Abecadło teleinformatyczne

Kolejny udany rok dla branży IT. Czy wszystko idzie w dobrym kierunku? Pokusiliśmy się o krótką analizę.

Administracja publiczna wyczekuje

O ile więcej mógł być warty krajowy rynek informatyczny w 2006 r., gdyby nie flauta w sektorze publicznym? Ten sektor (nie tylko administracja, ale także służba zdrowia, edukacja oraz spółki, w których państwo ma dominującą rolę) jest zdecydowanie największym odbiorcą informatyki w Polsce. Gdyby tylko urzędnicy odważniej organizowali przetargi, a konkurujące ze sobą firmy informatyczne mniej energii trwoniły na skargi, odwołania i inne czynności sprowadzające się do tego, aby zwycięzcę konkursu pozbawić kontraktu...

Zastój w publicznej informatyce trwa od wyborczej jesieni 2005 r. Ostatnim naprawdę wielkim przetargiem (420 mln zł) był kontrakt na utrzymanie systemu IACS, należącego do Agencji Modernizacji i Rozwoju Rolnictwa. Co dzieje się z PESEL2, systemami e-Deklaracje, RUM, TETRA? O tych projektach napisano setki artykułów, poświęcono im dziesiątki debat, ale niewiele z tego wynika. Przynajmniej dla branży informatycznej.

W uprzywilejowanej sytuacji są firmy, które specjalizują się w obsłudze służb mundurowych, bo tutaj na egzekucję najważniejszych projektów ciśnie Unia Europejska. Na początku 2007 r. udało się, acz również z opóźnieniami, rozstrzygnąć pierwsze przetargi związane z ochroną granic.

Niektórzy eksperci od rynku publicznego twierdzą, że firmy informatyczne powinny uważniej przyglądać się samorządom, bo to głównie tam będzie się inwestować w infrastrukturę. Uwierzymy, jak zobaczymy - ripostują pragmatycznie nastawieni handlowcy firm IT.

Biznes jak zwykle

IDC wyliczyło, że w 2006 r. wartość produktów informatycznych sprzedanych w Polsce miała wartość 6,6 mld USD. Jeżeli utrzyma się koniunktura gospodarcza, to najpewniej za rok będziemy mogli ogłosić, że polski rynek informatyczny wart jest 8,5 mld USD, a za dwa lata już prawie 11 mld USD.

Wzrost rynku liczony w dolarach wynosi 23% w porównaniu z rokiem 2005 r. W złotówkach nie wygląda to aż tak optymistycznie - ok. 8%. Przyczyną tych rozbieżności jest słabnący kurs dolara, który zakłóca obraz polskiego rynku informatycznego. Za amerykańską walutę w kwietniu ub.r. płacono 3,2 zł. Rok później już tylko 2,8 zł.

Międzynarodowe firmy wypadają przyzwoicie w zestawieniach dolarowych, znacznie gorzej w złotówkowych. W naszym zestawieniu największym "walutowym" przegranym jest IBM Polska. Według złotówkowych rachub firma straciła w przychodach aż 23%.

Czas na zmianę... pracy

Wydawało się, że limit zmian na stanowiskach dyrektorów i prezesów został wyczerpany w 2005 r. Nic bardziej błędnego! W ubiegłym roku i na początku bieżącego kadrowi mieli wiele pracy. Hitem sezonu transferowego było pozyskanie przez Della nowego dyrektora generalnego w osobie Jacka Murawskiego. Weteran Cisco na początku 2006 r. przyjął ofertę SAP-a i zgodził się na stanowisko wiceprezesa korporacji. Minęło jednak pół roku i świętował zawarcie umowy inwestycyjnej między władzami Łodzi a Dellem właśnie.

Z Intela do Microsoftu przeniósł się Piotr Pągowski. Arkadiusz Krawczyk z IBM został dyrektorem polskiego biura Adobe, a Wojciech Woźniak, eks-Oracle od miesięcy przygotowuje otwarcie Apple Poland. Zmiany zaszły też m.in. w firmach Symantec, McAfee, ISS, CheckPoint, Compfort Meridian. Doszło do tego, że Dariusz Fabiszewski z czteroletnim stażem należy do najdłużej panujących dyrektorów w polskich oddziałach zagranicznych korporacji IT.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200