7 błędów IT, przez które szybko zwolnią Cię z pracy
- Computerworld Online,
- 12.11.2013, godz. 12:06
Fatalny błąd specjalisty IT nr 7: zbytnia szczerość wobec szefa
Raporty o pracy IT w Polsce:
Sprawdź nasze warsztaty:- Najlepsze praktyki umów wdrożeniowych- czyli droga do udanego projektu IT
- Testowanie w metodykach agile- jak sprawdzać, czy cel został osiągnięty
- Bezpieczeństwo IT w obliczu aktualnych zagrożeń i ataków
- Skuteczne metody zarządzania wymaganiami
- Testy esploracyjne- jak wykrywać błędy nawet przy niepewnych wymaganiach
Pewnego piątkowego popołudnia, pół roku po rozpoczęciu pracy i dwa tygodnie przed zakończeniem wstępnego okresu próbnego, wiceprezes ds. IT przyszedł na cotygodniowe spotkanie zespołu, aby zaprezentować swoją 5-letnią wizję firmy. Zdaniem Boba, dwugodzinne przemówienie jego przełożonego można było podsumować w kilku punktach:
- Nie zbaczaj z kursu
- Naprawiaj błędy
- Nie komplikuj
- Żadnej nowej technologii
"Byłem w szoku" - powiedział Bob. "Zastanawiałem się, po co w ogóle mnie zatrudnili. Wydawali miliony dolarów rocznie na utrzymanie przestarzałych stron napisanych przez 50 różnych osób!" - dodał.
Zobacz również:
- Microsoft i Quantinuum twierdzą, że otworzyły nowy rozdział w rozwoju komputerów kwantowych
- LinkedIn niczym TikTok? Portal testuje nowe formaty
- Najnowsze badanie dotyczące AI: praca będzie, ale będzie jej mniej
Bob poszedł więc do gabinetu wiceprezesa, wszedł i zamknął za sobą drzwi.
"Zapytał mnie, co myślę o jego wizji" - powiedział Bob. "Powiedziałem szczerze, że myślę, że to żadna wizja, tylko plan konserwacji stron internetowych" - dodał.
Wiceprezes podziękował mu za szczerość i docenił jego odwagę. W następny poniedziałek, gdy Bob wrócił do biura, jego klucz już nie działał. Został zwolniony.
"Jechałem do domu, gwiżdżąc sobie pod nosem" - mówi. "Jeszcze nigdy nie byłem tak szczęśliwy jako bezrobotny. Zdecydowałem, że nie pozwolę, aby moja kariera kiedykolwiek zależała od pustego garnituru. Następnego dnia otworzyłem swoją firmę, którą prowadzę aż do dzisiaj"
Morał tej historii: czasem warto dać się zwolnić