Wstępne trudy

Lokalny Informatyk zdaje sobie sprawę, że informatyka nie jest dziedziną łatwą. Kiedyś nawet trzeba było składać egzaminy wstępne, aby dostać się na ten upragniony kierunek studiów. W dzisiejszych czasach kandydaci na informatyków mają o wiele łatwiej, co nie znaczy wcale, że sprawa naboru odbywa się jak po maśle.

Lokalny Informatyk zdaje sobie sprawę, że informatyka nie jest dziedziną łatwą. Kiedyś nawet trzeba było składać egzaminy wstępne, aby dostać się na ten upragniony kierunek studiów. W dzisiejszych czasach kandydaci na informatyków mają o wiele łatwiej, co nie znaczy wcale, że sprawa naboru odbywa się jak po maśle.

Mniejsze obecnie zainteresowanie kierunkami informatycznymi można tłumaczyć na wiele sposobów. A to tym, że kadra dydaktyczna, a zwłaszcza profesorowie uczelniani prezentują zmurszałość intelektualno-technologiczną, odstręczając kandydatów. Albo też tym, że po informatyce apanaże nie są jednak zbyt wybujałe, zważywszy na trudność dziedziny. W końcu też tym, że ilość płci pięknej na kierunkach informatycznych jest ściśle reglamentowana, stąd mniejsza atrakcyjność takiego studiowania.

Lokalny Informatyk zaobserwował jednak inny ogranicznik rekrutacyjny. Obecnie rolę bramek egzaminujących pełnią systemy informatyczne. Otóż, coraz więcej uczelni prowadzi rekrutację wyłącznie poprzez system internetowej rejestracji kandydatów. W uczelniach niepublicznych nie ma nawet żadnego konkursu świadectw. No i staje taki kandydat na informatyka przed problemem nie lada, bo trzeba osobiście wypełnić ileś tam formularzy zgłoszeniowych. A on, do tej pory przyzwyczajony jedynie do strzelanek komputerowych lub surfowania po sieci, nie ma pojęcia jak. No, może nie tyle jak, bo przecież myszą operuje, że ho ho, natomiast zupełnie nie rozumie, o czym ten formularz mówi. Zazwyczaj więc odchodzi znużony i zrezygnowany, nie rejestrując się na upragniony kierunek. I jest to jakieś wytłumaczenie ograniczonej obecnie popularności studiów informatycznych, przynajmniej na niektórych uczelniach.

Pytanie, jakie należałoby sobie w tym momencie zadać, brzmi: a jak wobec tego radzą sobie kandydaci na inne rodzaje studiów? Odpowiedź jest bardzo prosta. Tam zgłaszają się ludzie zdający sobie sprawę z powagi danego kierunku studiów, a więc ludzie w miarę rozumni, stąd rejestracja internetowa im nie straszna. Do informatyki natomiast, jak ćmy do światła, lgną pozostali, a ci nierozgarnięci mają jakiś szczególny pociąg w tę stronę. Na szczęście zostają w porę wyhamowani. Przynajmniej w większości przypadków, chociaż niestety nie zawsze.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200