Wolność i komercja

Nieopodal fortu Aguada, który zamyka od południa plaże północnego Goa, nad brzegiem morza leży wspaniała rezydencja. Należąca do jednego z bombajskich biznesmenów, otoczona murem i chroniona przez prywatną straż, stanowi doskonalą scenerię dla hollywoodzkich filmów, których ekipy są tutaj częstszymi gośćmi niż jej właściciel.

Nieopodal fortu Aguada, który zamyka od południa plaże północnego Goa, nad brzegiem morza leży wspaniała rezydencja. Należąca do jednego z bombajskich biznesmenów, otoczona murem i chroniona przez prywatną straż, stanowi doskonalą scenerię dla hollywoodzkich filmów, których ekipy są tutaj częstszymi gośćmi niż jej właściciel.

Kilkaset metrów dalej znajduje się szereg mniej okazałych, aczkolwiek znaczniej bardziej strzeżonych budynków. Więzienie stanowe w Goa skrywa na swoim terenie przede wszystkim handlarzy narkotyków. Przy wejściu na tutejsze plaże można przeczytać, że oprócz narkotyków zakazany jest również nudyzm. Na szczęście roznegliżowane białe kobiety nie drażnią aż tak bardzo oka funkcjonariuszy Tourist Police. Miejscowości, do których nie tak dawno ściągały dzieci kwiaty, przeobrażają się obecnie w kurorty wypoczynkowe. Miejsce całonocnych party odbywających się w rytmie psychodelicznej muzyki zajmują dyskoteki z muzyką pop. Jedyny bar grający tutaj o tej porze roku muzykę rave zamyka swoje podwoje o 22.00. Mieszkańcy Goa bardziej sobie cenią ciszę i pieniądze średnio zamożnych turystów niż sentymenty i liczącą każdy grosz młodzież. Młodzi uwielbiają Indie. Są ogromne i fascynujące. Urzekają zmiennością krajobrazów i kulturową różnorodnością. Od zanurzonych w Himalajach buddyjskich wiosek, urodzajną dolinę świętego, hinduskiego Gangesu, muzułmańskie meczety i pałace północnych Indii, aż po dziką kiplingowską dżunglę i porośnięte kokosowymi palmami chrześcijańskie plaże zachodniego wybrzeża.

Indie dają poczucie wolności i zagrożenia zarazem. Poprzecinane tysiącami kilometrów linii kolejowych i połączeń autobusowych, z rozsianymi wszędzie hotelikami i restauracyjkami, z wszechobecnymi rikszami, oferują niesłychaną swobodę podróżowania za naprawdę niewielkie pieniądze. Powszedniość biedy, rzucający się w oczy widok kalek, akceptacja otaczającego brudu i uderzającego w nozdrza smrodu, a do tego niepojęta i groteskowa biurokracja - odstraszają i przygnębiają niekiedy. Kraj, którego nie można po prostu zwiedzić, trzeba go przeżyć. Młodzi uwielbiają Internet. Jest ogromny i fascynujący. Urzeka wszechstronnością i bogactwem dostępnej informacji. Od akademickich publikacji i ogólnodostępnych serwisów informacyjnych, poprzez strony popularnonaukowe i niezliczone prywatne strony domowe, aż po komercyjne witryny sklepowe i miejsca wirtualnych pogawędek. Internet daje poczucie wolności i zagrożenia zarazem. Obudowany tysiącami serwerów, z liniami dostępowymi o szerokiej przepustowości i z milionami stacji roboczych oferującymi dostęp do sieci daje niesłychaną swobodę wyszukiwania informacji za naprawdę przystępną cenę. Powszechność szumu informacyjnego, błądzenie wśród słabo sklasyfikowanej i źle skategoryzowanej informacji, obawa przed utratą prywatności, bojaźń przed finansowymi oszustwami i strach przed penetrującymi sieć wirusami i włamywaczami - odstraszają i przygnębiają niekiedy. Kraina, której nie można po prostu obejrzeć, trzeba się z nią zżyć. Pasjonaci i entuzjaści sieci WWW nie myślą już o doktrynie swobodnego i nieskrępowanego dostępu do informacji. Szukają sposobów na ulokowanie swoich pomysłów na giełdowych rynkach. Niedawni hakerzy przemieniają się w wysokopłatnych specjalistów od systemów bezpieczeństwa. Autorzy zaawansowanych algorytmów spod znaku open source sprzedają swoje nazwiska renomowanym koncernom. Oazy wolności znikają z map świata. Komercja spycha je w coraz bardziej odległe zakątki. I można tylko żałować, że mapa Internetu poddaje się tym samym prawom. Tutaj reguły gry ustala już komercja.

Indie, Vagator, 29 listopada 2000 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200