Backup i co dalej

Dodatkową przeciwnością jest kompatybilność starego oprogramowania z dzisiejszym sprzętem. Instalacja systemu MS-DOS 5.0 zapewne nie uda się na większości obecnie sprzedawanych komputerów. Przyczyn może być wiele - niezgodny wstecz kontroler dysku twardego, dysk posiadający zdefiniowane więcej niż 1024 cylindry, BIOS powodujący błędy MS-DOS, nowe procesory, z którymi nie działa stare oprogramowanie (słynne dzielenie przez zero), czy karty sieciowe niedziałające z DOS-owym klientem NetWare.

Pewnym rozwiązaniem tego problemu jest skorzystanie z oprogramowania VMware, które realizuje emulator komputera PC działający wewnątrz systemu operacyjnego Linux lub Windows. Dzięki opcjom emulatora możliwe jest zasymulowanie starego komputera (wraz z konkretnym BIOS-em) i uruchomienie w jego środowisku systemu MS-DOS, Windows 3.x albo NetWare. Większość starego oprogramowania działa w środowisku VMware bez zarzutu. Dzięki niemu można więc uruchomić DOS 6.22 na serwerze z procesorem Xeon 3 GHz z 4 GB pamięci i macierzą dyskową.

Dla systemu uruchamianego na maszynie wirtualnej środowisko VMware to komputer PC z kartą graficzną VESA, popularną niegdyś kartą sieciową AMD PCNet32 i określoną pamięcią RAM. Co ważne, w ramach środowiska VMware na innych maszynach wirtualnych można równolegle uruchomić MS-DOS, Windows 9x/NT/2000, NetWare, a nawet SCO Unix 5.05. Oczywiście, fizyczny komputer, na którym działa VMware, nie musi być serwerem - wystarczy przeciętna stacja robocza. Do szybkiej pracy starego, DOS-owego programu Estra firmy MaroSoft z powodzeniem wystarczy komputer klasy Celeron 1 GHz + 256 MB RAM oraz środowisko VMware działające na platformie Linux lub Windows.

Najtrudniejsze jest odtworzenie systemów, które działały na sprzęcie innym niż platforma Intela. Dotyczy to w szczególności starszych serwerów Alpha i VAX. Naprawdę dobrego emulatora tej architektury nie ma na rynku, jest to bardzo rzadki sprzęt i poszukiwania takiego samego modelu rzadko przynoszą efekty. Nieco mniej problemów będzie z odtwarzaniem systemów działających na sprzęcie Sun Microsystems, ponieważ był on znacznie bardziej popularny.

Człowiek z dobrą pamięcią

Ostatnim, bardzo ważnym elementem układanki jest administrator i jego wiedza. Przykro o tym mówić, ale w wielu przypadkach niedostatek wiedzy o starszych systemach jest poważną przeszkodą w uruchomieniu leciwego oprogramowania. Współcześni administratorzy, otrzaskani z problemami spotykanymi w okienkowych systemach Microsoftu, są często bezradni wobec starszych systemów NetWare, nie mówiąc już o OpenVMS.

Sztuka nie polega wyłącznie na instalacji systemu, ale na odtworzeniu całego środowiska. Tymczasem już sama konfiguracja starej bazy danych (np. Ingres czy pierwsze wersje Oracle'a) może być wyzwaniem, produkty te wymagały bowiem innej i większej wiedzy od administratora.

Znalezienie administratora systemu Unix nie jest takie trudne, ponieważ doświadczony administrator systemów, takich jak Linux, HP-UX, Tru64 czy Solaris, dość szybko się dostosuje do specyfiki SCO i będzie nim poprawnie administrować. Niektóre narzędzia są inne, ale wszystkie systemy typu Unix rządzą się podobnymi prawami. Z systemami OpenVMS czy VAX nie będzie już tak łatwo.

Upiory z zaświatów

Osobnym problemem jest licencjonowanie odtwarzanego oprogramowania. Są firmy, które kupiły licencję czasową. Po upływie czasu zapisanego w umowie licencyjnej tracą prawo do legalnego wykorzystywania tych programów. W takim przypadku nie może być mowy o wsparciu technicznym ze strony producenta. Warto o tym pamiętać.

W kontekście starszych systemów występuje jeszcze problem roku 2000. W takim przypadku uzyskanie wydruku zawierającego bieżącą datę może być niemożliwe i jedynym rozwiązaniem będzie przestawienie daty systemowej wstecz przed rok 2000. Brzmi to ironicznie, ale dokumenty w postaci papierowej są w takich przypadkach wygodniejsze - czasem jeszcze da się je odnaleźć, co oszczędzi wysiłku.


TOP 200