Najważniejszy język informatyki
- Jarosław Badurek,
- 22.01.2014
Modele matematyczne stosowane w zarządzaniu przedsiębiorstwem mają ograniczenia. Coraz wyraźniejsza staje się potrzeba wypracowywania referencyjnego języka naturalnego, łączącego precyzję konwencji sztucznych z elastycznością ludzkiej mowy.
Z chwilą pojawienia się minikomputerów (lata 70. XX wieku), a później rozpowszechnienia się mikrokomputerów (PC, lata 80.) minęły czasy tworzenia oprogramowania głównie w warunkach laboratoryjnych i klimatyzowanych ośrodkach obliczeniowych. Komputery wkroczyły nie tylko do biur, ale i do hal produkcyjnych, stając się jednym z podstawowych składników infrastruktury przedsiębiorstwa. Równocześnie zmienił się sposób wykorzystania komputerów: od wąsko pojętej algorytmizacji przetwarzania wielkich ilości prostych danych do wspomagania procesów zarządzania wiedzą, a nawet inteligencją firmy (systemy eksperckie).
Klasyczne modele matematyczne w nowoczesnej firmie przestały wystarczać. Przedsiębiorstwo to nie tylko zbiory macierzy współczynników równań, opisujących optima zasobów. Jest zbiorem dynamicznych procesów, w których kluczową rolę odgrywają ludzie, z ich mentalnością, zależnościami kulturowymi i wolną wolą. Stąd postulaty organizacyjne zarządzania przez wartości i wręcz nakaz włączania użytkowników systemu IT do jego projektowania. W grupie projektowej trzeba się porozumiewać, a to wymaga korzystania ze wspólnego języka.
Księgowanie i ruch
Rozważmy następujący przykład. Produkcja wyrobu finalnego jest księgowana w systemie SAP jako typ 101. Liczba jest jednoznaczna, ale czy dotyczy to także jej definicji? W aplikacjach ERP mówimy o księgowaniach materiałowych, bo wiążą się one z transakcjami w bazie danych. Na przykład w systemie BPCS wyjście wyrobu gotowego (z magazynu centralnego), stanowiące podstawę fakturowania, to transakcja B, znajdująca swoje odbicie w pliku ITH (Inventory Transaction Header). Z kolei w SAP mówimy nie o księgowaniach, ale o rodzajach ruchu, przy czym ruch 101 to „przyjęcie materiału”. Dodajmy, że w SAP również wyrób gotowy jest materiałem, podobnie jak surowce czy półprodukty. Przykład pokazuje, że porozumiewanie się w grupie projektowej wymaga stosowania terminologii narzucanej przez oprogramowanie, w przeciwnym wypadku narażamy się na nieporozumienia i utratę precyzji przekazu. Wadą takiej konwencji może być częściowa rezygnacja z tradycyjnego, powszechnie znanego nazewnictwa, w którym np. materiały nie są wyrobami gotowymi, ale surowcem do ich produkcji, na podstawie listy części BOM (Bill of Material).
Okazuje się zatem, że w gospodarczej informatyce obok języków programowania istotne znaczenie odgrywa język naturalny. W epoce przedkomputerowej na problem zwracał uwagę już Leibniz w dziele „Nowe rozważania dotyczące rozumu ludzkiego”. Proponował w nim uniwersalny i precyzyjny język z matematyczną gramatyką.
Warunkiem rozwoju przedsiębiorstwa jest jego precyzyjne modelowanie, a w konsekwencji optymalizowanie na bazie pomierzonych wielkości. Trudno jest przecież optymalizować i mierzyć procesy, których nie można precyzyjnie opisać.
Cyfrowa mentalność
Trudność wiąże się także z różnicami między człowiekiem a maszyną, które można zgrupować w parach, opisujących naturalną inteligencję ludzką i sztuczną, komputerową :
a) elastyczny (żywy) język naturalny – sztywne gramatyki języków sztucznych;
b) myślenie asocjacyjne – działanie algorytmiczne;
c) logika wielowartościowa – logika binarna (częściowo rozmyta, fuzzy);
d) samouczenie się – brak mechanizmu samodzielnej ewolucji;
e) kontekstowość działania – te same wyniki przy tych samych danych;
f) uwarunkowania kulturowe – wyłącznie wymiar techniczny;
g) współdziałanie zmysłów – słaba analiza dźwięku, zapachu, obrazu;
h) zmienna wydajność (uczuciowość) – stabilna efektywność.