Nick Bostrom potwierdza katastroficzne prognozy Hawkinga

Przed skutkami badań nad superinteligencją przestrzega już nie tylko profesor Stephen Hawking. Do grona sceptyków dołączył ostatnio Nick Bostrom, dyrektor Instytutu Przyszłości Ludzkości na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Rozwój sztucznej inteligencji jest dla naukowców i liderów technologii nie tylko źródłem inspiracji, lecz również obaw. Przed negatywnym wpływem superinteligencji na ludzkość przestrzega już nie tylko profesor Stephen Hawking (Sztuczna inteligencja doprowadzi do upadku ludzkości). Do grona sceptyków dołączył Nick Bostrom, dyrektor Instytutu Przyszłości Ludzkości na Uniwersytecie Oksfordzkim.

Echo dotychczasowych wypowiedzi wybitnego profesora Stephena Hawkinga, który od dawna przestrzega przed zagrożeniami wynikającymi z rozwoju sztucznej inteligencji, można było odnaleźć w niedawnym wystąpieniu innego znanego naukowca Nicka Bostroma podczas konferencji „Sillicon Valley Comes to Oxford” (pl. „Dolina Krzemowa odwiedza Oksford”). Dyrektor oksfordzkiego Instytutu Przyszłości Ludzkości podzielił obawy Hawkinga, który prognozuje, że w ciągu stu lat roboty i maszyny prześcigną człowieka pod względem poziomu inteligencji.

Zobacz również:

  • Sztuczna inteligencja od Apple wymagać może nowych procesorów

Ten profesor filozofii, który zdobył szerokie uznanie za swoje badania nad zagrożeniami dla ludzkiej egzystencji, etyką doskonalenia człowieka i zagrożeniami związanymi z rozwojem nadludzkiej inteligencji, stwierdził, że istnieje „znaczne prawdopodobieństwo”, że technologie wyprzedzą człowieka w rozwoju w ciągu kolejnego stulecia.

Na poparcie swojej tezy Nick Bostrom powoływał się na doświadczenia historyczne w obszarze technologii. Jak wyjaśniał, sto lat to niesamowicie długi przedział czasowy, w którym może zdarzyć się wszystko. W końcu sami jeszcze sto lat temu nie marzyliśmy o komputerach, a cały obecny postęp technologiczny narodził się w ciągu zaledwie 70 lat. Dystans, jaki pokonała ludzkość, odzwierciedlają chociażby ogromne różnice między pierwszymi, prostymi komputerami typu Pong a dzisiejszymi urządzeniami. Choćby dlatego twierdzenie, że za sto lat maszyny staną się bardziej inteligentne od ludzi, wcale nie wydaje się być szaleństwem. Kolejne milowe kroki na drodze rozwoju technologiczne zostaną zrealizowane prawdopodobnie dużo wcześniej.

Inteligentne maszyny czy oprogramowanie mają ogromny potencjał wpływania na świat człowieka, szczególnie gdy nad rozwojem sztucznej inteligencji pracują tacy giganci technologiczny, jak Google i Facebook. Zdaniem Nicka Bostroma, postęp technologiczny prowadzący do osiągnięcia przez maszyny i roboty poziomu porównywalnego z ludzką inteligencją wywoła największą w historii ludzkości transformację cywilizacji zbudowanej przez człowieka.

- Osobiście uważam, że po osiągnięciu przez komputery inteligencji porównywalnej z inteligencją człowieka przejście do etapu nadludzkiej inteligencji będzie tylko kwestią chwili. Wtedy maszyny zyskają nad człowiekiem taką samą władzę, jaką człowiek ma nad innymi zwierzętami żyjącymi na naszej planecie. Ta władza nie wynika i nie będzie wynikać wcale z siły mięśni czy lepszych uwarunkowań fizycznych, jak np. ostrzejsze zęby, lecz właśnie z dużo bardziej chłonnych i wydajnych umysłów – prognozuje Nick Bostrom.

Wielu naukowców uważa, że jeśli dopuścimy do stworzenia komputerów o nadludzkiej inteligencji, przejmą one władzę nad światem i będą same kształtować ludzką przyszłość. Człowiek nie będzie miał wtedy wpływu na to, jak taka przyszłość będzie wyglądać – lepiej czy gorzej.

Nick Bostrom wskazuje jednak również na korzyści płynące z rozwoju superinteligencji, która może pomóc człowiekowi w osiągnięciu długofalowych celów i wartości ważnych dla ludzkości. Jak twierdzi, nadzwyczaj inteligentne maszyny mogą być dla człowieka źródłem niezwykłej mocy, pozwalając na rozwiązanie wielu problemów obecnie dręczących ludzkość.

Z drugiej jednak strony przestrzega przed zagrożeniami, przywołując historię wyginięcia Neandertalczyków po pojawieniu się bardziej od nich inteligentnego gatunku homo sapiens.

Katastroficzne prognozy Hawkinga

Wypowiedź Nicka Bostroma potwierdza wcześniejsze prognozy profesora Stephena Hawkinga, który w swoim wystąpieniu na londyńskiej konferencji Zeitgeist 2015 oznajmił, że w ciągu kolejnych stu lat komputery wyprzedzą człowieka w rozwoju inteligencji. Ostrzegał, że zanim do tego dojdzie, musimy zyskać pewność, że cele realizowane przez technologie są zbieżne z ludzkimi.

Na początku tego roku Stephen Hawking dołączył do grona sygnatariuszy otwartego listu przestrzegającego przed niekontrolowanym rozwojem sztucznej inteligencji. Podkreślił, że kluczem do przyszłości człowieka jest umiejętność osiągnięcia kompromisu między rosnącą potęgą technologii, a mądrym jej wykorzystywaniem. W ten sposób Hawking i Bostrom dołączyli do grona sceptyków zrzeszającego takie osobistości, jak m.in. Max Tegmark, Elon Musk, Martin Rees czy Jaan Tallinn.

Sygnatariusze otwartego listu uważają, że prace nad rozwojem i stosowaniem systemów sztucznej inteligencji są ważne, ale muszą być umiejętnie przeprowadzane. Wskazują także na kilka potencjalnych i korzystnych kierunków rozwoju tej technologii.

Rozwiązania sztucznej inteligencji są już teraz stosowane w urządzeniach, które stały się elementem naszego codziennego życia. Przykładem takie zastosowania jest chociażby inteligentna asystentka Siri stworzona przez Apple’a dla użytkowników iPhone’ów i iPadów. Również Google wykorzystuje takie rozwiązania, chociażby w swoich samojezdnych pojazdach.

Nad rozwojem sztucznej inteligencji pracuje obecnie ponad 150 nowych firm działających w Dolinie Krzemowej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200