Atramentówki HP: krócej i na wieki

W drukarkach atramentowych Hewlett-Packarda szykowanych na tegoroczną jesień zapowiada się sporo zmian. Poza widocznym na pierwszy rzut oka bardziej kanciastym wystrojem, większość nowości kryje się pod obudową, a dokładniej w głowicach drukujących. Zmieni się prawie wszystko: skład chemiczny atramentu, szybkość pracy pojedynczej dyszy, liczba i rozmieszczenie dysz, a nawet liczba kontaktów elektrycznych i wymiary zewnętrzne. Większość modyfikacji ma na celu zwiększenie tempa druku, a nie poprawienie jakości, a złośliwi dodadzą jeszcze utrudnienie życia producentom zamienników.

Wokół naboju.

System wymiennych kałamarzy wymyślony w HP daje jego drukarkom niespotykaną elastyczność. Dzięki niej ten sam korpus może być drukarką czterokolorową CMYK, a po wymianie jednego naboju pracować jak model fotograficzny. Maluchy do drukowania w formacie pocztówkowym mają tylko jeden kosz na nabój, mogą więc korzystać albo z zestawu szarych atramentów, albo CMY, bez fotograficznej precyzji dawkowania koloru. Wreszcie najdroższy model trójpojemnikowy też może być używany alternatywnie w konfiguracji ośmio- albo siedmiokolorowej. W pierwszej mamy specjalizację fotograficzną, druga, po zastąpieniu szarego czarnym pigmentowym, jest bardziej uniwersalna.

Zobacz również:

  • HP – oferta wsparcia środowiska pracy w jednym miejscu
  • Nowe drukarki MFP Sharp - tanie i wydajne drukowanie dla MŚP
  • To odkrycie zrewolucjonizuje proces wytwarzania elektroniki organicznej

System tworzy sześć kałamarzy - dwóch z nich, z mniejszą ilością tuszu, używa się tylko w tańszych modelach. Pozostawiając na boku kolor atramentu, mamy dwie różne konstrukcje: kałamarz do czarnego atramentu pigmentowego i model trójkolorowy, napełniany różnymi atramentami rozpuszczalnikowymi zależnie od przeznaczenia.

Lepsze i gorsze

W modelach AD 2004 większy i mniejszy kałamarz z czarnym atramentem będą się różnić nie tylko pojemnością, ale liczbą dysz oraz tempem ich pracy. Ale uwaga, usprawnienia polegające na zwiększeniu liczby dysz (z 416 do 672), powiększeniu częstotliwości (z 15 do 18 kHz) i poszerzeniu drukowanego paska (z 1/3 do 9/16 cala) objęły tylko większy z nich. Po tych zmianach tempo wystrzeliwania atramentu wzrosło blisko dwukrotnie, z 6 do 12 milionów kropelek na sekundę. W podobnych proporcjach skrócił się czas druku, np. dokument czterostronicowy powstaje 35 sekund, zamiast 51 sekund. Nie zmieniła się wielkość kropli, z powodu dużych rozmiarów cząsteczki pigmentu pozostawiono 15 pikolitrów. Tych kałamarzy używa się tylko do druku tekstowego, więc większa kropla nie stanowi problemu.

Głębsze zmiany wprowadzono do pojemnika trójkolorowego. Zamiast jednego rzędu dysz do poszczególnego koloru wprowadzono dwa, przesunięte względem siebie o połowę odległości między otworami. W ten sprytny sposób podwojono rozdzielczość głowicy bez zbliżania do siebie dysz, na co nie byłoby miejsca. Jednak tych zmian nie wykorzystano do poprawienia rozdzielczości, co przy tych rozmiarach kropli (5 pl) i tak nie miałoby sensu, ale na zmniejszenie liczby przejść w lepszych trybach druku. Teraz do uzyskania 1200 dpi wystarczy dwukrotne przejście nad tym samym fragmentem papieru zamiast czterokrotnego. Statystycznie liczba dysz na kolor wzrosła ze stu do dwustu, a wydajność z 4,5 do 10,8 milionów kropelek na sekundę. Także w liczbach stron na minutę tempo druku poprawia się dwukrotnie.

Sto lat

W zmianach chemicznego składu atramentów chodzi HP przede wszystkim o znalezienie mikstury zachowującej żywe kolory oryginalnego wydruku jak najdłużej. Przy okazji firma promuje oryginalną formułę własnego papieru fotograficznego, który wchłania tusz i współpracuje w jego ochronie przed dostępem atmosfery w nieco inny sposób niż nośniki konkurencji. Mamy więc efekt wzajemnego wzmacniania cech odpornościowych tuszu i papieru.

Wyniki testów w niezależnym laboratorium Wilhelma potwierdzają tę tezę. Zmiana receptury atramentu przedłużyła odporność wydruków wykonywanych kompletem trzy- i czterokolorowym z 15 do 75 lat, a za pomocą zestawu fotograficznego - z 73 do 90 lat. Wielu osób nie interesuje tak długa żywotność wydruków, ale oceniając te okresy, powinny wziąć pod uwagę, że dotyczą przechowywania za szybą i bez tej ochrony mogą być dużo krótsze.

Kilka kosmetycznych zmian zostanie wprowadzonych do sterowników drukarek. Rozpoznawany będzie nabój innego producenta, ale nie wstrzyma to drukowania, dokładniej będzie mierzony (a raczej obliczany na podstawie liczby wystrzelonych kropli) poziom atramentu, będą dwa ostrzeżenia o małej i bardzo małej ilości tuszu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200