Autodesk Inc., jest producentem bodajże najpularniejszego w środowiskach inżynierów projektantów programu AutoCAD. Firma posiada 597 zarejestrowanych kart licencyjnych polskich użytkowników. W kraju od 25 września 1991 r. działa dystrybutor Autodesku. Został nim, znany poprzednio jako jeden z dealerów, łódzki Aplikom 2001. Opieka Aplikomu nie obejmuje jednak wszystkich legalnych kopii programu. Połową zajmują się ci dealerzy Autodesku, którzy działali na rynku przed datą ustanowienia dystrybutora.

Obecnie liczą się na rynku praktycznie dwie wersje AutoCAD: 10 i 11. Wersja dziesiąta miała od dawna swoją polską odmianę językową. Wersja 11 w wydaniu polskim jest właśnie wprowadzana jako bezpłatny upgrade dla użytkowników wersji 10. Czy inżynierowie lubią wersję polską? Przecież większość zna język angielski. W nabraniu sympatii do polskiego pomaga im na pewno polityka handlowa Autodesku. Cena angielskiej wersji 10 wynosiła bowiem 3 tys. GBP, podczas gdy ta sama wersja po polsku kosztowała 1.2 tys. GBP. W przypadku AutoCAD wersja 11 proporcje spłaszczyły się niewiele. Relacja cen: 2.5 tys GBP do 1.25 tys GBP na korzyść odmiany zlokalizowanej, jest silnym bodźcem do nie zapominania rodzimego języka.

Mimo to istnieje grupka ok 7% "zatwardziałych", którzy nie chcą rezygnować z angielskiego. Dlaczego? Żeby to wyjaśnić należy przypomnieć strukturę programu AutoCAD. Posiada on wewnętrzny język programowania Auto LISP, który zaawansowanym użytkownikom pozwala na budowę własnych aplikacji, np. komunikujących AutoCAD z innymi programami. Tymczasem polska wersja AutoCAD-u ma spolszczoną warstwę języka LISP, co utrudniłoby taką komunikację lub wymagało dodatkowych wysokich kosztów adaptacyjnych.

Pochodzące z kwietnia dane Aplikomu dotyczą 302 kopii programów, których użytkownicy nadesłali kupon karty licencyjnej. Niestety nie wszyscy to zrobili, w związku z czym tracą część usług nabywanych wraz z produktem. Z kolei dystrybutor traci możliwość uzyskania pełnej statystyki. Mimo to niektóre wnioski z próbki 50%, mają wysoki poziom wiarygodności, szczególnie jeśli chodzi o rozkład zastosowań programu w poszczególnych branżach. Jak wynika z wykresu nie odbiegamy tu od wzorców zachodnich. Przodują u nas zastosowania elektryczne i mechaniczne. Dalej następuje edukacja, która stanowi zaplecze dwóch pierwszych branż. Stosunkowo duży jest procent tzw. "innych" zastosowań. Tu lwia część zajmuje różnego rodzju wzornictwo przemysłowe. Dane Aplikomu o nasyceniu regionalnym, uzupełnione zostały o informacje uzyskane u dealerów Autodesku sprzed 1991 r.

Natomiast o wiele ostrożniej należy podchodzić do statystyk związanych z zasięgiem terytorialnym programu Autodesku. Tendencja ogólna jest wyraźna. Podobnie jak niegdyś w latach 60. w przypadku rozprzestrzeniania się telewizji, przodują województwa zachodnie i północne. Natomiast chlubnym wyjątkiem wśród regionów południowych i wschodnich jest Rzeszowszczyzna. Wnioski te obarczone są częściowym ryzykiem, że analizujemy nie tyle zasięg Autodesku, co sfery wpływów Aplikomu 2001.

Z ciekawostek: absolutnym rekordzistą w kategorii zagęszczenia AutoCAD-u na głowę mieszkańca jest Piaseczno. W tym 50-tysięcznym mieście zakupiono aż 20 kopii programu, podczas gdy np. Warszawa ma ich 33, Katowice 31, Łódź 27, Kraków 17, Gdańsk 13, Dąbrowa Górnicza 12, Poznań 11 a Szczecin 8. Dla kontrastu warto przytoczyć miasta, w których funkcjonuje (wg danych Aplikomu) tylko jedna legalna kopia programu:

Bielsko-Biała, Bytom, Częstochowa, Głogów, Gniezno, Inowrocław, Jarocin, Jasło, Jaworzno, Kielce, Kościan, Konin, Koszalin, Kożuchów, Leżajsk, Lubań Śl., Lubin, Lublin, Łomnica k/Jeleśni, Mława, Mikołów, Mińsk Maz., Nowy Tomyśl, Oświęcim, Oborniki, Ostrzeszów, Otwock, Ożarów, Pruszków, Ruda Śląska, Słupsk, Skoczów, Sokółka, Świdnica, Świdnik, Świebodzin, Toruń, Tychy, Ujście, Wałbrzych, Wilków, Ząbkowice, Zamość, Żdżary.