Ale jazda!

System nie zadziałał

"Pilotaż w Lublinie faktycznie się nie odbył. Moim zdaniem powinien się on wiązać z przetestowaniem programu, zainstalowaniem go na kilku komputerach w starostwach i pracy w trybie online na systemie centralnym działającym w Warszawie. W praktyce testów nie zakończono, a połączenie uzyskaliśmy jedynie trzy razy. Ani razu nie powiodły się jednak przeprowadzone przeze mnie próby rejestracji" - komentuje Elżbieta Bejga z Wydziału Komunikacji w Lublinie. W dostarczonej przez Prokom Software aplikacji występowały błędy wynikające z nieprzystosowania systemu do nowych przepisów. "Uniemożliwiały one pracę" - dodaje Elżbieta Bejga.

Opinię lubelskiego Wydziału Komunikacji potwierdzają przedstawiciele TBD w Lublinie, biorący udział w projekcie. "Niech mnie pan nie rozśmiesza, nie wiem jak to określić jednym słowem, które nie będzie zbyt mocne, ale po prostu nic z projektu pilotowego nie wynikło" - mówi Józef Różański, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich w TBD Lublin.

"Całą sprawę odsunęliśmy na bok, bo nie było możliwości, aby ten system rozpoczął działanie. Prokom Software miał stworzyć oprogramowanie, ale aplikacja, którą firma dostarczyła, zawieszała się, nie można było również przesyłać danych. Prokom nie dotrzymał żadnego terminu. Kolejnym problemem był brak łączy dzierżawionych, z których aplikacja miała korzystać" - ocenia obecny stan projektu Lech Jaroszewicz, wicestarosta w Puławach. "Lubelski wydział PESEL napisał dla wszystkich powiatów w naszym regionie program zastępczy" - dodaje.

Nie(d)ocenione doświadczenia?

Tymczasem w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji panuje optymizm. "Doświadczenia z programu pilotowego są nieocenione i na pewno zostaną wykorzystane w trakcie budowy systemu ogólnopolskiego" - zapewnia Marek Benczyński odpowiedzialny za projekt w MSWiA. Przetarg na jego stworzenie przygotowuje resort administracji. Według założeń system ogólnopolski ma działać w trybie online. Oprócz jednostek ewidencyjnych, dane do niego mają wprowadzać także policja, Instytut Transportu Samochodowego i zakłady ubezpieczeniowe, które miałyby partycypować w kosztach jego budowy. Stworzenie systemu CEPiK ma kosztować 130-180 mln zł.

Zdaniem przedstawicieli administracji samorządowej, budowa systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców jest kolejnym, wielkim systemem informatycznym w polskiej administracji rozgrywanym, tak by konkretne grupy polityczne mogły kontrolować możliwie największy zasób informacji.

Rozpatrywane są dwie koncepcje projektu: połączenia istniejących wojewódzkich baz WEP lub stworzenie od początku centralnego rejestru pojazdów i kierowców. "Dane przechowywane w WEP są słabej jakości i nie będą nadawać się do wykorzystania w systemie ogólnopolskim" - argumentują zwolennicy drugiego ze sposobów budowy systemu CEPiK. Ich przeciwnicy zastanawiają się jednak, czy nie jest to spowodowane interesami pewnych grup przestępczych. Połączenie istniejących baz danych - mimo ich ewentualnej niedoskonałości - umożliwiłoby wykrycie wielu skradzionych aut. Tym samym osobom, zajmującym się bazami danych WEP, urzędnicy z Warszawy zabraniają dalszego rozwijania ich systemów, choć działają one sprawnie od wielu lat.


TOP 200