Ranking został stworzony na podstawie m.in. cen akcji, największych zmian w udziałach w rynku i zmian w sposobach zarządzania oraz sukcesów nowych produktów, wyników finansowym, osiągnięć nowego managementu oraz wizerunku na tle konkurencji. Na pierwszym miejscu najlepiej zarządzanych firm w USA w 2011 r. znalazła się firma Apple, która mimo ostatnich zmian na stanowisku prezesa i śmierci jej lidera rozwija się w niezwykłym tempie. Przychód Apple wzrósł w tym roku do 108 miliardów dolarów z poziomu 65 miliardów w zeszłym roku. A zysk netto wzrósł z poziomu 14 miliardów dolarów do 26 miliardów. Apple walczy też o miano najlepiej wycenianej firmy świata, a po nowe wersje jej produktów ustawiają się kolejki wiernych klientów.

Na drugim miejscu rankingu znalazł się Amazon.com. Firma od 17 lat zarządzana jest przez Jeffa Bezosa. Sprzedaż Amazona w trzecim kwartale roku 2011 wzrosła o 44 proc. do poziomu prawie 11 miliardów dolarów, a należący do Amazona Kindle Fire, jest uważany przez analityków za jedyny tablet, który ma szansę ścigać się w wynikach sprzedaży z iPadem. Na razie Amazon podał, że sprzedaż produktów marki Kindle na początku tegorocznego okresu świątecznego wzrosła czterokrotnie w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku.

Na piątym miejscu rankingu najlepiej zarządzanych firm w USA znalazł się Microsoft, który przez kilka ostatnich lat był oceniany jako najgorzej zarządzana firma. W tym roku firma przełamała złą passę dzięki kilku premierom i przejęciom. Kluczowe okazało się zakupienie Skype'a i podpisanie umowy z Nokią na instalację na fińskich telefonach oprogramowania segmentu Windows.

Jedna z firm z branży teleinformatycznej znalazła się też wśród pięciu najgorzej zarządzanych firm w USA w 2011 r. Na drugim miejscu tego niechlubnego rankingu jest w tym roku Research In Motion. Firma zasłużyła na to miejsce wprowadzając kolejne produkty, które nei zyskały popularności konsumentów, a jedynie przysporzyły firmie strat. Mający konkurować z iPadem tablet PC PlayBook sprzedawał się tak słabo, że RIM zmuszony był do sięgającego 485 mln dol. odpisu z tytułu niesprzedanych zapasów PlayBooka. RIM zapowiedział też że nie uda mu się osiągnąć zakładanych wyników, a trzy miesiące temu zwolnił dwa tysiące pracowników.