20 lat minęło...

System DNS (Domain Name System), który przekłada nazwy domen na ich numery IP, ma już 20 lat. Jego twórca - Paul Mockapetris, naukowiec z Nominum Inc. – jest zaskoczony tym, że tak niewiele zmieniło się w systemie przez tak długi czas. Nie zanosi się również na to, by radykalne zmiany miały nastąpić w najbliższym czasie.

System DNS powstał z myślą o operowaniu na nie więcej niż 50 mln nazw. Na szczęście pomysłodawca przewidział, że rozbudowa może być niezbędna w przyszłości. Zdaniem Mockapetrisa w tej chwili liczba nazw wzrosła do miliarda, w tym prawie 200 mln to nazwy "widoczne" dla wszystkich użytkowników Internetu (reszta ukryta jest np. za firmowymi firewallami).

IETF (Internet Engineering Task Force) zajmuje się obecnie ustalaniem zmian, które miałyby zostać wprowadzone do systemu. To, czego możemy się spodziewać w najbliższej przyszłości, to przede wszystkim wsparcie dla znaków diakrytycznych. Pod uwagę brane są znaki chińskie i akcentowane francuskie samogłoski, które mogą pojawiać się w adresach emailowych i URL.

Zobacz również:

  • Dlaczego warto korzystać z VPN w 2024 roku?

"Nie widzę powodu, dla którego system w swej obecnej formie nie miałby przetrwać następnych kilku lat" – skomentował Mockapetris.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200