Android narusza licencję open source Linuksa?

Google spotkało się z zarzutami naruszania, w swoim systemie operacyjnym Android, licencji GPL w wersji 2, pod którą rozpowszechniane jest jądro Linuksa. Niezależnie od tego, kto ma w tej sprawie rację, może ona mieć poważne konsekwencje.

GPL w wersji 2 to licencja działająca na zasadzie copyleft. Oznacza to, że zmodyfikowany kod i oprogramowanie muszą być udostępniane za darmo i pod tą samą licencją. Google natomiast, udostępnia Androida pod różnymi licencjami, których nie dotyczy zasada copyleft - zauważa Florian Mueller, założyciel NoSoftwarePatents.

Edwarda Naughtona, obrońca własności intelektualnej, uważa, że Google, by stworzyć kluczowy element Androida - Bionic Library, skopiowało fragment kodu Linuksa i dostosowało go do własnych potrzeb. Po takim procesie, firma stwierdziła, że ten kod nie podlega już zasadzie copyleft, która dotyczyła go pod licencją GPL 2, gdy był częścią jadra Linuksa.

Zobacz również:

  • Jeszcze kurz nie opadł, a Qualcomm już zapowiada nowe CPU
  • Apple może wykorzystać sztuczną inteligencję od Google i OpenAI

Naughton uważa, że jest to niezgodne z prawem i może, w przypadku procesu, doprowadzić do konieczności wydania na licencji GPL całego oprogramowania dostępnego w systemie Android. Stoi to w sprzeczności z modelem biznesowym Google oraz interesami deweloperów. Oczywiście nie będzie problemu, jeśli wcześniej firma zastąpi przywłaszczony kod Linuksa swoim własnym.

Równie duże zamieszanie powstałoby, gdyby okazało się, że to Google ma rację. Oznaczałoby to, że znaleziono sposób na wykorzystanie kodu źródłowego Linuksa do tworzenia oprogramowania nie należącego do rodziny open source.

Na razie sprawa nie została skierowana na drogę sądową. Wcześniej Google zostało oskarżone o to, że Android narusza patenty firmy Oracle.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200