Ucieczka od samodzielności

Widzę ogromne zagrożenie dla rozwoju zastosowań i upowszechnienia informatyki, wynikające z jej wielkich możliwości oraz ogromnej użyteczności dla człowieka. To wcale nie jest takie absurdalne, że dobroczynność wywołuje odruch niechęci czy wręcz agresji. Często zdarza się to w życiu. Obdarowywane na ulicy żebrzące Cyganki czy Rumunki są harde i niewdzięczne, choć bez tej naszej życzliwej pomocy przymierałyby z głodu i zimna. I wcale nie powinniśmy od nich żądać: "dziękuję". Dobroczynność dobitnie pokazuje, kto w danym świecie jest panem i posiadaczem, a kto potrzebującym i słabym. Im większa hojność darczyńcy, tym większe uzależnienie potrzebującego.

Widzę ogromne zagrożenie dla rozwoju zastosowań i upowszechnienia informatyki, wynikające z jej wielkich możliwości oraz ogromnej użyteczności dla człowieka. To wcale nie jest takie absurdalne, że dobroczynność wywołuje odruch niechęci czy wręcz agresji. Często zdarza się to w życiu. Obdarowywane na ulicy żebrzące Cyganki czy Rumunki są harde i niewdzięczne, choć bez tej naszej życzliwej pomocy przymierałyby z głodu i zimna. I wcale nie powinniśmy od nich żądać: "dziękuję". Dobroczynność dobitnie pokazuje, kto w danym świecie jest panem i posiadaczem, a kto potrzebującym i słabym. Im większa hojność darczyńcy, tym większe uzależnienie potrzebującego.

Informatyka daje ludziom niezmiernie użyteczne narzędzia, otwiera nowe perspektywy, kreuje obecny i przyszły kształt świata: gospodarki, sztuki, stosunków międzyludzkich. Potęga i hojność informatyki jest na miarę naszych słabości i potrzeb. Im więcej informatyka nam daje, tym lepiej wiemy, jaką ma nad nami władzę. Uzależnia nas od siebie. Miłość do informatyki podszyta jest lękiem o kruchość człowieka.

Zastosowanie informatyki w przedsiębiorstwach i organizacjach, na przykład poprzez zainstalowanie systemów wspomagania zarządzania, powoduje zmiany organizacyjne oraz kompetencyjne. Ludzie na niższych szczeblach zyskują większy dostęp do informacji oraz więcej uprawnień decyzyjnych, a menedżerowie na samej górze - bez pomocy techników - sami mogą sobie żonglować danymi i uzyskiwać raporty o stanie swojego biznesu, szans i zagrożeń. Wszyscy mają coraz więcej przesłanek do coraz bardziej kompetentego i zakrojonego na coraz większą skalę działania. Im więcej informatyki, tym ludzie mniej są uzależnieni od innych ludzi, tym bardziej mogą być samodzielni i na więcej spraw mogą mieć wpływ. Tylko - czy ludzie rzeczywiście pragną tej samodzielności, wiedzy i wpływu? Czy rzeczywiście chcą się pozbyć nadzoru i uzależnienia od drugiego człowieka? Czy emocjonalnie potrafią udźwignąć coraz większy - dzięki informatyce - rozmach swoich działań? Czy do szczęścia i mądrości potrzebna jest im aż taka wolność?

Już kiedyś jeden penetrator ludzkich dusz - nie posługujący się komputerem - odkrył, że człowiek źle znosi nadmiar wolności. Że czasem od niej ucieka. Informatyka uzależnia nas od siebie, natomiast zwielokrotnia wolność względem drugiego człowieka. Czy czas już szykować oazy pozbawione śladu komputera?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200