Apetyt na dojrzałość procesów

Tam, gdzie ze świadomością procesową nie ma problemów, na spotkania podsumowujące przegląd dojrzałości IT często zapraszane jest właśnie wyższe kierownictwo całej spółki, a także przedstawiciele zarządu. Dzięki temu wnioski z przeglądu dojrzałości IT miewają nieoczekiwany (chociaż pozytywny) skutek. Zdarzało się bowiem, że zarząd, zapoznając się z rekomendacjami i wyobrażając sobie płynące z nich realne korzyści, zastanawia się nad podobnymi przeglądami w innych obszarach swojej firmy.

Współistnienie procesów IT z innymi procesami firmy tłumaczy Sławomir Panasiuk z KDPW SA: "Dojrzałość organizacji IT zwykle jest pochodną jakości zarządzania i dojrzałości całej firmy. Może tu wprawdzie zaistnieć obawa, że wyniki takiego badania pośrednio wskażą niedociągnięcia po stronie zarządzania całą firmą, jednak z moich obserwacji wynika, że już sam fakt zgody na tego rodzaju badanie dobrze świadczy o zarządzających firmą, a jego wyniki pozwalają również na refleksję w zakresie pozostałych obszarów zarządzania. Doświadczenia pokazują również, że niezależnie od samooceny CIO oraz oceny tzw. biznesu w firmach badanie dojrzałości procesów organizacji IT odkrywa drobne, ale dokuczliwe bariery lub ograniczenia, które na bazie takiej zewnętrznej oceny dość łatwo można usunąć, poprawiając efektywność całej organizacji, w tym oczywiście IT".

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Także z punktu widzenia CFO przegląd dojrzałości procesów IT zasługuje na uwagę. Nie jest to bowiem dla niego duży wydatek, zyskuje za to rzetelną informację o aktualnym stanie funkcjonowania IT oraz wskazówki co do kierunków jego rozwoju. Informacja ta jest dla CFO ważna, ponieważ nie pochodzi od samego CIO, który w naturalny sposób jest zainteresowany swoją dobrą oceną, ale od zewnętrznej firmy, która w sposób niezależny przedstawia wyniki przeglądu, co więcej, formułuje konstruktywne rekomendacje.

Nie marnotrawić procesów

Dla CIO, którzy powierzchownie podchodzą do przeglądu dojrzałości procesów IT, poddanie się temu badaniu jest na pierwszy rzut oka wbijaniem sobie klasycznego samobója. "Ktoś taki sam się prosi o udokumentowanie swoich niedociągnięć w zarządzaniu" - mawiają oni, ale, o ile tylko nie mają prawdziwych i zawinionych powodów do obaw, z pewnością nie mają racji. Adam Tomkiewicz, Country IT Manager w Philips Polska, temat badania dojrzałości IT zna od podszewki. W swojej firmie realizuje go od 2000 r. i jak sam podkreśla, realizując w praktyce zagadnienie samooceny procesów IT, przeszedł długą drogę, zdobywając całkiem spore doświadczenia w tym zakresie. "Badanie dojrzałości to nie jest gra przeciwko sobie! Przeciwnie, lepiej znaleźć niedociągnięcia samemu, niż zderzyć się z nimi w czasie awarii, włamania, audytu zewnętrznego lub po prostu pytań ze strony przełożonych czy klientów" - tłumaczy szef IT z Philipsa i dodaje: "Samoocena pozwala na ustalenie stopnia dojrzałości poszczególnych procesów. Jest to jak pomiar temperatury ciała - nie może zaszkodzić, ale także i nie uleczy. Ważne jest dopiero to, co się zrobi z uzyskaną wiedzą".


TOP 200