Google jak Microsoft, a Microsoft jak Google

Producent najpopularniejszego systemu operacyjnego usilnie chce zaistnieć na rynku wyszukiwarek , a operator najpopularniejszej wyszukiwarki zamierza wejść na rynek systemów operacyjnych. Co z tego wyniknie?

W ostatnim miesiącu liczba frontów, na których oba koncerny wchodzą sobie w paradę niewątpliwie wzrosła. W czerwcu Microsoft uruchomił własną - konkurencyjną wobec Google wyszukiwarkę internetową - Bing. Na październik br. zaplanowano również premiery Windows 7 i kolejnej wersji pakietu Office - tym razem w części dostępnej w formie aplikacji internetowych. Z kolei kierownictwo Google zapowiedziało zamiar stworzenia własnego, opartego na Linuxie systemu operacyjnego. Chrome OS, bo taka jest obecna nazwa systemu, ma zagrozić pozycji Windows głównie w przypadku stacji roboczych i przenośnych komputerów wykorzystywanych do pracy w Internecie. Stale rozwijane są też aplikacje biurowe Google.

Microsoft stosuje odmienną taktykę od Google. Strategie obu koncernów różnicuje m.in. skala podejmowanych działań. Po części z racji obecnej pozycji, gigant z Redmond stara się bowiem równocześnie realizować kilka projektów o dość odmiennym charakterze. Google zaś kolejno planuje i realizuje działania wymierzone w konkretne segmenty rynku IT. Co może wyjść z takiej zaostrzonej konkurencji dwóch gigantów?

Microsoft w Internecie

Google jak Microsoft, a Microsoft jak Google
Czasy świetności, promowanych pod szyldem MSN usług internetowych Microsoftu, w zasadzie minęły wraz z popularyzacją Internetu i wyszukiwarki Google. Przeżywającym czasy świetności ponad dekadę temu usługom nie pomogła nawet rozbudowana reorganizacja 2006 r., której towarzyszyła zmiana nazwy na Windows Live. Od tej porty kierownictwo koncernu z Redmond kilkukrotnie podejmowało głośne próby zagrożenia pozycji Google - bądź co bądź lidera komercjalizacji usług internetowych. Do skutku nie doszło jednak m.in. zapowiadane w ubiegłym roku partnerstwo reklamowe firm Microsoft i Yahoo.

Sytuacja nieco zmieniła się z początkiem czerwca br. Wyszukiwarka Bing.com, która zastąpiła usługi Live Search stopniowo zyskuje na popularności. Choć do pozycji Google jeszcze jej daleko, to Microsoft zamierza przeznaczać na rozwój mechanizmów wyszukiwania nawet 10 proc. rocznego dochodu za najbliższe pięć lat. Przy obecnych przychodach koncernu oznacza to, że finansowanie rozwoju Bing.com utrzyma się w granicach 11 mld USD rocznie. Dla porównania w ubiegłym roku Google przeznaczył na badania i rozwój środki w wysokości ok. 2,1 mld USD. W lipcu br. przedstawiciele Microsoftu zapowiedzieli również zamiar otwarcia dwóch centrów danych przeznaczonych wyłącznie na potrzeby wyszukiwarki Bing.

Google jak Microsoft, a Microsoft jak Google
Niezależnie od tego w odniesieniu do usług internetowych obecnie niewątpliwą przewagą dysponuje Google. Coraz szersza gama usług online i rozbudowana infrastruktura wraz z marką będącą niemal synonimem wyszukiwarki internetowej mogą stanowić istotną barierę dla innych konkurentów w segmencie podstawowej działalności Google. Ten zaś przystępuje do zmasowanego ataku na bastion Microsoftu.

Google w komputerze

Na początku roku pod kontrolą systemów z rodziny Windows działało średnio prawie 89% komputerów wykorzystywanych do przeglądania witryn internetowych. Tymczasem kilka dni temu przedstawiciele Google zapowiedzieli zamiar stworzenia własnego systemu operacyjnego. Nowy system zadebiutuje najwcześniej za rok. To długo jak na tak dynamicznie zmieniającą się branżę. Jednak oparty na Linuksie system Chrome OS z pewnością będzie tańszy od rozwiązania Microsoftu i bardziej dopasowany do potrzeb mobilnego społeczeństwa skoncentrowanego wokół Internetu. Może więc zagrozić pozycji systemów Windows - głównie Windows XP - zwłaszcza w segmencie komputerów klasy netbook.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200