RIP, czyli śpij spokojnie

Podobno jednym z głównych zagrożeń mających wyniknąć z wytworzenia sztucznej inteligencji jest to, że przejmie ona stery władzy nad inteligencją naturalną - tak przynajmniej prognozują czarnowidze, którym sztuczna inteligencja nazbyt kojarzy się z procesem kreowania sztucznej choinki jako substytutu jej naturalnej odmiany.

Podobno jednym z głównych zagrożeń mających wyniknąć z wytworzenia sztucznej inteligencji jest to, że przejmie ona stery władzy nad inteligencją naturalną - tak przynajmniej prognozują czarnowidze, którym sztuczna inteligencja nazbyt kojarzy się z procesem kreowania sztucznej choinki jako substytutu jej naturalnej odmiany.

Jakoby komputery połączone w sieć tak zróżnicowaną i bogatą ilością połączeń miałyby przeprowadzić autonomiczną burzę mózgów, a porozumiawszy się między sobą wymyślić coś, czego człowiek nie mógłby pojąć ani tym bardziej okiełznać. Z pewnością zjawisko to nie będzie miało miejsca w przypadku urządzeń zasilanych energią elektryczną, bo chociaż mózgów elektronowych to mrowie, to nie poradzą sobie z pozyskaniem źródeł energii. Nie zaradzą elektroniczne mądrale kryzysom energetycznym, strajkom górniczym, protestom ekologów i wszelkiej maści przeciwnikom sił napędowych tego świata. Cóż tu o wielkiej mądrości mówić, skoro nie jest ona w stanie zapewnić sobie samodzielnego bytu. Jedynie żywe organizmy żerujące na innych, wyposażone w doskonałe mechanizmy wykonawcze i bezwzględnie walczące o przetrwanie, mogą cośkolwiek w tej materii znaczyć. Wielki mózg bez kromki chleba jest mózgiem żebraka, a nie mózgiem władcy świata.

Póki co komputery w sieciach wymieniają między sobą dosyć zdawkowe informacje - a przede wszystkim ramki lub tablice routingu, więc są mądre tylko na jeden sposób. Komputer może odległemu kompanowi zlecić "po znajomości" wykonanie czegoś, co i tak sprowadza się generalnie do obliczeń, a jeśli ktoś chce, może wierzyć, że jest to wymiana myśli komputerowej, chociaż jeśli w tym jest jakaś myśl, to tylko ludzka.

Pseudointeligentne rozwiązania stosuje się i owszem, na przykład dynamiczną wymianę tabel routingu (RIP), gdzie unikając bezpośredniego udziału czynnika ludzkiego jeden aktywny element sieci uczy się od drugiego, jakie wybrać marszruty sieciowe. Jest w tym rzeczywiście pewna doza inteligencji, aczkolwiek nie samoistnej. Niemniej już nawet przy implementowaniu w urządzeniach tego typu zachowań postępować należy ostrożnie, bo nigdy nie wiadomo czy nie wpadną one na pomysł, aby chyłkiem przemycać jeszcze inne informacje, a potem już tylko krok, aby zaczęły się te elektroniczne paskudztwa szarogęsić pod okiem człowieka, aczkolwiek bez jego udziału.

W tym kontekście nie dziwi mnie wcale postawa dostawcy usług telekomunikacyjnych w naszym kraju, który od lat walczy z szatanem drzemiącym w komputerach, nie dopuszczając nawet myśli o powierzeniu ich pieczy protokołu RIP, mając na uwadze zapewne to, że nawet tak incydentalne posługiwanie się zaprogramowaną inteligencją mogłoby stanowić preludium do unicestwienia gatunku homo sapiens.

Najważniejsza w walce ze złem jest prewencja - należałoby tylko przyklasnąć i oznajmić dumnie: Rest In Peace sztuczna inteligencjo, nie z nami takie numery.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200