Google wraz z wprowadzeniem na rynek Androida 13 zastosował nowe mechanizmy aktualizacji oprogramowania układowego, które mają zmniejszyć fragmentację tego systemu operacyjnego.

Okazuje się, że wyszukiwarkowy gigant może zmusić producentów elektroniki do wdrożenia nowego mechanizmu partycjonowania pamięci masowej na wszystkich nowych smartfonach, które pojawią się na rynku z preinstalowanym systemem operacyjnym Android 13 lub nowszym.

Zobacz również:

• Samsung otwiera szampana - sprzedał więcej smartfonów od Apple
• Galaxy AI trafi nawet na 3 letnie flagowce Samsunga
• Samsung Galaxy S23 również otrzyma funkcje AI

Przy okazji Google zamierza zmusić producentów do korzystania z mechanizmu Sameless Updates, który został pierwotnie wdrożony wraz z Androidem 7.0 Nougat w 2017 roku. Pozwala on na pobieranie i instalowanie nowych aktualizacji systemu operacyjnego na osobnej partycji w tle wymagając jedynie jednego, krótkiego restartu na sfinalizowanie całego procesu.

Gigant z Mountain View zamierza zmusić producentów OEM do stosowania partycji A/B dla Sameless Updates w Androidzie 13. Pierwotnie planowano to zrobić podczas debiutu Androida 11, ale ze względu na ryzyko o zbyt małą ilość wewnętrznej pamięci masowej na tanich urządzeniach odroczono decyzję.

Największym producentem urządzeń z Androidem, który nie wdrożył mechanizmu Sameless Updates jest Samsung. Smartfony tego producenta nawet przy instalacji niewielkiej aktualizacji oprogramowania zawierającej jedynie łatki zabezpieczenia wymagają przeprowadzenia całego procesu instalacji aktualizacji oprogramowania.

Pierwszym smartfonem Samsunga z obsługą funkcji Sameless Updates mają być modele z rodziny Galaxy S23. Premiera planowana jest na początek 2023 roku.