Schmidt: Google przepłaciło za YouTube

Pośpiech złym doradcą - tak można by skomentować proces kupowania YouTube przez Google.

Jak przyznał (cytowany przez CNET), prezes Google Eric Schmidt, jego firma przepłaciła za YouTube. We wrześniu 2006 r., gdy wyszukiwarkowy gigant kupił YouTube, Schmidt uważał, że serwis wideo jest wart kwotę pomiędzy 600 a 700 mln dol. Mimo to zarekomendował zarządowi, by ten kupił prywatny projekt za 1,65 mld dol.

"Dawali nam wyraźnie do zrozumienia, że zamierza ich kupić inny podmiot, a my wierzyliśmy że zostanie złożona konkurencyjna oferta" - powiedział Eric Schmidt. "W biegu zdarzeń związanych z podpisaniem umowy, wycena nie jest ustalana przez mój osąd czy analizę finansową. Cena ustalana jest przez to, ile chcę zapłacić za usługę kupcy. Uznaliśmy więc, że 1,65 mld dol to stawka za zdynamizowanie procesu oraz za nasza pewność iż skorzystamy z sukcesu jaki osiągnęło już wtedy YouTube."

Okazało się, że cena zapłacona przez Google była 250 proc. premią. Giganci jak Viacom, Yahoo i News Corp., którzy zgłaszali zainteresowanie YouTube, nie byli skłonni wyłożyć takiej sumy.

Dziś, można się zastanawiać, czy kupno YouTube było rzeczywiście dobrym zakupem. Wystarczy wskazać, że przecież Google wciąż do tego interesu dokłada i to nie małe pieniądze. Co więcej, YouTube musi też radzić sobie z licznymi pozwami sądowymi, jak ten od Viacom. Amerykańska grupa medialna żąda od YouTube w pozwie 1 mld dol.