Lepiej idźmy na ryby

Reuters Institute for the Study of Journalism patrzy na 2017 r. z pesymizmem. Głównie przez rozwój technologii cyfrowej komunikacji.

Szacowna instytucja Reuters Institute for the Study of Journalism opublikowała właśnie prognozy branży mediów na 2017 r. Niby nic dziwnego, w końcu Thompson Reuters – istniejąca od 150 lat – to agencja żyjąca przeważnie z mediów i pilnuje swojego rynku. Może się jednak okazać, że długo nie pożyje, czego lepiej jej nie życzyć. Lepiej jest bowiem być dobrze poinformowanym, niż gubić się w niewiedzy.

RISJ patrzy na 2017 r. z pesymizmem. Głównie przez rozwój technologii cyfrowej komunikacji, a właściwie przez to, jak jest ona (i zapewne będzie) wykorzystywana w nadchodzących miesiącach. RISJ stwierdza, że wiele inicjatyw mających na celu zwalczanie fałszywych wiadomości (czasem zwanych pieszczotliwie postprawdą) nie znajduje uznania odbiorców. Trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, patrząc na wyniki i prognozy wyborcze w USA i w Europie. RISJ spodziewa się, że nadal wiele biznesów prasowych będzie zwalniać pracowników, bankrutować lub przechodzić tylko do sieci.

Zobacz również:

  • Dobre prognozy dla chmury publicznej

Większe znaczenie w mediach będzie mieć to, co da się algorytmicznie policzyć; wykorzystanie Big Data do targetowania reklamowego odbiorców i firmy technologiczne. Instytut spodziewa się, że wydawcy będą próbować niwelować skutki nieudanych inwestycji w Facebook Live. Dla branży IT duże znaczenie może mieć to, że wydawcy będą skłaniali większą liczbę użytkowników do rejestrowania i logowania się na ich serwisach internetowych i w aplikacjach oraz będą sporo inwestować w zarządzanie danymi, aby dostarczyć bardziej spersonalizowane treści i wiadomości.

RISJ każe nam spodziewać się zwiększonego wykorzystania aplikacji do przesyłania wiadomości, chat botów. Wszystko to może prowadzić do rozwoju „dziennikarstwa konwersacyjnego”, w którym dziennikarze prowadzą cyfrowy dialog z odbiorcami, dostarczając informacji według potrzeb odbiorców.

W 2017 r. wielu z nas, użytkowników, będzie rozmawiać z komputerami, używając głosowych asystentów, takich jak Alexa Amazona, Siri od Apple czy Google Assistanta. Będzie to też świetny rok dla audio i podcastów, o ile Facebook uruchomi społecznościowe formaty audio na żywo.

Instytut przewiduje eksplozję alertów na urządzeniach mobilnych wraz z zaostrzaniem się bitwy o zablokowany ekran naszych smartfornów i tabletów.

W 2017 r. nie zabraknie eksperymentowania z rzeczywistością wirtualną i rozszerzoną, ale dla branży wiadomości rezultaty będą rozczarowujące. Nasilą się cyberwojny oraz walki między rządami i obywatelami o granice ingerencji w prywatność w cyfrowym świecie.

Według tych przewidywań wielu polityków pójdzie w ślad za Donaldem Trumpem w wykorzystywaniu mediów społecznościowych do stawiania problemów, określania polityki i traktując social media jako substytut tradycyjnych mediów.

To tylko wycinek tego, co Instytut Reutersa przewiduje na styku IT i mediów. Ta czarna przyszłość nadchodzi szybciej, niż się spodziewaliśmy. W tej wizji brak jednak prawdziwych trzęsień ziemi: pisania newsów przez algorytmy czy eliminacji zespołów redakcyjnych przy wyborze treści dostarczanych konkretnym użytkownikom.

Co z tego może wynikać dla branży IT na obrzeżach cywilizacji łacińskiej, czyli w Polsce? Raczej nie należy się spodziewać, by polskie firmy były dostawcami zaawansowanych rozwiązań dla światowych gigantów zarządzania informacją. Może z wyjątkiem polskiego syntezatora Ivona, którzy został sprzedany do Amazona i jest wykorzystywany w projekcie Alexa, ale to było dawno, bo w 2014 r. Być może rolą nadwiślańskich firm jest umiejętne wykorzystanie socjotechniki w zdigitalizowanym zdobywaniu klientów i wyborców? To brzmi zabawnie, zwłaszcza gdy spojrzymy na przebieg niedawnych kampanii wyborczych w Polsce, gdy okazało się, że nie mamy prostych narzędzi do odsiewania prawdy od fałszu. Efekty poszukiwań polskich przeznaczeń mogą się okazać mizerne. Chyba lepiej zająć się czymś, co nam lepiej wychodzi albo co nas relaksuje? Choćby łowieniem ryb? Dobrego roku 2017!

Lepiej idźmy na ryby
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200