Serwis w białych rękawiczkach

Wpadły mi ostatnio w ręce foldery reklamujące usługi serwisu komputerowego świadczonego przez dwie różne firmy. Pierwsza z reklamówek - wykonana profesjonalnie i pomysłowo, druga jakby bardziej konkretna, ukazująca rzeczywistość taką, jaką ona jest - chociaż może nie do końca, jedna z zamieszczonych tam fotek bowiem wyraźnie odbiegała od znanych realiów.

Wpadły mi ostatnio w ręce foldery reklamujące usługi serwisu komputerowego świadczonego przez dwie różne firmy. Pierwsza z reklamówek - wykonana profesjonalnie i pomysłowo, druga jakby bardziej konkretna, ukazująca rzeczywistość taką, jaką ona jest - chociaż może nie do końca, jedna z zamieszczonych tam fotek bowiem wyraźnie odbiegała od znanych realiów.

Co takiego w niej było, że zdecydowałem się o tym napisać? Otóż przedstawiono dwóch pracowników, dokonujących naprawy mikrokomputera (a raczej symulujących ten proces), którzy dłubią w rozkręconej obudowie, a ubrani są jak na bal sylwestrowy: krawaty, kamizelki, nieskazitelnie białe koszule nawet z nie podwiniętymi rękawami.

Mimo że jestem zwolennikiem elegancji, to tylko takiej, która współgra z warunkami, w jakich występuje. Nie widziałem jeszcze, aby ktokolwiek brał się do rozkręcania komputera w takim stroju (z czysto praktycznych względów), a u pracownika serwisu rzecz to nie do pomyślenia. Jak dowiedziałem się od prezesa pewnej zaprzyjaźnionej firmy komputerowej, nawet najbardziej znani producenci dostarczając kasety wideo demonstrujące proces serwisowania sprzętu, nie wystawiają na widok publiczny pracowników w odświętnych garniturach, pasujących tutaj jak kwiatek do kożucha.

Pragmatyzm nakazuje zachowanie rozsądnych proporcji między wizerunkiem firmy a znanymi powszechnie realiami. Zgadzając się z przeznaczeniem i symbolicznym znaczeniem reklamowych gadżetów, uważam, że zbytek i przesada w tej materii jest trochę niezdrowa, wypaczająca wyobrażenie o realnych warunkach działania - w tym wypadku pracowników technicznych. Myślę też, że potrzeba wyróżnienia się wymienionej firmy jej elegancją na każdym kroku powinna raczej być odzwierciedlona w jakości świadczonych usług niż poprzez cukierkowate obrazki.

Być może reklamówka uprzedza przyszłość w dziedzinie serwisowania sprzętu, gdzie komputery będą naprawiane w pełni automatycznie. Jakkolwiek zajawki takiego podejścia możemy zaobserwować w nowej technologii Compaqa, gdzie zamknięcie obudowy komputera jest blokowane poprzez oprogramowanie, to droga do pełnej automatyzacji w sferze usuwania awarii sprzętowych jeszcze daleka. Na razie otwierając komputer zwykliśmy w nim znaleźć oprócz elektroniki niezłą porcję brudu, bo użytkownicy skwapliwie oszczędzają na wszystkim, a na konserwacji sprzętu w szczególności. Zazwyczaj prawie nikt nie zagląda do komputera, chyba że podyktowane jest to koniecznością jego przebudowy lub naprawy. Mało tego - nawet czyszczenie powłok zewnętrznych wydaje się być czynnością niegodną, co potwierdziła na tegorocznym Softargu jedna z firm, do prezentacji wystawiając monitor z brudnym ekranem.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200