10 trendów w branży zabezpieczeń w roku 2011

Wiodącymi trendami w 2011 roku będą haktywizm i wojna cybernetyczna. Kłopoty sprawi także inżynieria społeczna i wykorzystywanie mediów społecznościowych do rozpowszechniania zaszyfrowanych i dynamicznych złośliwych kodów.

Zdaniem ekspertów PandaLabs, w 2011 r. możemy spodziewać się ok. 20 mln nowych odmian zagrożeń, w tym wielu na komputery Mac i systemy 64-bitowe. Względny spokój mogą zachować za to właściciele telefonów komórkowych i tabletów PC. Głównymi priorytetami dla branży zabezpieczeń w 2011 r. będą zaś haktywizm i wojna cybernetyczna, większa liczba zagrożeń zorientowanych na zysk, media społecznościowe, inżynieria społeczna oraz złośliwe kody ze zdolnością do adaptacji pozwalającej unikać wykrycia. Oto pełna lista zagrożeń na przyszły rok.

Zyski z czarnego rynku sięgają miliardów dolarów, a wielu przestępców działa bezkarnie dzięki anonimowości internetu i licznym lukom prawnym. Klimat gospodarczy pogłębił powagę sytuacji - wobec wzrostu bezrobocia w wielu krajach sporo ludzi widzi w tym okazję do zarobku obarczoną niskim ryzykiem.

Wzrost liczby zagrożeń

W 2010 r. odnotowaliśmy znaczący wzrost liczby złośliwych kodów. To stała tendencja od kilku lat. W tym roku stworzono ponad 20 mln nowych odmian, więcej niż w 2009 r. Obecnie baza danych Kolektywnej Inteligencji Panda Security zawiera ponad 60 mln sklasyfikowanych zagrożeń. System ten automatycznie wykrywa, analizuje i klasyfikuje 99,4% otrzymywanych zagrożeń. Wydaje się jednak, że rzeczywista dynamika wzrostu rok do roku osiągnęła już maksimum. Kilka lat temu przekraczała 100%. W 2010 r. wyniosła 50%.

Zobacz również:

  • Palo Alto wzywa pilnie użytkowników jej zapór sieciowych, aby jak najszybciej zaktualizowali zarządzające nimi oprogramowanie

Wojna cybernetyczna

Robak Stuxnet i przecieki Wikileaks sugerujące zaangażowanie chińskiego rządu w cyberataki na Google oraz inne cele były punktem zwrotnym w historii tych konfliktów. W wojnach cybernetycznych, podobnie jak w przypadku innych konfliktów w dzisiejszych czasach, nie ma szeregów żołnierzy w mundurach umożliwiających łatwe odróżnienie jednej strony od drugiej. To raczej wojna partyzancka, gdzie nie sposób rozpoznać, kto dokonuje ataku i skąd. Jedyne, co można ustalić, to cel.

Stuxnet był wyraźnie próbą zakłócenia procesów w elektrowniach atomowych, w szczególności pracy wirówek do wzbogacania uranu w Iranie. Ataki takie jak te, choć mniej lub bardziej wyrafinowane, nadal mają miejsce, a ich liczba wzrośnie wręcz w 2011 r., chociaż wiele z nich przejdzie niezauważona przez ogół społeczeństwa.

Cyberprotesty

Bez wątpienia to największy nowy problem w roku 2010. Cyberprotesty, czyli tak zwany haktywizm, to coraz popularniejsze zagrożenie. Ten nowy ruch zapoczątkowała grupa Anonymous i jej akcja "Operation Payback", której celem były początkowo działania wymierzone w organizacje próbujące ograniczyć piractwo internetowe, a następnie wspieranie Juliana Assange’a, redaktora naczelnego portalu Wikileaks. Do ataków DDoS (Distributed Denial of Service) i kampanii spamowych mogą przyłączać się nawet użytkownicy o ograniczonej wiedzy technicznej.

Mimo pośpiesznych prób wprowadzenia przepisów zwalczających tego typu działalność poprzez uczynienie jej nielegalną w wielu krajach, w 2011 r. z pewnością wzrośnie liczba cyberprotestów, zorganizowanych przez tę i inne grupy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200