NSA wykradała dane również hakerom

Okazuje się, że hakerzy mogli zupełnie nieświadomie wspierać działania różnego rodzaju służb wywiadowczych, takich jak. np. National Security Agency, stając się w pewnym momencie ich ofiarami. Wiadomość taką podała witryna Intercept informując, że wykradane przez hakerów informacje wpadały często w ręce takich właśnie służb, które śledziły ich poczynania i często przechwytywały owoce ich pracy.

Oznacza to ni mniej ni więcej, że ci którzy nas śledzą i wykradają nam poufne informacje - czyli hakerzy - są sami śledzeni i padają ofiarą podobnych sobie internetowych przestępców, którzy są lepiej zorganizowani. Przyznała to sama agencja NSA w jednym ze swoich dokumentów, ujawnionych swego czasu przez Snowdena.

Serwis Intercept opublikował dokument z którego wynika, że agencja NSA namierzała hakerów i wykradała z ich archiwów informacje o prowadzonych przez nich atakach. Agencja nie informowała jednak nigdy ofiar hakerów o włamaniach. NSA nie interesowała się pospolitymi cyberwłamywaczami, ale raczej zorganizowanymi grupami przestępczymi, w wielu przypadkach działającymi prawdopodobnie na zlecenie służb specjalnych różnych państw.

Zobacz również:

  • Apple ostrzega użytkowników w 92 krajach. Uwaga na ataki szpiegowskie

Jeden z przejętych przez NSA dokumentów, który został sporządzony przez hakerów, opisuje ich działania podjęte w ramach projektu INTOLERANT. To projekt, który został stworzony z myślą o przechwytywaniu, czy mówiąc wprost wykradaniu, wiadomości e-mail. Znajduje się w nim np. lista obiektów atakowanych przez hakerów, z adnotacjami czy dany atak udał się, czy też nie, opatrzonych różnymi nazwami, takimi jak: Indian diplomatic missions and navy; Central Asian diplomatic missions; Chinese human rights defenders; Tibetan pro-democracy personalities; Tibetan government in exile; czy European Union Special Representative for Afghanistan.

Już pobieżna analiza tych nazw wydaje się wskazywać na to, że za atakami tymi nie stali pospolici hakerzy. Są to raczej dobrze zorganizowane grupy cyberprzestępców, być może wspierane przez służby specjalne podlegające rządom różnych państw, a niewykluczone iż powołane przez nie do życia. Tak czy inaczej wniosek jest oczywisty – również hakerzy muszą uważać na to, aby nie zostali zhakowani.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200