microsoftowi i HP prawo do korzystania tylko z niektórych technik Apple. Porozumienie to zostało wykorzystane przy konstruowaniu microsoftowych Windows 2.03 oraz przy pracach HP nad jej "Nową Falą", która bazuje na Windowsach.

Branżowa prasa amerykańska, m.in. CW i Infoworld pisze, że orzeczenie z połowy kwietnia było zagadkowym zwrotem w "długotrwałej huśtawce sądowej". Co ciekawsze, jeszcze w ub.r. ten sam sędzia Walker podtrzymywał twierdzenia Apple. Pełne pisemne orzeczenie, zawierające uzasadnienie i wyjaśnienie decyzji ma być opublikowane w tych dniach.

Szefowie Apple uważają, że sukces Windows został osiągnięty kosztem Macintoshy i pod koniec ub. r. oszacowali wysokość poniesionych z tego tytułu strat na 5,5 mld USD. Niektórzy analitycy kwestionują tę wysokość, zwracając uwagę, że sprzedaż Macintoshy wzrosła w ub. r. o 60%. Tym niemniej, gdyby Apple ostatecznie wygrała tę sprawę, wówczas pozwane przez nią firmy musiałyby wypłacić ogromne odszkodowanie. Na razie jednak, po kwietniowym orzeczeniu w San Francisco jedynym efektem finansowym towarzyszącym tej walce sądowej jest dalszy wzrost i tak wysoko-notowanych wartości akcji giełdowych Microsoftu i to o prawie 10% (ze 120 USD do 131,87 USD).

Batalie prawniczych batalionów

Oczywiście zespoły prawników konkurentów Apple nie zasypiają gruszek w popiele. Aby podważyć pozew firmy z Cupertino (Apple), HP wystąpiła z trzema wnioskami sądowymi o uznanie, że 44 elementy jej ekranów nie podlegają ochronie prawa autorskiego. HP twierdzi, że produkty Apple albo nie są oryginalną konstrukcją tej firmy, albo też należą raczej do kategorii idei i dlatego nie podlegają ochronie prawnej. Ponadto prawnicy Microsoftu i HP wystąpili na drogę sądową przeciw Apple, zarzucając jej, że firma ta działa na szkodę całej branży.

Eksperci uważają, że zwycięstwo Apple wywarłoby dramatyczny wręcz wpływ na przemysł komputerowy, ponieważ równałoby się to uzyskaniu przez tę firmę kontroli nad istotną technologią informatyczną. Z drugiej strony przegrana Apple oznaczałaby nie tylko kontynuację dotychczasowych praktyk, ale mogłaby również spowodować obniżkę cen niektórych rodzajów oprogramowania, zachęciłoby bowiem inne firmy do rozwijania aplikacji o możliwościach zbliżonych do Macintoshy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200