Amiga - moja miłość

Liczba użytkowników komputerów osobistych x86 wciąż rośnie, przybywa także użytkowników Macintoshy. Liczba fanatyków Amigi zatrzymała się w miejscu. Czy oznacza to także koniec subkultury jaką tworzą "Amigowcy".

Liczba użytkowników komputerów osobistych x86 wciąż rośnie, przybywa także użytkowników Macintoshy. Liczba fanatyków Amigi zatrzymała się w miejscu. Czy oznacza to także koniec subkultury jaką tworzą "Amigowcy".

W sierpniu br. w Warszawie odbyło się tzw. "Copy Party", na którym spotkało się ponad 1000 młodszych i starszych miłośników komputerów klasy Amiga. Środowisko fanów Amigi kształtowało się w latach dominacji tego typu komputerów na rynku. Od kilku miesięcy, po bankructwie firmy Commodore (dotychczasowego producenta Amigi) i jej wykupieniu przez niemiecki koncern komputerowy Escom -zapanowała cisza. Escom zapowiadał wznowienie produkcji Amigi i starszych wersji Commodora. Zamierzał także rozpocząć produkcję kart graficznych i muzycznych, opartych na nowoczesnych technologiach wykorzystanych w sprzęcie Amigi i przeznaczonych dla komputerów PC. Na razie skończyło się tylko na zapowiedziach. Co poczną dalej wielbiciele Amigi?

Na rozdrożu

Na zjeździe można było zaobserwować wiele pozytywnych zjawisk będących efektami wykupienia firmy. Polscy użytkownicy Amigi rozpoczęli starania mające wspierać niemiecki koncern. Przy wielu niekomercyjnych produktach prezentowanych na spotkaniu pojawiło się logo Escomu. Jednak dominująca atmosfera wyczekiwania i niepewność jutra spowodowały, że ogólne wrażenie na wieść o transakcji z Escomem jest nie do końca korzystne.

Zalety Amigi

Dosyć łatwo zrozumieć przyczyny, dla których młodzież woli używać komputerów klasy Amiga. Sprzęt ten oferuje zintegrowane rozwiązania, umożliwiające generowanie oraz przetwarzanie dźwięku i obrazu bez potrzeby dołączania do komputera kosztownego osprzętu: kart dźwiękowych i graficznych, dodatkowej pamięci. Komputer można także bez problemu podłączyć praktycznie do każdego telewizora. Są to zalety, jakimi nie dysponują na razie komputery osobiste platform x86 i Macintosh. System operacyjny jest nad wyraz stabilny, oferuje w pełni wielowątkowy tryb pracy, a co najważniejsze - nie zawiesza się. W wypadku zbyt intensywnego przetwarzania aplikacji proces zostaje bezboleśnie przerwany. Warto wspomnieć także, że Amiga była drugim - po Macintoshu - komputerem, który wyposażono w graficzny interfejs użytkownika, tzw. WorkBench.

Jądro Amigi stanowi mikroprocesor Motoroli - zwykle model 68000. Zaskakującą wydajność przy typowym zegarze 7,14 MHz Amiga osiąga dzięki zastosowaniu specjalnych zestawów układów. Najważniejsze z nich, to tzw. Fast RAM (przechowujący program i dane) oraz Chip RAM (przechowujący grafikę i dźwięk). Komputer ten w wersji podstawowej oferuje tryb graficzny 746 x 438 pikseli przy 4096 kolorów. Przy zastosowaniu kart ECS (Enhanced Chip Set) możliwe jest korzystanie z trybu rozdzielczości 1280 x 400 pikseli przy 4 kolorach. Dzięki karcie AGA (Advanced Graphic Architecture) uzyskamy 1280 x 1148 pikseli i 256 tys. kolorów z palety 16,8 mln. Sprzęt ma wbudowane wyjścia wideo (telewizor bądź monitor RGB). Za pomocą Amigi możemy uzyskać dwukanałowy, stereofoniczny dźwięk jakości hi-fi.

Zalety Amigi docenia nie tylko młodzież. Część grafiki użytkowej do wielu zastosowań tworzona jest na tego typu sprzęcie, np. renderowane sekwencje w filmach cyklu Babilon 5. Z komputerów Amiga korzysta się na całym świecie - typowi użytkownicy to: studia telewizji satelitarnych i kablowych, hotele, administracja rządowa, stadiony piłkarskie - głównie do generowania efektów specjalnych (w Polsce np. Polsat). Równie popularne są zastosowania Amigi przy tworzeniu muzyki przez profesjonalne zespoły.

Inny świat - Amigowcy

Interesujący wydaje się także inny fenomen. Użytkownicy Amigi są swego rodzaju środowiskiem, a nawet można powiedzieć, tworzą subkulturę. Przede wszystkim kilka razy w roku odbywają się zjazdy i spotkania fanów tego sprzętu. Użytkownicy tradycyjnych PC-tów ani myślą o organizowaniu bezdochodowych spotkań, których celem byłyby rozmowy o własnych osiągnięciach, wymiana poglądów i doświadczeń (w tym oprogramowania shareware) oraz prezentacja efektów swojej pracy.

Środowisko użytkowników komputerów osobistych x86 i Macintoshy spotyka się raczej na "poważnych", organizowanych odgórnie targach czy konferencjach. Komputer PC jest przecież urządzeniem służącym do pracy, zwłaszcza do pracy biurowej. Amigowcy zupełnie inaczej postrzegają komputer. Amiga to narzędzie, urządzenie służące do uprzyjemniania nudnawego życia, do zabawy. Oczywiście, głównym motorem są w tym wypadku gry, z których część tworzona jest od dawna na platformę Amigi. Po prostu sprzęt ten już dawno osiągnął pułap, jaki w ostatnich latach za sprawą rewolucji multimedii dostępny stał się także dla użytkowników komputerów biurkowych. Dopiero kiedy okazało się, że zwykły komputer osobisty może udostępniać dobrej jakości dźwięk oraz obraz (choć i dziś z dużymi kłopotami) zaczęły coraz szybciej rosnąć dochody firm produkujących gry.

Multimedia dotarły do Amigi po prostu dużo wcześniej, a użytkownicy uczynili z nich główną zaletę tego sprzętu. Dźwięk i duża wydajność grafiki za rozsądną cenę szybko okazały się koncepcją trafioną. Dlatego też zjazdy miłośników Amigi obfitują w wiele konkursów o zacięciu artystycznym. Prym wiodą tu imprezy muzyczne. Wbrew pozorom Amigowcy nie tworzą tylko tzw. muzyki środka - jest tu funky, jazz, folk oraz wiele odcieni muzyki techno, house, ambient, rave. Ciekawostką jest, iż na spotkaniu w Warszawie grał zaproszony polski zespół Jamrose (styl Techno) tworzący muzykę właśnie na Amigach. W innym konkursie startują komputerowcy tworzący całkowicie profesjonalne, pełne kolorowych animacji i muzyki prezentacje graficzne, przypominające do złudzenia teledyski.

Moim zdaniem głównym atutem zjazdów miłośników Amigi jest jednak niedochodowy cel imprezy (oczywiście pomijając opłaty pochodzące ze sprzedaży biletów) - wszyscy zjeżdżają się przede wszystkim po to, aby się bawić. Można się zastanawiać, jak szybko środowisko domowych użytkowników komputerów osobistych x86 i Macintosh stworzy odpowiednie - podobne do amigowskiej - subkultury. Bez wątpienia podstawowym warunkiem jest duża liczba domowych użytkowników wysoko wydajnego multimedialnego sprzętu klasy PC. Wciąż jest on zbyt drogi, jak na kieszeń przeciętnego Polaka. Natomiast pewne napawające dobrym samopoczuciem wnioski można wyciągnąć z rozwoju rynku domowego w takich krajach jak Stany Zjednoczone. Tam liczba użytkowników komputerów osobistych, którzy korzystają z tego typu sprzętu do celów edukacyjnych bądź zabawy zwiększa się z dnia na dzień. Rośnie także ilość multimedialnych produktów, takich jak oprogramowanie edukacyjne (encyklopedie, podręczniki, ilustrowane poradniki), interaktywne filmy i gry. Coraz częściej także użytkownicy zaczynają traktować komputer jako hobby, za pomocą którego mogą zrealizować własne marzenia. Wielkim niedochodowym forum wymiany poglądów i własnych osiągnięć dla użytkowników sprzętu PC stają się powoli sieci komputerowe: Internet, CompuServe, Prodigy.

Intel Outside

Subkultura Amigi znajduje się dziś na rozdrożu. Oczywiście rozwija się ona wciąż własnym przemysłem. Użytkownicy korzystają z poczty elektronicznej, serwerów z oprogramowaniem (AmiNet), komunikują się przez BBS-y i FIDO. Tym niemniej przyszłość tego środowiska w dużym stopniu zależy od decyzji przedstawicieli koncernu Escom. Szkoda by było, gdyby hasło Amigowców "Intel Outside", które dość dobrze charakteryzuje ich stosunek do platformy x86, umarło naturalną śmiercią. Przede wszystkim jednak, żal byłoby zmarnować potencjał twórczy miłośników Amigi.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200