Sąd odrzuca pozwy o szpiegowanie przez NSA

Amerykański sąd odrzucił 46 pozwów, skierowanych przeciwko dostawcom usług telekomunikacyjnych przez ich klientów. We wszystkich pozwach pojawiał się ten sam zarzut - Amerykanie oskarżali koncerny telekomunikacyjne o nielegalne podsłuchiwanie i szpiegowanie (na zlecenie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa - NSA).

Autorzy pozwów twierdzą, że podsłuchy były nielegalne, ponieważ agenci NSA nie zdobyli niezbędnych do takich działań zezwoleń sądu.

Procesów jednak nie będzie - zdecydował tak sędzia federalny Vaughn R. Walker, który przypomniał, że podpisana w lipcu 2008 r. ustawa Foreign Intelligence Surveillance Act Amendments Act (FISAAA) zapewniła koncernom telekomunikacyjnym immunitet w zakresie działań prowadzonych na zlecenie NSA. Warto dodać, że uzasadnienie decyzji o odrzuceniu wszystkich 46 pozwów zajęło prawie 50 stron.

Ustawa FISAAA przewiduje, że koncern telekomunikacyjny nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za umożliwienie agentom NSA podsłuchiwania swoich klientów - o ile Narodowa Agencja Bezpieczeństwa jest w stanie przedstawić dowód, że na prowadzenie inwigilacji zezwolił prezydent USA. FISAAA dotyczy przypadków inwigilowania mieszkańców USA, do których doszło pomiędzy wrześniem 2001 r. a styczniem 2007 r. (podsłuchiwanie rozmów było jednym z działań śledczych prowadzonych po zamachach z 11 września).

Mimo odrzucenia pozwów, ich autorzy wciąż mogą domagać się sprawiedliwości - sędzia dał im 30 dni na dostarczenie informacji świadczących o tym, że podsłuchiwano ich poza okresem wskazanym powyżej.

Decyzja sądu jest z pewnością poważnym ciosem dla amerykańskich organizacji walczących o ochronę prywatności obywateli - m.in. Electronic Frontier Foundation (EFF) oraz ACLU. Ich przedstawiciele od miesięcy twierdzili, że ustawa FISAAA jest całkowicie sprzeczna z amerykańską konstytucją i dlatego operatorzy komunikacyjni powinni zostać z całą surowością ukarani za nielegalne działania wobec swoich klientów.

Zarówno EFF, jak i ACLU już zapowiedziały, że zamierzają złożyć apelację w tej sprawie. Rzecznik EFF powiedział, że wprowadzając tę ustawę Kongres naruszył jedną z podstawowych zasada sądowych - w myśl której ustawodawca nie ma prawa dyktować sądom warunków orzekania w konkretnych sprawach sądowych.

Program inwigilacji osób podejrzewanych o działania terrorystyczne oraz kontakty z organizacjami terrorystycznymi został zatwierdzony przez poprzedniego prezydenta USA - George'a W. Busha. Przez cztery lata opinia publiczna nie wiedziała o nim - sprawa wyszła na jaw dopiero pod koniec 2005 r. Całe przedsięwzięcie nazwano Terrorist Surveillance Program - projekt zakładał, że NSA mogła zażądać od operatora telekomunikacyjnego umożliwienia podsłuchiwania dowolnego abonenta - bez konieczności przedstawiania nakazu sądowego (co zwykle jest niezbędne do uruchomienia podsłuchu).

Po ujawnieniu całej sprawy obywatele USA zaczęli masowo pozywać swoich operatorów - oskarżano ich o łamanie prawa federalnego, drastyczne naruszanie prywatności a nawet nielegalne praktyki biznesowe. Autorzy pozwów żądali od koncernów z branży telekomunikacyjnych milionowych odszkodowań - dlatego też operatorzy od 2006 r. domagali się wprowadzenia ustawy uwalniającej ich od odpowiedzialności za działania NSA.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200