Artykuł piąty, ustęp piąty

"Jeśli ustawa wejdzie w życie w obecnym kształcie, Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu ogłosi przetarg nieograniczony na system informacji oświatowej działający na dwóch platformach: Windows i Linux. Nie ma co ukrywać, że budżet tego przetargu jest groszowy i nie ma żadnych szans na zwiększenie tych środków. Mamy jednak nadzieję, że niektóre firmy produkujące oprogramowanie dla oświaty uznają, że niewielki zysk z wykonania systemu zostanie im zrekompensowany przez efekt marketingowy. Dobrze byłoby, gdyby SIO był zasilany automatycznie i bezpośrednio z systemów wspierających zarządzanie oświatą stosowanych już w szkołach i być może znajdzie to odzwierciedlenie w preferencjach przetargowych" - mówi Janusz Twardowski, dyrektor Centrum Obliczeniowego MENiS.

Jeśli przetarg nie zostanie rozstrzygnięty, gdyż nie znajdzie się żaden oferent gotów na przygotowanie systemu w ramach narzuconych ograniczeń budżetowych, oprogramowanie będą musieli przygotować programiści MENiS. "Oświata - i utrzymujące ją jednostki samorządu terytorialnego - nie jest zamożna, dlatego sądzę, że niezależnie od możliwości zakupu oprogramowania na własną rękę 99,5% placówek oświatowych zdecyduje się skorzystać z systemów dostarczanych nieodpłatnie przez MENiS. Na inne rozwiązanie zdecyduje się być może część szkół niepublicznych" - zauważa Janusz Twardowski. Może się jednak okazać, że środowisko twórców oprogramowania open source - w obliczu tak unikalnej szansy - stanie na wysokości zadania i stworzy system alternatywny dla propozycji ministerstwa.

Zmiany zbyt rewolucyjne

W proponowanym przez senatora Marka Balickiego (SLD-UP) rozszerzeniu art. 5 o ustęp 5 znalazł się jeszcze pkt. 4, który ostatecznie - być może jako zbyt rewolucyjny - nie przeszedł w Senacie. Zgodnie z nim "minister właściwy ds. oświaty i wychowania opublikuje i nieodpłatnie udostępni pełne kody źródłowe oprogramowania, o którym mowa w pkt. 3, z prawem do tworzenia dzieł pochodnych, weryfikacji i wprowadzania modyfikacji takiego oprogramowania przez osoby fizyczne i prawne zgodnie z zasadami udostępniania oprogramowania o otwartym kodzie". Chodziło o oprogramowane, które zostanie zakupione przez MENiS i udostępnione szkołom. W uzasadnieniu autorzy poprawki stwierdzali, że "stosowanie oprogramowania o otwartym kodzie prowadzi do wzmocnienia pozycji zamawiającego wobec podmiotu wykonującego na jego rzecz prace programistyczne. W pełni kontroluje on sytuację i może - w razie potrzeby - zmienić obsługującą go firmę".

<hr size=1 noshade>Dla Computerworld komentuje Józef Halbersztadt, członek zarządu ISOC Polska, jeden ze współautorów poprawki do Ustawy o Systemie Informacji Oświatowej.

Wolność wyboru

Artykuł piąty, ustęp piąty
Wydaje mi się, że polskie środowisko open source może podejść do Systemu Informacji Oświatowej ambicjonalnie i stworzyć wspólnym wysiłkiem system dla szkół zgodny ze standardami wolnego oprogramowania, analogiczny do programu Janosik, mającego stanowić przeciwwagę dla programu Płatnika stworzonego przez Prokom Software dla ZUS. Różnica jest taka, że poprawności programu Janosik nie można w żaden sposób zweryfikować. ZUS odmawia bowiem udostępnienia specyfikacji formatu wymiany danych oraz określenia protokołów komunikacyjnych i szyfrujących, a nawet przyznania się, że nie stanowią one tajemnicy dla twórców Janosika. W przypadku SIO po raz pierwszy rząd jest zobowiązany do określenia takiej specyfikacji i udostępnienia serwera pozwalającego na weryfikację poprawności stworzonego przez strony trzecie oprogramowania oraz zaakceptowania do rozpowszechniania programów, które są zgodne ze specyfikacją.

To pierwsza tego rodzaju sytuacja i jedyna dopuszczalna w państwie demokratycznym, które chce być jednocześnie państwem neutralnym technologicznie. Każda inna sytuacja prowadzi do podporządkowywania sfery interesów publicznych interesom prywatnym, wzmacniania monopolu producenta programu wybranego przez dany urząd, tworzenia nieprzejrzystych rozwiązań, stopniowego, coraz silniejszego uzależniania administracji od producentów wymuszających podpisywanie kolejnych, zwiększających wartość umowy, aneksów. Przy jawnie dostępnej specyfikacji podmioty zobowiązane do przekazywania danych mogą - choć nie muszą - opracować własne aplikacje zgodne z dotychczas wykorzystywanymi przez siebie rozwiązaniami. Poza wszystkim oznacza to więc ochronę poczynionych przez nich inwestycji.

W Sejmie znajduje się obecnie Ustawa o pomocy społecznej, na podstawie której będzie także tworzony system informatyczny. Jest także rozpatrywana ustawa o informatyzacji. Mam nadzieję, że w nich również znajdzie się przepis o jawności specyfikacji formatu wymiany danych, protokołów komunikacyjnych i szyfrujących, a być może nawet przepis o jawności kodu źródłowego.


TOP 200