Czy cloud computing było reakcją na ataki z 11 września?
- Adam Jadczak,
- IDG News Service,
- 11.09.2011, godz. 11:11
Jak przekonują amerykańscy CIO, atak terrorystyczny na Stany Zjednoczone dokonany 10 lat temu przez Al-Kaidę, doprowadził do zwiększenia wagi przykładanej do zapewnienia ciągłości działania infrastruktury IT, a także przechowywania danych w chmurze obliczeniowej.
Wkrótce może powstać sieć łączności dla amerykańskich służb
Kiedy będziemy mieć TETRĘ
Jakie alternatywy ma MSWiA w związku z unieważnionym przetargiem na system łączności TETRA
LTE może wesprzeć służby mundurowe
Przed atakiem na Nowy Jork nikt nie spodziewał się, że w jednym momencie może przestać istnieć cała firma. "Dokonaliśmy znaczących inwestycji, aby zidentyfikować wszystkie potencjalne zagrożenia i sprawdzić jak brak dowolnego z elementów infrastruktury IT wraz z przechowywanymi danymi może wpłynąć na naszą działalność. Dziś dokonujemy backupu danych codziennie, a kopie zapasowe przechowywane są w różnych miejscach kraju, a nie w jednym, jak wcześniej" - mówi Keith Payne.
Zobacz również:
W ciągu ostatnich lat szybko rozwijającymi się sektorami branży IT były technologie odtwarzania systemów IT po awarii i rozwiązania do przechowywania danych w chmurze. Według ABI Research, rynek tego typu systemów wzrośnie do 39 mld USD w roku 2015 z poziomu 24 mld USD w roku 2009. Sprzedaż systemów pamięci masowych w ciągu ostatniego roku wzrosła o 15% do 4,8 mld USD - twierdzi IDC.
"Przed atakami z 11 września, amerykańskie firmy były być może przygotowane na naturalne katastrofy, jak trzęsienie ziemi, tornada, czy huragan Irene. Ale w ogóle nie brały pod uwagę ataku terrorystycznego" - mówi Chris Caldwell, prezes LockPath, firmy tworzącej rozwiązania do zarządzania ryzykiem. "Od tamtego czasu wiele firm, zwłaszcza notowanych na Wall Street podjęło znaczące wysiłki, aby przejrzeć i poprawić plany zachowania ciągłości działania i usuwania skutków awarii" - dodaje.
Vineet Jain, prezes firmy Egnyte uważa, że to zamachy z 11 września i kolejne katastrofy spowodowały powstanie i rozwój rynku udostępniania systemów pamięci masowych w modelu cloud computing. Ataki na Nowy Jork pokazał, że jedno centrum danych jest bardziej narażone niż rozproszone w wielu miejscach zasoby IT. "Ataki terrorystyczne doprowadziły także do rozpoczęcia w firmach dyskusji o cyberbezpieczeństwie i zwiększyło liczbę zapytań o zabezpieczenie danych firmowych" - uważa.
Prawdziwa rewolucja dokonała się jednak na rynku rozwiązań do przechowywania i odzyskiwania danych. Dziś nawet małe i średnie firmy w Stanach Zjednoczonych zdają sobie sprawę, że ich firma może zniknąć w jednej chwili. "Amerykańskie przedsiębiorstwa muszą wdrażać rozwiązania zapobiegające utracie danych i umożliwiające odzyskanie ich tuż po awarii" - mówi Leib Lurie, prezes One Call Now, firmy oferującej usługi komunikacji mobilnej. "Niedawno odtwarzaliśmy dane klienta z Missouri, którego firma została dotknięta tornadem" - dodaje.
Przed 11 września większość dużych przedsiębiorstw miała plan odtworzenia środowiska IT po awarii. Dziś jednak rozwiązaniami umożliwiającymi to dysponują nawet kilkuosobowe firmy prawnicze i ubezpieczeniowe, czy lekarz przyjmujący we własnym gabinecie. “Jeśli budynek Twojej firmy nagle się zawali, a Ty przechowywałeś tam dane o klientach z ostatnich 60 lat, Twoje przedsiębiorstwo znika z rynku, a Ty tracisz wiarygodność" - przekonuje Leib Lurie. "Jeśli jesteś lekarzem, możesz też narazić życie swoich pacjentów. Jeśli jesteś prawnikiem Twoi klienci moją przegrać swoje sprawy w sądzie" - dodaje.
Leib Lurie w ciągu ostatnich lat obserwuje pojawianie się coraz większej liczby firm - jak Egnyte - oferujących rozwiązania do zabezpieczania, przechowywania i odtwarzania po awarii systemów przechowywania danych. Jednocześnie ceny tego typu rozwiązań stały się dostępne także dla firm z sektora MSP. W wielu przypadkach skorzystanie z rozwiązań cloud computing jest tańsze niż budowanie własnego data center.
Niektórzy obserwatorzy - jak Rich Arenaro, CTO w firmie Stroz Friedberg - uważa, że przedsiębiorcy, uwrażliwieni na potrzebę ochrony danych firmowych, nie dostrzegają wagi cyberzagrożeń. "Ataki z 11 września pokazały, że zwykli ludzie mogą - po krótkim przeszkoleniu na komputerowym symulatorze - porwać samolot. Tymczasem dziś dostępne są - łatwe w obsłudze, przeznaczone nawet dla osób z ograniczonymi umiejętnościami IT - narzędzia pozwalające na dokonanie cyberataku" - przekonuje o rodzącym się nowym zagrożeniu.
Autorem tekstu jest Grant Gross, który pisze dla IDG News Service o polityce amerykańskiego rządu w zakresie zastosowania i wykorzystania systemów teleinformatycznych.