Polskie oprogramowanie trafiło do NASA

Od 6 lipca naukowcy badający Marsa, dzięki oprogramowaniu o roboczej nazwie RODM (Rover and Orbiter Delta Mars), mogą zbadać nawet bardzo niewielkie obszary Czerwonej Planety.

Twórcą aplikacji jest Jan Kotlarz pracownik Uniwersytetu Warszawskiego i członek polskiego oddziału Mars Society, które ma na celu doprowadzenie do załogowej misji na Marsa oraz promocję idei jego badań. "Już za kilka tygodni Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) i NASA będą używać przy analizach powierzchni Marsa oprogramowania RODM" - mówi Jan Kotlarz. Dokładność z jaką program wykonuje obliczenia, pozwala na zbadanie nawet kilkudziesięciocentymetrowych obiektów.

W pierwszej kolejności do sieci Uniwersytetu w Bernie przesyłane będą zdjęcia, wykonane przez amerykańską sondę Mars Reconnaisance Orbiter (MRO), krążącą wokół czerwonej planety. Na ich podstawie, program RODM stworzy wizualizacje oraz przeprowadzi wiele precyzyjnych obliczeń. Pierwszym obiektem, który znalazł się pod lupą polskiego programu jest obszar tzw. Inca City na południowej półkuli Marsa.

Używając narzędzi analizy matematycznej, można powiedzieć jakie prawdopodobieństwo mają hipotezy dotyczące przeszłości konkretnego terenu. Możliwe będzie np. potwierdzenie, czy dany teren mogła ukształtować woda. Ostatecznie program trafi do sieci komputerowej Uniwersytetu w Bernie i będzie wykorzystywany głównie w Instytucie Planetologii przez naukowców z ESA i NASA.

Przypomnijmy, Mars Society Polska jest oddziałem stowarzyszenia The Mars Society. Organizacja skupia specjalistów z dziedziny astronautyki (takich jak Robert Zubrin, który stworzył projekt kolonizacji Marsa, i Buzz Aldrin, astronauta amerykański, który brał udział w pierwszym lądowaniu na Księżycu), naukowców, filmowców (np. James Cameron), pisarzy (Kim Stanley Robinson) oraz entuzjastów - wszystkich, którzy dzielą wizję obecności człowieka na Marsie.

Mars Society Polska jest też zaangażowany w budowę polskiego robota Skarabeusz, jedynego reprezentanta Europy na międzynarodowym konkursie University Rover Challenge 2009. Konkurs odbywał się na pustyni w amerykańskim stanie Utah, gdzie grupa młodych konstruktorów z MSP i Studenckiego Koła Astronautycznego Politechniki Warszawskiej, rywalizowała z amerykańskimi i kanadyjskimi drużynami w kosmicznych konkurencjach.

Jak opisują to przedstawiciele MSP, wartość i dobre przygotowanie polskiego łazika i zespołu pokazała konkurencja mająca na celu poszukiwanie organizmów ekstremofilnych (zbadanie terenu pod kątem możliwości występowania życia). Polscy studenci zdobyli jedną z najwyższych punktacji w tej konkurencji. W dniu ogłoszenia wyników Skarabeusz znalazł się jendak dopiero na 6 miejscu. Taki rezultat był wynikiem dostarczenia robota dopiero podczas drugiego dnia konkursu, mimo odpowiednio wcześniejszego nadania przesyłki z Polski. Z tego względu łazik wziął udział tylko w jednej konkurencji zdobywając 65 pkt. Drużyny, które znalazły się na podium zebrały ok. 140 punktów w czterech konkurencjach, co pokazuje możliwości polskiego robota.

Skarabeusz to zdalnie sterowany robot marsjański, wyposażony w kamerę i chwytak zamontowany na długim ramieniu. Jego konstrukcja jest zaprojektowana z myślą o warunkach, jakim musi sprostać. Skarabeusz realizowany jest przez Studenckie Koło Astronautyczne Politechniki Warszawskiej wraz ze Stowarzyszeniem Mars Society Polska, przy współpracy z instytucjami takimi, jak PIAP, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz firmą Transfer Multisort Elektronik.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200