5 projektów w obszarze Big Data, które mogą odmienić nasze życie

Big Data to na razie chyba jedyny trend technologiczny, który nie tylko nie mija, lecz także niesie ze sobą potencjał realnych zmian. Co ważniejsze, w odróżnieniu od chmury obliczeniowej czy mediów społecznościowych, jest wyjątkowo łagodnie postrzegany przez sceptyków ze względu na rzeczywiste korzyści, jakie przynosi firmom.

Większość silnie promowanych trendów technologicznych dość szybko traci na aktualności, praktycznie zaraz po tym, gdy stają się naprawdę popularne. Również zachwalany, jako zmieniający świat, trend Big Data powinien budzić nieufność sceptyków, ale wyjątkowo tak nie jest. Pozytywne nastawienie do Big Data bierze się prawdopodobnie z korzyści, jakie takie rozwiązania przynoszą firmom. Co więcej, ich masowe wdrażanie wywołuje fundamentalną transformację tak odległych od siebie dziedzin, jak farmacja, sprzedaży i marketing czy rozwój produktów.

Możliwości zastosowania rozwiązań Big Data, chociażby inteligentne miasta czy samoprowadzące samochody, budzą powszechną ekscytację. Przypominają bajeczny świat kreskówki o Jetsonach, w której otoczenie przewiduje potrzeby człowieka. Choć takie scenariusze mogą rzeczywiście być realizowane w przyszłości, to jednak dziś sytuacja wygląda jeszcze nieco inaczej.

Zobacz również:

  • IDC CIO Summit – potencjał drzemiący w algorytmach
  • 5G - rozwój jeszcze przed nami, 6G - tuż tuż, za rogiem

- Istnieje spora różnica między tym, co jest wykonalne z technologicznego punktu widzenia, a tym, co jest praktyczne. Wystarczy spojrzeć na dwa zjawiska napędzające rozwój Big Data: internet rzeczy i komunikację M2M. Oba obserwujemy już od dawna, ale dopiero zaawansowany rozwój czujników, spadek cen i wzrost możliwości komunikacji bezprzewodowej spowodowały, że to co kiedyś było tylko teoretycznie możliwe w tych dwóch obszarach, dziś staje się powszechną praktyką - mówi Don DeLoach, prezes firmy Infobright zajmującej się analityką danych.

Niektóre z najbardziej śmiałych idei Big Data nie znajdują jeszcze odzwierciedlenia w praktyce, np. samoprowadzące się samochody, których produkcja nie jest ograniczona niedostatkami technologicznymi, lecz brakiem odpowiedniej infrastruktury. Nie zmienia to jednak faktu, że dostępne tu i teraz rozwiązania i tak są bardzo kuszące.

Aby być na bieżąco ze wszystkimi, co dzieje się w obszarze analityki danych, wystarczy monitorować działania inwestycyjne firm. Wiadomo, że będą one skłaniać się ku rozwiązaniom pewnym i gwarantującym zwrot inwestycji. W przypadku Big Data najwyższy zwrot oferują inwestycje w takich sektorach, jak ochrona zdrowia, telematyka samochodowa i marketing online. Ale to nie znaczy, że nigdy nie zobaczymy na naszych drogach samoprowadzących się pojazdów, albo nie będziemy mieszkać w super-inteligentnych miastach. Znaczy to jedynie tyle, że na chwilę obecną takie rozwiązania są mało praktyczne, a więc mało atrakcyjne dla inwestorów.

Oto 5 projektów Big Data oscylujących na granicy praktyczności i fantazji. To właśnie takie i podobne przedsięwzięcia mają szanse zrewolucjonizować nasze życie.

Epokowy projekt poznania ludzkiego genomu

W 1990 roku, gdy rozpoczynał się projekt zakładający poznanie ludzkiego genomu, nikt nie myślał o nim w kategorii Big Data, chociaż w rzeczywistości tym właśnie był. Tymczasem, jeszcze przed 2003 rokiem, kiedy to udało się zmapować kompletny ludzi genom, prekursorzy rozwiązań Big Data już starali się zaistnieć w świecie nowych technologii. Branża medyczna i farmaceutyczna, jako jedne z pierwszych, stosowały rozwiązania Big Data. To właśnie pionierom wywodzącym się z tych sektorów gospodarki zawdzięczamy największe sukcesy.

Projekt poznania ludzkiego genomu odzwierciedla również jedno z praw Moore’a w dziedzinie Big Data. Takie witryny, jak 23andMe umożliwiają wygenerowanie niepełnego, ale przydatnego fragmentu genomu każdego człowieka za jedyne 100 dolarów, a czasem za mniejszą kwotę. Tymczasem, presja na obniżenie kosztów mapowania całego indywidualnego genomu ludzkiego już zadziałała. Pełen genom można wygenerować za kwotę od 1 tysiąca do 5 tysięcy dolarów, podczas gdy jeszcze w 2007 roku kosztowałoby to minimum 1 milion dolarów.

Takie start-upy, jak Life Technologies (spółka nabyta ostatnio przez Thermo Fisher Scientific) czy InVitae dokładają wszelkich starań, aby każdemu zapewnić dostęp do usług mapowania genomu. Ma to umożliwić rozpowszechnienie spersonalizowanych zabiegów w przypadku niemal każdej choroby, zarówno nowotworów, jak i reumatoidalnego zapalenia stawów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200