Tylko dla dorosłych

Deep Blue dostał po nosie. Garri wygrał z 32-procesorową bestią i uratował człowieka, a przynajmniej nasze samopoczucie. Nie mamy kompleksów ulegając maszynie czy zwierzęciu w fizycznej sprawności. Nie martwimy się, że struś emeryt przebiera nogami sprawniej niż superatleta, a nawet, gdy byle pecet liczy szybciej i dokładniej niż najbardziej biegła księgowa.

Deep Blue dostał po nosie. Garri wygrał z 32-procesorową bestią i uratował człowieka, a przynajmniej nasze samopoczucie. Nie mamy kompleksów ulegając maszynie czy zwierzęciu w fizycznej sprawności. Nie martwimy się, że struś emeryt przebiera nogami sprawniej niż superatleta, a nawet, gdy byle pecet liczy szybciej i dokładniej niż najbardziej biegła księgowa.

Szachowy pojedynek Kasparowa z IBM-owskim Deep Blue pozostawił jednak wiele wątpliwości. Co stanie się, gdy komputerowym konstrukcją przybędzie następnych kilkadziesiąt, kilkaset, czy kilka tysięcy procesorów; gdy zwiększy się ich prędkość analizowania sytuacji, przybędzie software'wego rozumu? Czy jedyną satysfakcją będzie wówczas skwitowanie sprawy stwierdzeniem, że to przecież twór człowieczy od początku do końca?

Mamy obsesję komputera. Szukamy w nim modelu naszego myślenia. Liczne analogie między człowiekiem i komputerem dostarczają pokusy porównania. Często używa się określenia, że oprogramowanie dla komputera jest tym, czym myślenie dla mózgu. Komputer jawi się jak nasze alter ego, schematyczny osobnik do majsterkowania. Ludzkie poznanie bywa przykrajane do rozumu komputera. Czy jeśli pewnego dnia komputer da nam kuksańca w bok i wyskrzeczy ... cogito ergo sum, uwierzymy, że rzeczywiście myśli? Jaką sztuczkę będzie musiał wykonać, aby przekonać nas, że to się właśnie stało. A zatem, czy uda się wtłoczyć ludzkie myślenie w kłębek silikonowego lub

innego drutu?

Umiemy używać myśli, ale mało wiemy, jak to się dzieje, że myślimy. Myślimy, ale nie bardzo wiemy, dlaczego myślimy. Czy można zatem zbudować coś, czego natura nie jest znana i - jak dotąd - nie wiadomo czy nawet poznawalna? Ludzki umysł, taki centralny procesor, wydaje się być kiepskim kandydatem dla studiów naukowych. Człowiek wydaje się po prostu źle przygotowany do zrozumienia tego, co ma we własnej głowie.

Problem jest zatem bardziej filozoficzny niż techniczny. Człowiek jawi się jako niepodzielna całość. Nie ma myślenia bez ludzkiego ciała. Nie ma myśli bez ludzkich emocji. To wszystko czemuś służy. Tak więc jedynym sensownym rozwiązaniem i radą jest ta, aby mimo wszelkich pokus uznać, że to co robimy od dawna - i nie bez przyjemności - jest właśnie tym jedynym gwarantowanym sposobem tworzenia własnego podobieństwa.

Majsterkowicze obojga płci do roboty. Deep Blue czeka na następcę zdolnego pokonać Garriego.

PS. OLE nie bierze odpowiedzialności za pośrednie i bezpośrednie skutki opacznego zrozumienia powyższego tekstu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200