W poniedziałek (16 stycznia br.) Dziennik Gazeta Prawna podał, że w związku z nieprawidłowościami w realizacji projektu P1 "Elektroniczna platforma gromadzenia, analizy i udostępniania zasobów cyfrowych o zdarzeniach medycznych" do CSIOZ, które jest odpowiedzialne za projekt wkroczyła policja, która zbierała dokumenty i prowadziła przesłuchania. Policja zapewnia jednak, że nie prowadziła żadnych działań w CSIOZ.

Prawdą jest jednak, że w grudniu ubiegłego roku została wstrzymana certyfikacja wydatków w ramach projektu. Na podjęcie takiej decyzji miały wpływ informacje o wstępnych wynikach kontroli NIK w CSIOZ. Co to oznacza? Wstrzymanie certyfikacji polega na tym, że wydatki poniesione przez beneficjenta projektu nie są przedkładane do refundacji z Komisji Europejskiej. Decyzja dotycząca wstrzymania certyfikacji wydatków w projekcie będzie utrzymana do momentu wyjaśnienia występowania ew. nieprawidłowości w projekcie.

"Decyzja ta nie wpływa jednak na samą realizację projektu. Wydatki mogą być w dalszym ciągu ponoszone. Jeżeli w toku procedury kontrolnej potwierdzi się, że realizacja projektu przebiegała prawidłowo, bądź zostanie precyzyjnie ustalony zakres nieprawidłowości, wydatki prawidłowo poniesione w międzyczasie będą mogły zostać zrefundowane w późniejszym terminie" - wyjaśnia Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Tymczasem kontrola Najwyższej Izby Kontroli w Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia wciąż trwa i jej ustalenia będą znane najwcześniej na przełomie marca i kwietnia.