Atramentowe kombajny do roboty

Nie jest tajemnicą, że drukarki i urządzenia wielofunkcyjne sprzedawane są poniżej kosztów wytwarzania. Straty z tego tytułu miały być z nawiązką odrobione dzięki wysokim cenom tuszów. Interes się kręcił, dopóki szybko rosła sprzedaż. W czasie kryzysu obroty mocno spadły i producenci muszą zmieniać strategię.

Świadczy o tym liczba innowacji, która obecnie bardzo się zmniejszyła w porównaniu do ostatnich, bardzo bogatych w nowinki sezonów. Przypomnijmy Lexmarka, który wymienił system drukujący we wszystkich modelach. Dotąd używano nabojów zintegrowanych z głowicami, w tym trójkolorowych, które trzeba było wymieniać już po wyczerpaniu jednego nich.

Dzisiaj głowica z kilkakrotnie większą liczbą dysz jest częścią drukarki, a wymienia się sam atrament, umieszczony w pojedynczych pojemnikach. Każdy z osobna może zostać wykorzystany do ostatniej kropli.

Bardziej giętki

Atramentowe kombajny do roboty

Epson Stylus Office BX320FW

Wspomnijmy Epsona, który wprowadził do swoich urządzeń dysze z nowego, bardziej elastycznego piezoelektryku, mogące wystrzeliwać krople różnych rozmiarów. Do tego dzieła inżynierów dołożyła się decyzja księgowych, zezwalająca na powiększenie liczby dysz. Jedno z drugim bardzo przyspieszyło tempo druku.

W efekcie użytkownik Epsona nie ma już dylematu, czy postawić na jakość, dotąd bardzo wysoką tylko w kilkunastominutowych trybach, czy otrzymywać wydruki w rozsądnym czasie.

Zainstalowanie tysiąca dysz zamiast dotychczasowych stu czy też dwustu przyczyniło się do najszybszego ukończenia testów przez dotychczasowego outsidera.

Dowiedz się więcej o drukowaniu w technologii LED

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200