Anonimowość i prywatność w internecie

Popularne proxy webowe to Anonymouse, wspomniany HideMyAss, kproxy czy Proxify. W przypadku tych usług konieczna jest wizyta na stronie ich dostawcy i wpisanie adresu, który chcemy odwiedzić. Jeżeli zależny nam na dodatkowych funkcjach np. szyfrowaniu połączenia, blokowaniu aktywnych dodatków np. skryptów JavaScript będziemy musieli zapłacić.

Anonimowość i prywatność w internecie

Ekran 8. Typy źródeł i konfiguracja ich blokowania - Ghostery

Nie ma jednak róży bez kolców. Proxy, jak te wymienione powyżej (zwłaszcza w wersjach darmowych) wstrzykują reklamy, działają w żółwim tempie, nie potrafią obsłużyć pewnych typów treści (problemy z obsługą multimediów). Część usług w ogóle nie zadziała, bo zdarza się, że dostawcy blokują zapytania przychodzące z proxy anonimizujących. Szukając więc innych dostawców, którzy być może nie zostali jeszcze wciągnięci na listy blokowanych proxy, możemy też się naciąć i trafić na honeypota, który jedynie z pozoru będzie służył jako proxy.

Typowe proxy (nie serwis WWW), które zapewni odpowiedni poziom anonimowości nie jest wcale tak łatwo znaleźć. Tutaj warto skorzystać z list. Wspominany HideMyAss, czy ProxyNova -to miejsca, w których można zacząć. Szukamy rzecz jasna takich proxy, które zapewniają wysoki lub bardzo wysoki poziom anonimowości.

Jeszcze innym sposobem na anonimowość będzie posłużenie się dedykowanym oprogramowaniem, które podejmie decyzję o wyborze najlepszego proxy i zrealizuje z nim połączenie. Mowa tu o narzędziach w rodzaju GhostSurf lub UltraSurf.

W zależności od tego, jak bardzo zależy nam na utrzymaniu anonimowości, możemy posunąć się naprawdę daleko. Kolejnym krokiem poza omówionymi proxy anonimizującymi jest skorzystanie ze starych dobrych usług VPN. Zalet takiego rozwiązania jest wiele np. szyfrowanie całości ruchu (nie tylko przeglądarkowego). Jeżeli dobrze wybierzemy dostawcę to i prędkość uzyskamy przyzwoitą i logi z naszej aktywności nie będą przechowywane. Lista dostawców jest długa (wystarczy trochę poszukać), a wśród nich są serwisy, takie jak BT Guard (ok. 35 zł miesięcznie), TorGuard (ok. 30 zł miesięcznie), Mullvad (ok. 20 zł miesięcznie), Privacy.IO (ok. 20 zł miesięcznie).

Anonimowość i prywatność w internecie

Ekran 9. Fragment listy serwerów proxy (w tym anonimowych) wg HideMyAss

Mamy też słynnego TORa (The Onion Router). O zaletach i zasadach działania pisaliśmy już wielokrotnie. Podsumujemy więc tylko w dużym skrócie. Siła Tora polega na tym, że jeżeli z niego skorzystamy to połączenie z celem nigdy nie będzie bezpośrednie. Przejdzie przez cały łańcuch wielu warstw serwerów pośredniczących - stąd cebulka w nazwie. Każdy z serwerów w warstwie zna tylko tożsamość źródła, z którego otrzymał zapytanie i następnego "hopu" na drodze. Każdy "hop" jest szyfrowany innym kluczem. Ścieżki realizacji połączenia wybierane są losowo, co kilka minut. Najciekawsze jest to, że skonfigurowanie komputera do pracy z TORem to kilka minut - plug and play. TOR to nie tylko software do instalacji. Ze strony projektu możemy pobrać m.in. obraz LiveCD/USB z wszytą przeglądarką i spiętą z usługą TOR czy klienta dla Androida. Istnieje jednak wiele kontrowersji związanych z TORem. Chodzi o sprawy związane z legalnością przesyłanych treści, mrocznymi przypadkami użycia sieci, podejrzeniami o inwigilację ze strony służb.

Możemy też stosować zupełnie logiczne metody ochronne, jak przede wszystkim uniknięcie powiązania z przypisanym do nas adresem IP poprzez korzystanie z wszelkiej maści darmowych hotspotów czy używanie dostępu realizowanego w sieciach 3G/4G w formie pre-paid.

Listę metod możemy dalej rozwijać, ale potrzebowalibyśmy znacznie więcej miejsca. Swego czasu w Internecie pojawił się ciekawy materiał pod tytułem "The Ultimate Guide for Anonymous and Secure Internet Usage". Warto się z nim zapoznać, ponieważ przedstawia bardzo daleko idące metody na podniesienie poziomu anonimowości. Warto też mieć pojęcie, co mogą robić cyberprzestępcy, dla których anonimowość to kwestia pozostania na wolności.


TOP 200