Roboty na wojnę
- 02.03.2018, godz. 10:32
Walki robotów to jedna z rozrywek, jaką pasjonują się zwolennicy współczesnych zabawek. Należy stwierdzić, że jest to zdecydowanie bardziej humanitarne aniżeli tego rodzaju zawody z udziałem zwierząt bądź ludzi. Przynajmniej do czasu, gdy nikt oprócz tych mechanicznych tworów nie ucierpi.
Niektórzy zastanawiają się, na ile roboty mogą być wykorzystane w działaniach militarnych. Otóż mogą, i to na dowolną skalę, na jaką ludzie zdecydują się ich użyć. O ile wzajemne unicestwianie się maszyn nie jest dla ludzi bezpośrednim zagrożeniem, o tyle użycie ich przeciwko człowiekowi i jego środowisku jest już poważnym problemem. Jeśli tylko wyposaży się maszyny do zabijania w autonomię bazującą na sztucznej inteligencji, sprawa łatwo może wymknąć się spod kontroli. Wszystko zależy od celu i oczekiwań, jakie pokładać się będzie w tego rodzaju rozwiązaniach – czy roboty mają walczyć tylko między sobą, budując jedynie przewagę militarną, czy mają być użyte do bezpośredniego zwalczania ludzi. Jaki to może przybrać wymiar, pokazano już w niejednym filmie science fiction. Na razie jednak trudno znaleźć coś bardziej przerażającego od obecnie już posiadanego lub możliwego do użycia arsenału broni jądrowej, chemicznej czy biologicznej.
O ile autonomiczne samochody same nie decydują, kiedy i dokąd mają jechać, o tyle maszyny wojenne wyposażone w takie systemy mogą być samowzbudne i reagować na określone czynniki, np. na pojawienie się jakiejś istoty w polu rażenia. Jednak sprawa energii zasilającej w dalszym ciągu powoduje, że człowiek jest tego panem, i to on decyduje o włączaniu zasilania. Wydaje się, że kreowane wizje o wymknięciu się sztucznej inteligencji spoza kontroli i wojnie ludzi z cywilizacją robotów są mocno przesadzone. Zastanawiające jest, po co w ogóle siać taką technologię niszczenia, zamiast budować współczesną cywilizację pokoju i rozwoju. Niestety, chodzi o to, że grupa łapczywych decydentów walczy o wpływy finansowe, a do tego narzędzia zastraszania i wymuszania muszą być coraz wymyślniejsze, aby zdobyć przewagę siły nad drugą stroną. Ponadto przemysł zbrojeniowy zawsze napędza koniunkturę gospodarczą. Współczesna cywilizacja jest na tyle uzależniona od technologii cyfrowych w każdym wymiarze, że do jej pogrążenia nie potrzeba dziwnie wyglądających maszyn samosterowalnych. Wystarczy zaburzyć procesy komunikacji i logistyki, a zamęt z tego powstały spowoduje upadek gospodarczy na skalę ogólnoświatową. Łatwiej przeżyją wówczas nacje bytujące w stosunkowo prymitywnych warunkach, nieuzależnione od globalnej gospodarki, od zawsze samowystarczalne.
Zobacz również:
Jedynym pocieszeniem może być to, że napędzanie postępu technologii wojskowej skutkuje pewnymi korzyściami dla życia codziennego w postaci nowych urządzeń wspomagających byt w różnych sytuacjach.